夢 Skipper's dreams 夢
#31
21 LIPCA 2018

Ilość przespanych godzin: 01:00 - 11:00 / 10h
Ilość zapamiętanych snów: 2
Technika: (WBTB) - (Jak jest w nawiasie to znaczy, że jakieś nieświadome, krótkie przbudzenia)

12. "Nowoczesne Obozy Koncentracyjne"
Pewnego słonecznego dnia wybrałem się na festyn organizowany przez moje miasto na stadionie. Siedziałem na trybunach wraz ze swoim przyjacielem Piotrkiem i obserwowałem z oddali różnego rodzaju prowadzone tam zawody sportowe, kolorowe balony, przebieranki, karuzele, dmuchańce i wiele innych atrakcji. Na środku stadionu, na trawie stała zagroda, a w niej stary osiwiały królik mojej babci ze wsi. Wstałem, podszedłem do zwierzątka i wyciągnąłem je z "więzienia" Złapałem je jak kota, mocno przytulając do siebie, wtedy Piotrek krzyknął "Co ty robisz? Jak ty go trzymasz?" Królik uciekł, a ja wdałem się w pogoń za nim przemierzając lasy (podobne jak w the walking dead) aż w końcu w pewnym momencie zatrzymałem się za drzewem z pewnego ważnego powodu. Znalazłem się w tym momencie przed bramami Nowoczesnego Obozu Koncentracyjnego. Zauważyli mnie niemcy w kaskach, z kałachami i psami. Spanikowałem i nie wiedziałem co robić. W prawej ręce trzymałem mały pistolecik, którym wymierzyłem do szkopów, ale nie strzeliłem, bo zaszli mnie z każdej strony. Skulony, popychany, kopany i bity doczołgałem się w końcu do głównej kwatery dowództwa, musiałem złożyć im wizytę. Wszedłem do małego pomieszczenia w którym stało pianino, szafki i obrazy na ścianach, po równoległej stronie było okno z widokiem na biedronkę w okół której pracowało tysiące mężczyzn odzianych w białe, ale już zbrudzone szare i brudne szmaty. W pokoju zostałem ja i dwóch najważniejszych na te czasy niemców. Myśli, które pojawiały mi się w głowie w tym momencie to były:
"Na pewno ktoś przyjdzie z mojej ekipy i mnie uratuje, przecież mam przy sobie telefon"
"I co mi zależy, mogę tu pracować, bo przecież już nic lepszego w życiu mi nie zostało"
"Przecież potrafię grać na pianinie, może mnie tu zatrudnią"
W końcu doszło do rozmowy, dostałem opieprz za to, że posiadałem nielegalną broń, ale później ku mojemu zdziwieniu rozmowa stała się bardzo przyjemna. Rozmawiałem z władzą o swoich zainteresowaniach, że lubię muzykę i malarstwo... Wypuścili mnie, a widziałem tylko czarny scenariusz. Już miałem wchodzić do klatki swojego bloku, a z okna wychyliła mi się mama i z pełnym entuzjazmem powiedziała "Zobacz jaki mam makijaż, różowe cienie i czerwona szminka, tak jak twoja przyjaciółka Andzia" odpowiedziałem jej, że ładnie. W tym momencie z piwnicy wyłoniła się moja sąsiadka z nabuzowaną miną i zaczęła wszystko podsłuchiwać. Aby moja mama z okna domyśliła się, że na dole stoi sąsiadka i nie mówiła mi o bardziej prywatnych rzeczach, powiedziałem jej głośno "Dzień dobry" a ta w ogóle nie zareagowała, tylko zrobiła krok w głąb piwnicy, tak aby nie było jej widać. Nie było na to rady, więc kontynuowałem rozmowę z moją mamą i powiedziałem jej, że dziś złapali mnie niemcy. Uśmiech z twarzy mojej mamy znikł, tak samo jak entuzjazm.


13. "Palenie stodoły"
Wylądowałem w Opolskim szpitalu, nie wiadomo po co? Przemierzałem korytarze budynku idąc z mamą, tatą i bratem za pielęgniarką, która prowadziła mnie do sali w której miałem dostać znieczulenie. Cały czas wypytywałem rodziców i pracowników szpitala "Dlaczego?" przecież nic mi nie było, nie dowiedziałem się. Mój tato w końcu się wkurzył, zabrał brata, mamę i powiedział, że jak ja też chcę to mogę iść. Wyszliśmy ze szpitala i znaleźliśmy się tuż przed placem zabaw z którego wszyscy kiwali mi "cześć" była to całkiem losowa mieszanka osób, które znałem. Wsiedliśmy do samochodu i całą rodziną pojechaliśmy na odkryty basen we wsi obok. Na przeciwko basenu stała wielka stodoła z sianem w środku w której pracował mój dobry kolega Radek z drugim kolegą Radkiem. Ich praca polegała na podpalaniu siana i niszczeniu stodoły. Używali ciekawych urządzeń, bo mieli ze sobą nie tylko widły, ale też ogromne i płaskie lampy, które świeciły białym światłem, a po położeniu ich na kupkach siana, ono podpalało się. W okół stały sklepy prowadzone przez moją sąsiadkę z przeciwka, a ludzie znajdujący się w basenie, obok zwęglonej ruiny stodoły i przy sklepach byli ubrani na galowo. Stałem z rodzicami i bratem przed basenem i piłem (chyba) drinka, aż do momentu kiedy moja mama powiedziała mi, że stoi za mną Andzia (czyli psiapsi nr 1) odwróciłem się i faktycznie zza swoich pleców ujrzałem swoją przyjaciółkę z mamą. Przytuliłem ją mocno, a jej mamie chciałem podać rękę, ale wyszło tak, że podałem jej "łapę" bo do przywitania zgiąłem ją jak pies.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#32
Super sen z tym obozem :)  W przetłumaczonym tekście jest napisane, że na każdej mapie snu jest obóz czy inna katownia - szpital z drugiego snu to też wariancja obozu - dzięki za sen - zainspirował mnie  :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#33
(22-07-2018, 09:53 )Onejronauta napisał(a): Super sen z tym obozem :)  W przetłumaczonym tekście jest napisane, że na każdej mapie snu jest obóz czy inna katownia - szpital z drugiego snu to też wariancja obozu - dzięki za sen - zainspirował mnie  :)

Bardzo, ale to bardzo się cieszę  :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#34
22 LIPCA 2018

Ilość przespanych godzin: 02:00 - 10:00 / 8h
Ilość zapamiętanych snów: 1
Technika: 

14. "Obiad dla ukrainca"
Znalazłem się na trawiastym placu przed moją byłą szkołą podstawową, którą już dawno ukończyłem. W miejscu w którym stałem organizowany był szkolny projekt, który polegał na spaniu w namiocie, zorganizowano tam właśnie pole biwakowe. Przechodziłem pomiędzy namiotami wraz ze swoją przyjaciółką Andzią, która zauważyła specyficzny zielony namiot przez, którego było widać cienie dwóch ruchających ze sobą się dziewczyn, które zwyczajnie chciały odstraszyć dzieci z tamtego miejsca. Potem prawdopodobnie musiałem już iść do domu, znalazłem się przed swoją klatką z której akurat wychodził mój sąsiad ukrainiec, który dał mi 14 zł i powiedział, że mam mu kupić obiad. Obiad czyli arbuz i dwie rodzaje surówek nagle pojawiły się w opakowaniu, które zawsze dostaje się "na wynos" w mojej ręce. Przykucnęliśmy przy domofonie i zaczęliśmy zajadać, sąsiad bardzo mi podziękował za posiłek. Po przebudzeniu miałem wrażenie w stylu Déjà vu, czułem tak jakbym już kiedyś spożywał z nim posiłek w podobny sposób, tylko że miałem wizję, że udałem wtedy te pieniądze na coś innego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#35
23 LIPCA 2018

Ilość przespanych godzin: 00:30 - 09:30 / 9h
Ilość zapamiętanych snów: 1
Technika:

15. "Dzień w Szwecji"
Wstałem rano i zabrałem się samochodem z moim tatą, dziadkiem i przyjacielem (fanatykiem lotnictwa) do Pyrzowic z których mieliśmy wylot do Szwedzkiego miasta Malmö samolotem linii Wizzair. Gdy znaleźliśmy się na miejscu, zastaliśmy na ubogim pasie startowym jeden samolot, który był tak jakby "bez dupy" bo oprócz kokpitu posiadał jedynie cztery miejsca z tyłu na których siedziałem ja, przyjaciel i jakaś dorosła osoba z córką. Zorientowałem się, że nie zabrałem ze sobą niczego do jedzenia czy picia, euro w portfelu tak samo było brak, więc wysiadłem z samolotu i udałem się do najbliższego sklepu na lotnisku, który miał dziwne krzywe i zniekształcone pomieszczenia w których stały półki, a na nich prowiant i bańki mydlane. Sklep był połączony z kwiaciarnią, którą prowadził jakiś zwykły facet. Do sklepu wszedł mój dziadek z tatą i zaczął dyskutować z właścicielem na temat wędkarstwa, pamiętam tylko, że pytał się o to czy można zapisać się jeszcze na zawody. W końcu dolecieliśmy i znaleźliśmy się na przedmieściu Malmö, Filip szukał czegoś na telefonie, a ja stałem wpatrzony w ziemię.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#36
24 LIPCA 2018

Ilość przespanych godzin: 01:00 - 08:30 / 7:30h
Ilość zapamiętanych snów: 1
Technika:

16. "Dzień w Szwecji"
Zwyczajnie jak zawsze wybrałem się wraz z moją przyjaciółką Andzią na spacer po ulicach mojego pięknego miasta. Z jego centrum skręciliśmy w wioski, aby poznać nowe tereny na których nigdy nie mieliśmy okazji być. Sprytnie wdrapaliśmy się na jeden z budynków i z wysokości ujrzeliśmy jakby inną krainę. Wioski które normalnie powinny otaczać nas dookoła zniknęły, a zamiast ich, aż po horyzont z każdej strony pojawiły się szare rury, kominy i anteny w okół których na środku stał ogromny kościół do którego kiedyś uczęszczałem. Na dachu na którym się znajdowaliśmy było tak jakby biuro na świeżym powietrzu, w otwartej przestrzeni. Pomagałem wspiąć się wyżej Andzi na rurę, łapiąc ją w tym momencie za tyłek. Kiedy się wspięła, ściągnęła z góry pudła w których znajdowały się dokumenty różnego rodzaju i prace plastyczne, naszym zadaniem było wprowadzić dane z papierów do komputera i dokończyć stertę malunków, które leżały w tym pudle. Zorientowałem się, że przed miejscem w którym pracowałem pojawiły się drzwi z których wyszła dziewczyna, z resztą ukrainka, którą miałem okazję już kiedyś poznać na zajęciach plastycznych w Młodzieżowym Domu Kultury. Zabrała nasze przepracowane kartony i nucąc sobie coś pod nosem odeszła, przechodząc przez wolnostojące drzwi.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#37
Zauważyłem właśnie, że często chwilę po obudzeniu rodzi się w mojej głowie myśl, która mówi mi, że nie warto zapisywać tego snu, bo jest on krótki i nie opłaca mi się w ogóle sięgać po telefon czy zeszyt, aby to zapisać. To bład, powinno notować się wszystko, myślenie w pierwszych chwilach po obudzeniu bywa bardzo mylne i nie trzeźwe (przynajmniej u mnie) Często kiedy wstaje, jeszcze przez jakiś moment wydaje mi się, że to wszystko co było w śnie już się wydarzyło i następuje u mnie chwilowy efekt w stylu Déjà vu. Do przyjemniejszych doświadczeń zaliczam te poranki kiedy budzę się z bardzo znaczącego dla mnie snu, na przykład kiedy właśnie w czasie marzeń sennych spotykam się z moją dziewczyną, czy śnią mi się jakieś inne dobre akcje, które po obudzeniu wprawiają mnie w pozytywne samopoczucie na początek dnia. Bywa czasem też, że kiedy sen się kończy odczuwam prawdziwy "ból dupy" że to już  ta rzeczywistość i nie jestem tam, a tutaj. Raz się pompuje przyjemnością, a raz nie, no bywa jak bywa  :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#38
(24-07-2018, 11:17 )Skipper napisał(a): Zauważyłem właśnie, że często chwilę po obudzeniu rodzi się w mojej głowie myśl, która mówi mi, że nie warto zapisywać tego snu, bo jest on krótki i nie opłaca mi się w ogóle sięgać po telefon czy zeszyt, aby to zapisać. To bład, powinno notować się wszystko,

Święte słowa, nawet strzępy warto notować bo to procentuje, a jak się zapisuje tylko niektóre sny to nie można oczekiwać, że się będzie coraz więcej pamiętał :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#39
Widzę, że jesteś już w stanie rozpoznawać u siebie złudzenia pamięci, bardzo ładnie :) Zawsze trzeba o tym pamiętać podczas robienia TR na jawie - nie wolno myśleć, że nie jest się we śnie tylko z tego powodu, że pamięta się cały dzień od przebudzenia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#40
25 LIPCA 2018

Ilość przespanych godzin: 23:00 - 06:00 / 7h
Ilość zapamiętanych snów: 0
Technika:

chodzę do roboty na budowę i nie mam czasu na sny, ale postaram sie wrocic
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  dreams.tar.bz2 cosmic. 30 6,162 25-04-2023, 11:29
Ostatni post: cosmic.
  Magic dreams notepad. AstroHunter 50 5,668 01-06-2022, 01:09
Ostatni post: AstroHunter
Fallen Dreams Fallen Leaf 727 496,543 04-04-2020, 15:28
Ostatni post: Fallen Leaf
  My Dreams waldek5 5 2,735 13-06-2018, 14:38
Ostatni post: waldek5
  Vyper's dreams RedVyper91 8 2,927 28-04-2018, 23:16
Ostatni post: RedVyper91

Skocz do:

UA-88656808-1