26 KWIETNIA 2020
Ilość przespanych godzin: 00:30 - 10:30/ 10h
Ilość zapamiętanych snów: 2
Technika:
Maturka na leżąco
Moja dziewczyna przyjechała do mojej szkoły po to, aby zdawać ze mną maturę ustną z j. polskiego. Wszystko odbywało się w ciemnej sali rzeźby, w której każdy leżał na podłodze i był przykryty kocem/śpiworem. Byliśmy jedną z tych par, które się przytulały i czekały "w kolejce" do odpowiedzi. Do pomieszczenia zostały wpuszczone seksualne demony, których zadaniem było torturowanie nas w stylu BDSM, gotowałem się z zazdrości patrząc na swoją drugą połówkę i to jak przystawia się do niej jakiś inkub. Z matury zrobiła się jakaś lekcja edukacji seksualnej, przyszła Pani i czytała ze swojej nowej książki, a ja ze swojej zżółkniętej gazety z 1980 któregoś roku, różniły się tylko tym, że nie miały one działów w kolejności i panował w nich jeden chaos. Z nudów zacząłem rysować różową kredką świecową pasek na suficie, którym była tapicerka samochodowa. Zostaliśmy zawołani przez Pana rzeźbiarza do pomocy przy przenoszeniu grubej na pół metra rzeźby gitary. Nie miała żłobień, to był po prostu kształt, bryła i kloc. Salka była gdzieś na strychu, w ciemności, kurzu i brudzie.
W biegu za saksofonem
Przyjechałem do bursy po swój saksofon, jednak w recepcji zaczepiła mnie Pani w blond włosach i przyłbicy. Sprawdziła mój dowód tożsamości, ale nadal nie wierzyła, że ja to ja. Podała mi swój telefon na otwartych flirt wiadomościach ze mną, których na pewno nie napisałem. Wpuściła mnie, ale zamiast schodów w miejscu przejścia stała szafa ze schodkowymi półkami. W holu stali muzycy i było słychać ich śmiechy. Akurat przeszła obok moja nauczycielka i powiedziała, że na mnie poczeka, ale mam się zorganizować i przygotować instrument. Miałem jakiś problem z ustnikiem, musiałem specjalnie jechać do domu, aby go zamienić. Kupiłem nowwy, Yamahę A4, miałem w świadomości, że @
Traveler też taki ma, więc jest sprawdzony.