Dziennik snów Sennego Spacerowicza
Co za trauma :). Potem za każdym razem jak będziesz  kobietą będziesz spodziewał się śpiewu siostry za rogiem :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
W zasadzie to nawet się nie gniewam zbytnio, bo jeszcze nie jeden LD przede mną, a za dwa dni się wyprowadzam od rodziny, więc będzie spokojniej. Plus pewnie troszkę spłycała sen i może część sukcesu to też jej zasługa :p
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(29-05-2021, 13:18 )incestus napisał(a): Co za trauma :). Potem za każdym razem jak będziesz  kobietą będziesz spodziewał się śpiewu siostry za rogiem :)

Przeczytałam "jak będziesz z kobietą"  :">
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Cytat:Przeczytałam "jak będziesz z kobietą"

Bo tak miało być, czyżby ktoś mnie edytował ? Podejrzanie duża spacja :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Noc 2/3 czerwca 2021

W ostatnim czasie dużo zmian w życiu. Od ostatniego wpisu miałem jeden niewyraźny i krótki LD, oraz dwa sny o LD. Dzisiaj przed snem stwierdziłem, że spróbuję się obudzić korzystając z alfa-budzika. Powtarzalem sobie moment, w którym chcę się obudzić. Podkreśliłem, że chciałbym, aby to był N-REM. Zasnąłem o 1, obudziłem się o 3:30 nie pamiętajac żadnego snu oraz byłem w miarę wypoczęty, jednak moje myślenie nie było zbyt jasne. Byłem mocno rozkojarzony. Powtarzałem sobie w myślach intencje: po co wstałem, jaki mam plan na LD i zwracałem uwagę na fakt, że jestem "obecny" i świadomy. Po kilku minutach się położyłem i koncentrowałem na oddechu. Czułem się zrelaksowany i miałem co jakiś czas hipnagogi kinestetyczne. Po 20 minutach jednak zmieniłem taktykę. Do myśli, które płynęły przez mój umysł, jeśli było to możliwe, dodawałem wizualizację pozytywnego TR'a. Jeśli myśl była bogata w wrażenia zmysłowe i nie była abstrakcyjna, dodawałem do niego obraz wykonywania TR'a. (Jest to któraś z technik, ale nie pamiętam jaka). Miałem też świadomość tego, że mogę "zapalić się" w trakcie paraliżu lub snu i muszę być gotowy. Po pewnym czasie pojawiłem się we śnie.
Wykonywałem TR z dłońmi i na lewej dłoni miałem 6 palców. Uświadomiłem się. Stałem przed podziemnymi garażami. Na wprost mnie był ciemny tunel garażowy. Za mną były trzy metrowe białe ściany, nade mną było białe niebo, a z prawej strony schody, które prowadziły do wyjścia. Nagle z tunelu zaczęła biec do mnie z krzykiem grupa ludzi. Wystraszyłem się. Powiedziałem STOP, co nie poskutkowało, ale odpuściłem jakąkolwiek ingerencję. W pewnym momencie postaci przebiegły przeze mnie i zniknęły. Sen był bardzo stabilny, moja uważność nie odpływała prędko, czułem się sobą. Zwracam jednak uwagę na fakt, że nie czułem się jak w realu, senna rzeczywistość nie miała takiej głębokości. Była najwyraźniejsza ze wszystkich LD w ostatnim miesiącu, ale dało się wyczuć subtelną różnicę. Obróciłem się i poszedłem w stronę schodów. Na schodach spróbowałem się unieść do góry i przyszło mi to łatwo. Gdy wyszedłem z "wgłebienia garażowego" ujrzałem Lidl. Zacząłem powtarzać mój plan na LD. Przez następne kilka minut próbowałem ogarnąć latanie i gdy mi się to udało podleciałem do sklepu. Przed sklepem przypomniałem sobie, że potrzebuję zażyć pewnych specyfików na poprawę snu. Wyciągnąłem z kieszeni nakrętkę z napisem "magiczna tabletka". W nakrętce było dużo kolorowych tabletek, każda była opisana, bo nakrętka zmieniła się w owalne opakowanie. Zauważyłem teraz, że opakowanie było płytkie w rzucie z góry, ale gdy czytałem opisy tabletek, opakowanie było głębsze i większe z rzutu bocznego. Każda tabletka miała swój zabawny opis kilku zdaniowy. To co przykuło moją uwagę to fakt, że treści opisów nie zmieniały się mocno po odwróceniu wzroku. Wziąłem największą, wiedziałem, że to adderall. Potem stwierdziłem, że wezmę wszystko. Wrzuciłem z 20 kolorowych tabletek do gęby. Troszkę się obawiałem. Potem wstąpiłem do sklepu, który był brzydki i nie przypominał Lidla tylko jakiś osiedlowy sklepik. Gdy wchodziłem zwróciłem uwagę na jakość snu. Miałem problem z koncentracją. Wszędzie były ciekawe produkty, które mogły być smaczne, ale ja poszukiwałem czegoś z kofeiną. Znalazłem energetyka. Gdy po niego sięgnąłem poczułem kołatania serca i pomyślałem "oho, tabletki weszły". Wyplułem z gęby wszystkie tabletki, jakby to skojarzenie miało mi pomóc w pozbyciu się ich z organizmu. Potem wziąłem łyk energetyka. Smakowal dosyć klasycznie. Potem moja uważność mocno spadła i senna rzeczywistość zniknęła. Czekałem chwilę na powrót świata sennego. Powrócił, a gdy to się stało to sdo sklepu przywołałem koleżankę i zacząłem się z nią całować, ale pocałunek był martwy i bez emocji. Potem sen zamienił się w sen o LD. Z perspektywy trzecioosobowej ujrzałem, że wychodzę ze sklepu. Ta perspektywa obudziła moją czujność i próbowałem wrócić do perspektywy pierwszoosobowej. Rzuciłem się na ziemię i zacząłęm tarzać, by poczuć senną rzeczywistość, ale uważność wróciła mi tylko na moment. Potem w sklepie jakieś sebixy urządziły sobie parapetówę i puszczały jakieś rapsy na głośnikach. Powiedziałem, żeby wypi******. Wyszli, a ja wskazując palcem na głośnik włączyłem Coldplay. Potem znalazłem się w jakimś dziwnym pomieszczeniu i jakiś niedźwiedź gryzł moją głowę. Do pokoju wpadli jacyś ludzie, za nimi czarny pies i też zaczął mnie gryźć.

Obudziłem się o 5:13. Czułem się tak samo jak dwie godziny wcześniej. Zacząłem się zastanawiać, czy spróbuję jeszcze raz wywołać LD tą samą techniką, ale chyba mi nie wyszło, bo nie pamiętam kiedy zasnąłem. 

Co do samego snu. Mam wrażenie, że SSRI wpływają negatywnie na odczuwane emocje we śnie i na jego jakość. Na jawie rzeczywistość wydaje się być jednolita, mało rzeczy mnie zaskakuje, czuję się jakbym dryfował. Podoba mi się to, bo czuję się stabilnie, ale sny różnią się od tych, jakie miałem 5 lat temu przy praktyce oneiro. Czuję też, że przede mną trochę praktyki w pilnowaniu się we śnie.
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Noc 05/06/2021 

Dzisiaj próbowałem wilda. Moje oczekiwania są zbyt wysokie i w rezultacie po prostu robię go źle. Leżałem 2h w bezruchu i ilekroć wchodziłem w stan relaksu, zapalała mi się lampka i wyrywałem się z niego. Nie jestem zły na siebie, po prostu muszę dalej ćwiczyć. Wczoraj próbowałem Wilda przez 4h, ale to w trakcie drzemki popołudniowej. Bez rezultatu. Może poza zrelaksowanym umysłem, który towarzyszył mi przez resztę dnia. Poza tym to standardowo, 3 pełne sny i jakieś strzępy. Zauważyłem, że moje sny po 7h są mocno treściwe, ale płytkie i mam wrażenie, że uświadomienie się w nich może być problematyczne.
 
Znajdowałem się w ubikacji szkolnej i w pewnym momencie powiedziałem, 
- Tak, wiem, że to sen. Na pewno tak jest. 
TRy pozytywne. Potem przypomniałem sobie, że chciałem zrobić coś innego w LD. Moim planem było usiąść i obserwować otoczenie wyciągawszy magiczne tabletki z kieszeni i spożywawszy je z wygórowanymi oczekiwaniami. Niestety, gdy się schylałem i siadałem, film mi się urwał i totalnie nic nie pamiętam co było dalej.

W najbliższym paraliżu chciałbym poeksperymentować z OOBE. Zastanawiam się też czy niestabilność świadomości w snach nie wynika też trochę z faktu, że jesteśmy wtedy senni. Wtedy robienie czynności mało statycznych mogłoby odsuwać moment odpłynięcia. 
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Hehe no podczas snu świadomego mimo wszystko śpimy, świadomość jest niepożądana i jej spadek to naturalna ewolucja snu. Świadomość we śnie utrzymuje się tylko dzięki pewnemu napięciu emocjonalnemu oraz dzięki temu, że jest angażowana i podtrzymywana. Wystarczy na chwilę się zamyślić podczas snu, żeby już załadować sobie głowę kilkoma latami konfabulacji. W tą jedną myśl połowa umysłu zasnęła :)

Tak więc faktycznie dynamiczny plan podczas LD będzie bardziej angażujący dla świadomości i pozwoli dłużej trzymać uwagę. Możesz sobie też ćwiczyć na jawie tą funkcję uwagi, która nazywa się trwałością, czuwaniem, pewnie są dostępne jakieś proste na necie, może na forum dla ADHD :).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Noc 08/06/2021

Dzisiejsza noc była ciekawa. Do teraz układam wszystko w głowie. Kilka dni z rzędu forsowałem WBTB i WILDa bez skutecznie. Lekkie zmęczenie dało się odczuć za dnia. Tej nocy totalnie odpuściłem. Pozostałem przy intencji i afirmacji. Przed snem co jakiś czas powtarzałem "Tej nocy zorientujesz się, że znajdujesz się we śnie". Delikatnie koncentrowałem się na tym co to znaczy. 

Standardowo obudziłem się po 4-5h snu. Odpuściłem zanotowanie dwóch snów, których teraz już nie pamiętam :p. Ponownie powtarzałem afirmację, ale tylko kilka razy. Zwróciłem uwagę na fakt, że jestem w łóżku i że mogę się pojawić gdzieś w jakimś abstrakcyjnym miejscu. 

Byłem na wycieczce klasowej. Byli ze mną wszyscy znajomi z liceum. Kluczowym momentem snu był moment na dużym moście. Most bardzo ładny, nie jeździły przez niego samochody, był symetryczny i droga miała kolor różowy. W pewnym momencie jeden ze znajomych wpadł na po*****y pomysł i zaczął odkręcać śrubki mostu. Most zaczął się chwiać i zacząłem walczyć o równowagę. Kilka osób wylądowało w wodzie, w tym sprawca. [..]
Po całej tej akcji zacząłem się zastanawiać co trzeba mieć w głowie by coś takiego robić. Ujrzałem mokrego sprawcę i chciałem go uderzyć. Wtedy doznałem konfabulacji, w której sam wiele razy niszczyłem mosty i wrzucałem ludzi do wody.
Po całej tej akcji przeniosło mnie na jakieś wesele. Pamiętam, że moje wyrzuty wobec sprawcy ucieleśniły się w projekcji sennej, była to jakaś kobieta. Działy się dziwne rzeczy, dwie walczące senne postacie, jedna podobna do woźnej, druga po prostu była mężczyzną. Cała uwaga ludzi z wesela została skierowana na bitwę. Ja pamiętam, że moją uwagę przykuła niska kobieta z krótkimi włosami. Po tej akcji miałem wizję walki dwóch postaci podobnych do zombie z nożami w rękach. Walczyły na dachu budynku, w którym odbywało się wesele. Było ciemno i klimatycznie.

Tutaj urwał mi się film.
W pewnym momencie znalazłem się na przystanku tramwajowym. Było widno, jakby był wczesny poranek. Siedząc na przystanku przede mną znajdował się pas tramwajowy, za mną była ulica, ale pamiętam, że przystanek rozciągał się też na ulicę (nie bylo tam barierek i był "peron"). Zdziwiło mnie to, bo w tym miejscu gdzie byłem, w realu tak nie jest. Zadałem pytanie do osób, które ze mną były czy to nie jest dziwne. Zrobiło się ciemno, głęboka noc, dookoła świeciły pomarańczowe lampy. Siedząc na przystanku ujrzałem niską kobietę z blond włosami, była mocno emocjonalna, ale mi się to spodobało. Podszedłem do niej i zaczęliśmy rozmawiać. Miała bardzo ładne oczy. Dookoła było z 10 innych sennych postaci. W pewnym momencie przerwałem dyskusję i powiedziałem.
- Haha, miło się rozmawia, ale to jest sen. Do zobaczenia. Prawdopodobnie jednym z czynników, który pomógł mi się uświadomić była obawa wśród tylu osób o wykonanie TR'a. Za dnia gdy robię TRy staram się robić to dyskretnie, ale obawa o krytykę w umyślę innych osób jest słyszalna.
Wstałem, odchodząc obserwowałem grupkę. Jedna z osób kiwała głową, jakby chciała mi dać do zrozumienia, że jestem dziwny. Zrobiłem TR'y, wszystkie pozytywne. Idąc przed siebie, zacząłem się zastanawiać, co chcę zrobić. Zacząłem krzyczeć głośno, by usłyszeć sen. Następnie ujrzałem na peronie tramwajowym murek z poręczą. Odbiłem się od ziemi i na niego wskoczyłem. Wszedłem na ulicę. Zacząłem krzyczeć i byłem ciekaw czy usłyszę echo. Było mizerne :p.
Obszar na którym się znajdowałem totalnie się zmienił. Stałem na pagórku pokrytym śniegiem i zacząłem się zastanawiać nad konfabulacjami sennymi. Konkretnie myślałem o słowach Incesa, "Wystarczy na chwilę się zamyślić podczas snu, żeby już załadować sobie głowę kilkoma latami konfabulacji".
Nie czułem konfabulacji, ale moje myślenie nie było w 100% jasne. Zacząłem się zastanawiać, ale bardzo subtelnie, czy obszar na którym się znajduję nie jest zbyt abstrakcyjny. Dziwiłem się, że na przystanku, którym się znajduję, pojawił się pagórek ze śniegiem. Zastanawiałem się, czy to jest ta tytułowa konfabulacja, ale uznałem, że jest to jedynie moje zaburzone postrzeganie. Wziałem rozbieg i chciałem zeskoczyć z pagórka. Tak zrobiłem i kiedy odbijałem się od pagórka, czas zaczął płynąć wolniej i wtedy pomyślałem, że lepiej jest się wznieść i polecieć. Przez chwilę potem latałem wokół śnieżnej krainy. Na "przystanku", który teraz w rzeczywistości był zaśnieżoną półką skalną, dalej stali ludzie, którzy jakby przypominali mi "stąd zacząłeś LD". W pewnym momencie moja uwaga wróciła i wróciłem na pólkę skalną. Powiedziałem "wystarczy, zrób coś bardziej rozwijającego". Rozejrzałem się dookoła. Na wprost mnie była zaśnieżona droga, wokół której były choinki, na lewo był pagórek z którego zacząłem lot. Kiedy szedłem w stronę drogi moja uwaga spadła. Zacząłem rozmawiać z senną postacią. Ujrzałem pusty obszar. Na tym obszarze stały dwie miski z pierogami.  W pewnym momencie odtrąciłem senną postać i krzyknąłem
- "Wracaj!" - Chodzi o świadomość. Bardzo ciekawe było to doświadczenie, bo we śnie po prostu czułem, że odpływam. Często się to zdarzało.
Następnie skierowałem się na wprost tytułową ścieżką z choinkami. W połowie przypomniałem sobie, że chciałem rozejrzeć się wokół sennej krainy. Tak zrobiłem i objąłem wzrokiem cały obszar. Było ciemno, pod ścieżką był tunel, którymi jechały samochody, wokół tej ulicy były pomarańczowe lampy. Na wprost mnie obok drogi była jakaś wieś, na lewo był pagórek. Był to ciekawy widok. Po przejściu ścieżką znalazłem się w pomieszczeniu, w którym było dużo komputerów, ludzie grali tam na kompach. Chciałem usiaść na jednym miejscu i włączyć pornografię, ale uznałem to za głupi pomysł. Obróciłem się i zobaczyłem półkę z lekami i słodyczami. Zacząłem jeść cukierki czekoladowe smarties. Były mega smaczne i koncentracja na smaku utrzymywała mnie we śnie. Szukałem jakichś psychodelików czy czegoś innego. Nie wpadłem na pomysł by poszukać w kieszeni. Potem zorientowałem się, że moje oczy łzawią. Próbowałem przemrugać zamazany obraz. Zacząłem wtedy myśleć o tym, czy faza rem dobiega końca. Próbowałem się utrzymać we śnie, ale się obudziłem.
- "W końcu LD". 
Byłem zadowolony. Była godzina koło 7. Pomyślałem, że przede mną jeszcze kilka godzin snu. Może uda mi się wyindukować kolejne LD. 

W kolejnym śnie obserwowałem okolicę z okna mojego mieszkania. Ujrzałem tramwaj, który jechał po betonowej ulicy. Gdy zacząłem się zastanawiać, czy tramwaj nie jest zbyt ciężki by jechać po betonie, kawałek ulicy pękł i tramwaj się zatrzymał. Potem ruszył dalej i skręcił w lewo. Gdy skręcał, zastanawiałem się, czy się nie wykolei, ale tak się nie stało. Nagle znalazłem się pod blokiem i jechałem na bardzo ciekawym urządzeniu. Była to zielona klatka z kółkami. Myślami napędzałem mechanizm i jechałem drogą rowerową w mojej okolicy. Byłem ciekaw jak szybko mogę jechać. Po przejechaniu około 600m, wleciałem w barierkę i poleciałem do przodu. Gdy to się stało, zacząłem się zastanawiać, czy to może być sen. Zrobiłem TRy, pozytywne. Gdy się uświadomiłem, doznałem FA. Leżałem w łóżku. Obok był tata. Pamiętam, że zrobiłem sobie kanapki do jedzenia i zobaczyłem, że gdy spałem, to mój tata zjadł 2 moje kromki. Troszkę się zdenerwowałem. Potem znowu przysnąłem. W mini śnie słuchałem podcastu. Podcast był o mindfulness i jakichś terapiach. Potem ktoś zadał pytanie w podcaście o LD. Autor podcastu zaczął coś tam mówić o LD. Ja się wtedy przebudziłem w tym samym miejscu i zdjąlem słuchawki z podcastem. Wstałem z łóżka i wszedłem w apkę do liczenia kalorii i wklepałem makroskładniki kanapek, które zjadłem. W pokoju ujrzałem czwórkę moich znajomych z zajęć oraz Slavię ( Tak, tego z iSen  :P ). Wśród nas była jeszcze niska kobieta, ta z dwóch poprzednich snów. Rozmawialiśmy o LD. Slavia miał zagraniczny akcent, konkretnie podobny do rosyjskiego xD. Potem rozmawialiśmy o forum, o tym jak działa i o kodzie źródłowym. Pamiętam, że zadałem pytanie czy strona jest napisana w PHP i to skrytykowałem. Potem zrobiłem TRa z dłońmi. Przez moment miałem 6 palców i się zdziwiłem. Powiedziałem to uczestnikom rozmowy. Powiedziałem, żeby zrobili TRy i dali znać po wyniku TR czy jesteśmy we śnie. Potem znowu zrobiłem TRy, ale były negatywne i zacząłem rozkminiać, czy mogę być we śnie. Z racji tego, że byliśmy w moim pokoju w mieszkaniu, słuchaliśmy głośno muzyki i zastanawiałem się, czy rodzicom to nie przeszkadza.

Potem na chwilę się przebudziłem. 

Gdy ponownie zasnąłem, wróciłem bardzo szybko do tego samego snu. Zobaczyłem, że pokój jest pusty. Wszyscy zaczęli wychodzić z mieszkania i zapytałem 

- czemu uciekacie?

Jedna osoba mi coś odpowiedziała. Potem zacząłem się zastanawiać, czy to może być sen i wykonywałem TRy z dłońmi, cały czas były negatywne. Przez moment widziałem 6 palców, ale nie wierzyłem, że to może być sen. Czułem zakłopotanie, bo nie byłem w stanie rozróżnić czy to sen czy rzeczywistość. Zacząłem się obawiać, że LD siadło mi na bani i że jestem w rzeczywistości. Chodziłem po mieszkaniu i szukałem oznak tego, że to sen. TRy z zegarami negatywne. Po pewnym czasie ujrzałem telewizor na ścianie, który dziwnie działał. Wtedy sięgnąłem do nosa, zrobiłem TR z nosem i był pozytywny. Moje wątpliwości się rozwiały. Ucieszyłem się i zacząłem krzyczeć. Podszedłem do okna. Za oknem było dużo śniegu i było widno. Wtedy powiedziałem

- "Jest 30 stopni i śnieg topnieje". 

Śnieg zaczął topnieć, pojawiło się dużo wody. Wtedy zrobiłem kolejną fajną rzecz, która wyglądała na prawdę spoko. 

- "Jest dzień i środek lata"

Za pierwszym razem się nie udało, ale za drugim spróbowałem delikatnie skoncentrować się na tej wizji.

Nagle niebo zaczęło się obracać i zmieniać barwę z białego, potem na głęboki błękit i zobaczyłem na niebie słońce, które przemieszcza się po nieboskłonie. Był to na prawdę fajny widok. Poczułem się jak w planetarium. 

Potem odszedłem od okna i wpadłem na pomysł, by porozmawiać z senną postacią o sobie. Podszedłem do brata, który grał na kompie. Moja świadomość była troszkę zachwiana, bo pytania nie były do końca rozsądne.

- "Słuchaj, umiałbyś rozwiązać równania Einsteina?" zapytałem.

- "Eee." Senna postać zaczęła się zastanawiać. 

- "Może gdybyś miał jakieś pojęcie o tych równaniach lub je spróbował przeanalizować to może by nam się cos udało" odpowiedziała.

- "Wiem, ale to oczywiste. Nie dałbyś rady sam na coś wpaść?" powiedziałem. 

- "To trudne i sam nie wiem" odpowiedziała. Ujrzałem zakłopotanie na twarzy sennej postaci i wróciłem do planu. 
Stanąłem na parapecie okiennym i przed skokiem zrobiłem TR. Sam upadek był pełen we wrażenia zmysłowe. Wylądowałem na śniegu, poczułem upadek na ziemię. Zacząłem się rozglądać i z tyłu głowy miałem intencję, by pozostać uważnym. Na środku placu zabaw, na którym byłem, ujrzałem zwykły samochód. Wtedy pomyślałem, że spróbuję poprowadzić samochód we śnie. Ktoś był w środku i poprosiłem tę osobę, aby wyszła. Wtedy stwierdziłem, że po co mam prowadzić jakiegoś gruchota, jak mogę poprowadzić sportowy samochód. Pomyślałem, że Tesla musi być gdzieś w okolicy. W mojej głowie utworzyłem skojarzenie, że Tesla musi być zaparkowana na parkingu za mną. Gdy się rozglądałem i zacząłem obracać, obudziła mnie kosiarka za oknem. W międzyczasie mialem jeszcze jeden wyraźny sen.
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Mały błąd, napisałem dwa posty, bo w pierwszym edytor tekstowy zaczął mi lagować, ale zacząłem się teraz zastanawiać, czy nie łamię regulaminu forum :p
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Pięknie :)
CO do konfabulacji - dopóki świadomie o nich myślisz i się doszukujesz, to nie stracisz uwagi i ich nie sprowokujesz. Natomiast jak chcesz z nimi poeksperymentować, to jest łatwy sposób - znajdź jakiś element sennego świata i spróbuj sobie przypomnieć, czy znasz go z dzieciństwa. Jak to nie sprowokuje konfabulacji, to zmuś sen fabularnie, żeby przeniósł cię do zamierzchłej przeszłości albo pokazał przedmiot z dzieciństwa.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów akaKowalska akaKowalska 47 2,178 26-04-2024, 23:44
Ostatni post: akaKowalska
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 413 54,028 04-04-2024, 04:52
Ostatni post: Jestem Kiler
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 24 1,873 14-01-2024, 08:28
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów z całego życia ;] Rulez 50 29,135 28-04-2023, 21:45
Ostatni post: Rulez
  Dziennik snów Dawida szefer.post 15 1,103 19-03-2023, 22:03
Ostatni post: szefer.post

Skocz do:

UA-88656808-1