<<================== 16 Stycznia - Południe ===========>>
Późnym ranem jeszcze się zdrzemnąłem i wyśniłem 1 sen. Sen był fajny, jak film (obejrzenie "Iron Man 3" przed snem na pewno zrobiło swoje). Ale po obudzeniu miałem w głowie tylko ostatnie sceny. Próba przypomnienia przez pytania nie powiodła się. Przypomniałem sobie jeszcze jedną scenę przy przerzucaniu myślami.
"Mózgożrąca ciecz"
(Brak pomysłu na tytuł..)
Ogółem sen ten przypominał film ale czasem wcielałem się w jedną postać. Byłem przewodzącym grupy, prawdopodobnie antyterrorystycznej i przypuściliśmy atak na pewien budynek.
W trakcie akcji prawdopodobnie przebijaliśmy się do góry wypalając dziury. Gdy biegliśmy przed siebie zobaczyłem(prez tą chwilę nie przypominało to filmu) Goku robiącego ultra kamehameha i waląc je w przeciwników za skrętem. Postać ani atak nie był zbyt efektywny, co więcej pod Goku był pasek ładowania co jeszcze bardziej przypominało grę. Goku powiedział że ktoś mu to zainstalował (i teraz szaleje : D).
Gdy to zobaczyłem pomyślałem żeby spróbować tego w następnym LD. Zastanawiałem się czy dodanie "ultra" do nazwy zwiększy moc biorąc pod uwagę że nawet zwykłe nie wychodzi.
Jakiś czas później gdy sądziliśmy że wszystkich gości z budynku usunęliśmy (prawdopodobnie taki był cel akcji), nagle zaskoczył nas przewodzący całą szajką. Uwięził nas w zbiornikach wypełnionych cieczą, która na jego życzenie, wysysała z nas świadomość. Każda ciecz była innego koloru i nie mogła zmieszać się z inną cieczą.
Był moment w którym zostałem wypchnięty tą cieczą pod ciśnieniem i uderzyłem w strumień, którym "płynęła" towarzyszka z grupy o blond włosach(pewnie też z filmu). Później jakimś trafem znaleźliśmy się w tej samej rurze, wypełnionej cieczą. Złoczyńca zaczął z nas wysysać świadomość. Towarzyszka zaczęła się świecić na czerwono i siłą rozwaliła rurę (motyw z iron mana). Ale było już za późno bo nasza świadomość została częściowo wyssana i nie myśleliśmy logicznie, zaczęła się śmiać bez powodu.
Gdy byliśmy już uwięzieni w tych samych zbiornikach co towarzysze, towarzyszka albo ja (nie pamiętam kto dał pomysł) powiedział że zna jakiegoś oficera z wojska, który ma samolot i może ich uwolnić. Druga osoba powiedziała że to go zna. Zadzwoniliśmy do niego.
Od razu sceneria się zmieniła. Pokazany był budynek w którym byliśmy i lecący w miejscu oficer czy ktoś tam kto miał nam pomóc (mimo że nie był to helikopter). Był w dość małym odrzutowcu. Budynek miał owalny dach a w koło niego nie było zabudowania a lasy (prawdopodobnie też motyw częściowo zaczerpnięty z filmu).
Na budynku była dziura. Pilot na luzie powiedział że da radę. Wleciał do budynku przez dziurę. Zaraz była kolejna. Manewrowym stylem wleciał w kolejną. Pomyślałem (jakbym oglądał film) że dobrze mu idzie i da radę. Leci dalej, miał wlatywać w kolejną dziurę ale nie trafił i rozbił się na 2 mniejsze odrzutowce. Próbował ponownie jednym z tych 2 odrzutowców, znowu się rozbił na 2 mniejsze. Kolejna próba - kolejna porażka. Poddał się i z kwitował pocieszeniem że pierwszy przeleciał. Akcja była dość krótka i przekomiczna
W międzyczasie ja kręciłem kółka w swoim zbiorniku powtarzając w kółko "UDP" (taki protokół xD), pod wpływem wyssanej świadomości.
Po czasie skapnąłem się że reszta już uciekła i załatwiła tego gościa (choć możliwe że uciekł). Towarzyszka spojrzała się na mnie jak na debila kręcącego się bezmyślnie i spytała czy idę.
Huh, Chyba za szczegółowo opisuję : | Ciekawe co by było jakbym zapamiętał cały sen..
<<==============================================>>