14 września 2020
Śniło mi się, że próbuję płacić fałszywymi monetami za to, co oświeceni dostają za darmo.
Czułam pobudzenie seksualne, z którym nie umiałam sobie poradzić.
W kolejnym śnie miałam stary telefon. Przypadkowo łączył się z zagranicznymi numerami, co mnie potem drogo kosztowało.
Obserwowałam z drugiego piętra przez okno, jak na dole białas wysiada z samochodu i wbija nóż w czarnoskórego. Przyjechała policja i wszystko ładnie posprzątano.
Weszłam do lokalu obleganego przez licealistów w wieku 17+. Gdy weszłam do toalety, woda automatycznie się spuściła, aby zagłuszyć odgłosy korzystającego.
15 września 2020
Zapoznał się ze mną sąsiad. Miał 35 lat, wymieniliśmy się adresami e-mail. Trochę się go bałam. Nie było wiadomo, czym się zajmuje. Podobno nawet nie ukończył liceum. Mówiono, że jest dzielny, bo musi opiekować się obiema babciami.
Poszliśmy na spotkanie jakiejś sekty. Ławki były jak w kościele. Chciałam pośpiewać ze wszystkimi, ale tekst mi się nie podobał.
W dalszej części snu pojawiły się słowa Kashmir Shaivism, że niby moi rodzice się tym interesowali kiedyś. Pokazano mi na mapie, gdzie się udać w celu praktykowania tego.
Uciekłam z domu, jakaś pani to zauważyła i chciała mi pomóc, ale uciekłam od niej, chociaż tak naprawdę chciałam pomocy, ale nie chciałam tego pokazać. Czułam się taka rozżalona i pęknięta w środku.
Pamiętam też jakąś stołówkę i kradzione płytki łazienkowe.
16 września 2020
Pojechałam autobusem sennym na rozmowę kwalifikacyjną. Czekałam na kanapie, gdy do biura weszła jakaś dziewczyna - kolejna kandydatka.
- Jakie były pytania? - spytała. Zignorowałam ją. Co, głupia jakaś? Przecież widzi, że jeszcze nie nadeszła moja kolej! Gdyby już było po, po co miałabym tu siedzieć?
W końcu przyszła rekruterka i usiadła koło mnie. Zaczęła coś mówić, po czym spojrzała na mnie i umilkła. Zorientowała się, że nie nawiąże ze mną kontaktu. Poddała się. Coś mruknęła do siebie. Szansa na robotę znowu przepadła.
W kolejnym śnie zorganizowano wybory Człowieka Roku. Przyznano nagrody. Jedno z wyższych miejsc zajął ojciec zbierający pieniądze na leczenie chorej córki. Zostałam publicznie pochwalona za posprzątanie sali i przygotowanie jej do uroczystości.
Zjednoczyłam się z żeńskim aspektem swojego "ja". Było dużo tarcia. Doszło do wytrysku, który bardzo mnie ubawił.