04-05-2019, 00:23
03-05-2019
Dzisiaj nastąpił swoisty progres w mojej sennej drodze. Sen tej nocy był dobrej jakości z dużą ilością szczegółów, niektóre z nich pominęłam, bo wyszło by strasznie dużo opisów. Co najważniejsze, w końcu przypomniałam sobie o zrobieniu TR! Niezmiernie cieszy mnie ten mały postęp.
*1*
Jestem w Grecji. Hotel jest przepiękny, niebo jest obłędnie błękitne, pogoda wspaniała. Całe moje otoczenie jest białe, szklane, z dużą ilością roślin. Jetem zachwycona. Przy mnie jest mój chłopak, robię obchód po pokoju, duża część ścian jest przezroczysta, widziałam ludzi patrzących przez szyby. Taras jest ogromny, widać morze i piękny grecki krajobraz. Chcąc wziąć prysznic szukam łazienki dołączonej do pokoju. Nie znajduję jej, jestem bardzo zdezorientowana tym faktem. Chodzę po całym kompleksie z kosmetyczką i ręcznikiem w ręce. Dalej szukam. Nagle widzę dużą kolejkę kobiet, część z nich poznałam i zdziwiłam się, że widzę koleżanki z podstawówki. Zapytałam o co chodzi, jedna z nich odpowiedziała, że kolejka wiedzie do łazienki. Zniechęciłam się długim czasem czekania i poszłam w drugą stronę, stąpałam po dziwnych pochyłych schodach, które całkowicie odbiegały od normy. Coś było nie tak.
*2*
Jechałam samochodem w stronę lotniska, czułam zbliżające się wakacje. Byłam sama. nagle droga się urywała i zaczynało się miejsce remontu torów kolejowych, zjechałam z drogi, samochodem na krawężniku strasznie zatelepało. Pierwszą moją myślą było: "Ojciec mnie zabije". Wysiadłam z auta i zobaczyłam, że jest to pojazd mojego rodziciela. Rozejrzałam się i dostrzegłam lotnisko, właściwie obraz przekształcił się w taki sposób, że koniec drogi i te dziwne tory znajdowały się w sali odpraw. Wzięłam ze sobą tylko torebkę. Z naprzeciwka szła grupka młodych osób, tak samo jak ja były zdezorientowane, zaproponowałam, że staniemy razem w kolejce do odprawy. Nagle spanikowałam. Stwierdziłam, że zgubiłam swoje rzeczy i zostawiłam samochód taty w jakimś totalnie byle jakim miejscu.
*3*
Znajdowałam się w dziwnym obiekcie, było to coś pomiędzy moim studenckim mieszkaniem, a domem dziadków, całe otoczenie było wymieszane, różne elementy się przeplatały. Byłam w kuchni i kroiłam zacięcie pierś z kurczaka, miałam sobie zrobić obiad. Cięłam mięso niesamowicie szybko, jakby w amoku, nagle dostrzegłam pomidory i awokado leżące nieopodal, kroiłam wszystko co popadnie. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że duża ilość owoców które bezlitośnie pocięłam nie należała do mnie tylko do mojej współlokatorki. Byłam zła na siebie, że wzięłam jej własność. Wyszłam z tego dziwnego sennego domu i szłam wzdłuż szosy, spojrzałam w stronę zachodu słońca. Moja myśl: "Minął cały dzień a ja nie zrobiłam ani jednego TR!". Szybko złapałam się za nos, ale prawdopodobnie wyrzuciło mnie ze snu, bo nie jestem w stanie stwierdzić efektu testu.
*4*
Znajdowałam się w sali gimnastycznej mojego byłego gimnazjum. Trwał w-f, grałyśmy z dziewczynami w siatkówkę, było całkiem przyjemnie. Gra dawała mi dużo radości.
Po zakończonym w-fie wzięłam swój rower. Jedna z moich koleżanek, z którą nigdy nie byłam specjalnie blisko zaproponowała mi, że pojedziemy na przejażdżkę. Świetnie się z nią bawiłam, cały czas nie mogłam się nadziwić, że nigdy nie miałam z nią bliższych relacji. Postanowiłyśmy pojechać do Lidla po słodycze. Chodząc po sklepie zobaczyłam miętówki w puszce o smaku eukaliptusa, wzięłam je jak gdyby nigdy nic i wyszłam. Moja koleżanka wzięła podobną puszkę, tyle, że o smaku paprykowym. Zdziwiło mnie, że istnieją miętówki paprykowe.
Dzisiaj nastąpił swoisty progres w mojej sennej drodze. Sen tej nocy był dobrej jakości z dużą ilością szczegółów, niektóre z nich pominęłam, bo wyszło by strasznie dużo opisów. Co najważniejsze, w końcu przypomniałam sobie o zrobieniu TR! Niezmiernie cieszy mnie ten mały postęp.
*1*
Jestem w Grecji. Hotel jest przepiękny, niebo jest obłędnie błękitne, pogoda wspaniała. Całe moje otoczenie jest białe, szklane, z dużą ilością roślin. Jetem zachwycona. Przy mnie jest mój chłopak, robię obchód po pokoju, duża część ścian jest przezroczysta, widziałam ludzi patrzących przez szyby. Taras jest ogromny, widać morze i piękny grecki krajobraz. Chcąc wziąć prysznic szukam łazienki dołączonej do pokoju. Nie znajduję jej, jestem bardzo zdezorientowana tym faktem. Chodzę po całym kompleksie z kosmetyczką i ręcznikiem w ręce. Dalej szukam. Nagle widzę dużą kolejkę kobiet, część z nich poznałam i zdziwiłam się, że widzę koleżanki z podstawówki. Zapytałam o co chodzi, jedna z nich odpowiedziała, że kolejka wiedzie do łazienki. Zniechęciłam się długim czasem czekania i poszłam w drugą stronę, stąpałam po dziwnych pochyłych schodach, które całkowicie odbiegały od normy. Coś było nie tak.
*2*
Jechałam samochodem w stronę lotniska, czułam zbliżające się wakacje. Byłam sama. nagle droga się urywała i zaczynało się miejsce remontu torów kolejowych, zjechałam z drogi, samochodem na krawężniku strasznie zatelepało. Pierwszą moją myślą było: "Ojciec mnie zabije". Wysiadłam z auta i zobaczyłam, że jest to pojazd mojego rodziciela. Rozejrzałam się i dostrzegłam lotnisko, właściwie obraz przekształcił się w taki sposób, że koniec drogi i te dziwne tory znajdowały się w sali odpraw. Wzięłam ze sobą tylko torebkę. Z naprzeciwka szła grupka młodych osób, tak samo jak ja były zdezorientowane, zaproponowałam, że staniemy razem w kolejce do odprawy. Nagle spanikowałam. Stwierdziłam, że zgubiłam swoje rzeczy i zostawiłam samochód taty w jakimś totalnie byle jakim miejscu.
*3*
Znajdowałam się w dziwnym obiekcie, było to coś pomiędzy moim studenckim mieszkaniem, a domem dziadków, całe otoczenie było wymieszane, różne elementy się przeplatały. Byłam w kuchni i kroiłam zacięcie pierś z kurczaka, miałam sobie zrobić obiad. Cięłam mięso niesamowicie szybko, jakby w amoku, nagle dostrzegłam pomidory i awokado leżące nieopodal, kroiłam wszystko co popadnie. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że duża ilość owoców które bezlitośnie pocięłam nie należała do mnie tylko do mojej współlokatorki. Byłam zła na siebie, że wzięłam jej własność. Wyszłam z tego dziwnego sennego domu i szłam wzdłuż szosy, spojrzałam w stronę zachodu słońca. Moja myśl: "Minął cały dzień a ja nie zrobiłam ani jednego TR!". Szybko złapałam się za nos, ale prawdopodobnie wyrzuciło mnie ze snu, bo nie jestem w stanie stwierdzić efektu testu.
*4*
Znajdowałam się w sali gimnastycznej mojego byłego gimnazjum. Trwał w-f, grałyśmy z dziewczynami w siatkówkę, było całkiem przyjemnie. Gra dawała mi dużo radości.
Po zakończonym w-fie wzięłam swój rower. Jedna z moich koleżanek, z którą nigdy nie byłam specjalnie blisko zaproponowała mi, że pojedziemy na przejażdżkę. Świetnie się z nią bawiłam, cały czas nie mogłam się nadziwić, że nigdy nie miałam z nią bliższych relacji. Postanowiłyśmy pojechać do Lidla po słodycze. Chodząc po sklepie zobaczyłam miętówki w puszce o smaku eukaliptusa, wzięłam je jak gdyby nigdy nic i wyszłam. Moja koleżanka wzięła podobną puszkę, tyle, że o smaku paprykowym. Zdziwiło mnie, że istnieją miętówki paprykowe.
Feet don't fail me now
Take me to the finish line
Take me to the finish line