14-05-2017, 00:06
Miałem dwa sny, które miały bardzo podobny przebieg.
Pracowałem gdzieś niedaleko granicy (nie wiem z jakim krajem, ale w jednym ze snów pojawiła się sugestia, że może chodzić o Niemcy). Mieliśmy rozegrać mecz z załogą podobnego zakładu pracy, który był w mieście po drugiej stronie granicy.
Podczas meczu łamię nogę w kolanie i leże na boisku. W pierwszym kontuzja była efektem brutalnej gry rywala, a w drugim zderzenie w walce o piłkę. Mimo tego, że leżę niemalże na środku boiska mecz toczy się dalej. Nikt nie próbuje mnie ani zamienić, ani nawet znieść z boiska. Mecz się kończy i wszyscy schodzą z boiska (oprócz mnie, gdyż ja nadal leżę).
Dopiero po meczu pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie boiska stwierdzają, że nie mogą pracować, jeżeli ktoś leży na boisku i przenoszą mnie do kogoś w rodzaju szkolnej higenistki lub masażysty sportowego, który stwierdza, że ze złamaniami to trzeba na pogotowie a nie do niego.
Jeżeli chodzi o odczucia. Całkowity brak reakcji na cokolwiek. Tak jakby to było normalne, że kontuzjowanych zawodników ściąga się z boiska dopiero jak trzeba trawę wykosić.
Pracowałem gdzieś niedaleko granicy (nie wiem z jakim krajem, ale w jednym ze snów pojawiła się sugestia, że może chodzić o Niemcy). Mieliśmy rozegrać mecz z załogą podobnego zakładu pracy, który był w mieście po drugiej stronie granicy.
Podczas meczu łamię nogę w kolanie i leże na boisku. W pierwszym kontuzja była efektem brutalnej gry rywala, a w drugim zderzenie w walce o piłkę. Mimo tego, że leżę niemalże na środku boiska mecz toczy się dalej. Nikt nie próbuje mnie ani zamienić, ani nawet znieść z boiska. Mecz się kończy i wszyscy schodzą z boiska (oprócz mnie, gdyż ja nadal leżę).
Dopiero po meczu pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie boiska stwierdzają, że nie mogą pracować, jeżeli ktoś leży na boisku i przenoszą mnie do kogoś w rodzaju szkolnej higenistki lub masażysty sportowego, który stwierdza, że ze złamaniami to trzeba na pogotowie a nie do niego.
Jeżeli chodzi o odczucia. Całkowity brak reakcji na cokolwiek. Tak jakby to było normalne, że kontuzjowanych zawodników ściąga się z boiska dopiero jak trzeba trawę wykosić.