Sen po imprezie z dawnymi kumplami ze studiów.
Z grupą kolegów poszliśmy grać na giełdzie. Mój adwokat, który się tym zajmował nie był tym zachwycony ja też jakoś nie czułem do tego entuzjazmu, ale pomyślałem czemu nie zobaczyć jak to wygląda. W budynku giełdy okazało się, że robi się to przy pomocy komputerów grając w jedną z trzech gier. Jedna to była jakaś śmieszna gierka z wałkiem do ciasta i żoną, która z pomocą wałka zdobywała punkty, druga to była chyba jakaś jazda na łyżwach, a trzecia jakaś strzelanka .
Ja wybrałem strzelankę bo pomyślałem, że z tym najprędzej sobie poradzę i będę miał najwięcej szans zdobyć jakieś punkty. Wszyscy chcieli grać przepychali się więc ich puściłem. Wszyscy grali moimi pieniędzmi bo nic nie tracili.
W pewnym momencie miałem dość, ich nachalności i amoku pomyślałem trudno dziesięć tysięcy to nie majątek nawet jak stracę, nic tu po mnie i wyszedłem przed budynek. Razem ze mną wyszła dziewczyna, która to wszystko nadzorowała, pozamykała na szyfry pancerne drzwi i włączyła wszystkie zabezpieczenia, powiedziała, że też ma prawo do przerwy. Była młodą blondynką z kręconymi włosami, bardzo sympatyczną. Zwróciłem na nią uwagę jak tylko weszliśmy bo w pewien sposób tam nie pasowała. Wszyscy byli zagonieni mocno związani z finansami, każdego zżerała żądza lub zaangażowanie – ona była tam kimś bardzo ważnym, ale była jakby ponad to, była żywą osobą, nieco smutną, ale kręciła tym, będąc ponad to.
Kiedy wyszliśmy ona zaczęła ze mną rozmawiać, powiedziała, że dość dziwny jest mój stosunek do pieniędzy, robi wrażenie widać, że jestem gościem z wyższej półki. Połechtało mnie to, ale zamiast się puszyć powiedziałem jej prawdę, że nie mam zbyt wielu pieniędzy więc nie jestem do nich przywiązany i w ogóle to nie kwestia pieniędzy choć wątpiłem czy to przemówi do szefowej domu maklerskiego. Ona przyjrzała mi się ze smutkiem i powiedziała, że mam klasę co rzadko się widuje, po czym podała mi różę z puklem swoich włosów i spytała się czy się z nią ożenię.
W tym pytaniu był smutek i jakaś rezygnacja jakby w ogóle w to nie wierzyła i zadała to pytanie w formie jakiegoś zapomnianego rytuału. Odpowiedziałem w podobnym duchu: czemu nie - myśląc to naprawdę wartościowa kobieta, zasługuje na męża, może nie jestem ideałem, ale zbyt długo już czekała. Podałem jej rękę, po czym zacząłem przyglądać się jej twarzy aby zobaczyć jak wygląda moja żona, kobieta u boku której spędzę resztę życia. Przyglądając się jej twarzy stwierdziłem, że jest o wiele starsza niż myślałem a na jej twarzy widać zmęczenie życiem, nie była też zbyt piękna, ale czułem, że jest w porządku i życie razem z nią będzie dobre dla niej i dla mnie, przede wszystkim dlatego, że oboje darzyliśmy się szacunkiem i mogliśmy sobie ufać widząc siebie takimi jakimi jesteśmy a nie przez pryzmat dziecięcych marzeń, wyidealizowanych wyobrażeń, nierealnych oczekiwań czy jakiś wydumanych lub przyjętych koncepcji. Było tak jakbyśmy się odnaleźli i pojęli, że do siebie pasujemy, tylko tyle i aż tyle.
================================
Sny są jak filmy z morałem kręcone specjalnie dla nas i tak jak z filmem możemy je zrozumieć i wyciągnąć wnioski lub oglądnąć bezmyślnie i nic z nich nie zrozumieć.
Dziewczyna w tym śnie po sylwestrze zamyka starannie budynek giełdy na olbrzymie stalowe drzwi z zamkami cyfrowymi jak w sejfie lub schronie. To pokazuje mi, że powinienem zamknąć przeszłość, przestać się jej trzymać, tkwić w niej i związanym z tym chaosem. Spotkanie z kumplami pozwoliło mi dostrzec, że nie mam już wobec nich żadnych zobowiązań, oni żyją już w innym świecie i mówią innym językiem niż ja. Ja nic już dla nich nie znaczę więc pora puścić ich w sobie, niech zmierzają swoją drogą, próba podtrzymywania przyjaźni z mojej strony jest już bez sensu bo dla nich już nie jestem przyjacielem, tylko znajomym z przeszłości bez znaczenia.
Nie odnosi się to tylko do nich, ale do wielu znajomych pora abym wreszcie zrozumiał, że są to już obcy mi ludzie, których nic nie obchodzę dlatego nie mają żadnych skrupułów w stwarzaniu mi problemów. Niektóre z tych osób, które uważałem za przyjaciół, a które zachowały się w stosunku do mnie tak jak nie zachował by się żaden przyzwoity człowiek nie mówiąc już o przyjaciołach czy nawet kolegach. To moje przywiązanie do nich uważanie ich za przyjaciół i związane z tym zobowiązania sprawiały, że pogrążałem się w chaosie.
W tym śnie, kiedy drzwi zostały zamknięte zapanował spokój i cisza, znalazłem się na czymś co przypominało deptak, tylko na deptaku zawsze jest wielu ludzi a tu panowała cisza spokój, byłem tylko ja i ta dziewczyna. Opadło ze mnie napięcie i byłem wolny zostawiłem wszystko za sobą, ale zarazem było mi smutno, czułem się samotny i pusty bo zrozumiałem, że nie mam przyjaciół – byli tylko złudzeniem.
To przejrzenie na oczy i uwolnienie się napełniło mnie goryczą. Oczyściłem się ze złudzeń i poczułem, że jestem sam.
Dziewczyna już wewnątrz giełdy zwracała uwagę, ale tam z powodu przywiązań i chaosu nie mogłem do niej podejść, porozmawiać z nią czy poznać jej choć była jedyną osobą wartą uwagi. Dopiero kiedy uwolniłem się od złudzeń mogłem mieć tę szansę, był czas i przestrzeń niezbędna aby to spotkanie mogło zaistnieć. Nie wiedziałem wcześniej, że ona w ogóle mnie zauważyła, nie przyszło by mi to nawet do głowy, dlatego postrzegałem ją jako obcą niezrozumiałą osobę.
Kiedy zacząłem z nią rozmawiać też tak ją postrzegałem i przybrałem postawę obronną gotowy schować się za tarczę pozorów przedstawiając atrakcyjny iluzoryczny wizerunek oparty na fałszu.
Ten sen pokazuje, że nigdy nie powinienem udawać kogoś innego niż jestem, kogoś lepszego, przedstawiać się zbyt dobrym świetle. W tym śnie pomyślałem, że po cóż mam kłamać, udawać czyli szpanować zrozumiałem, że tak naprawdę to jest zupełnie bez znaczenia. Powiedziałem jej prawdę choć byłem przekonany, że ona tego nie zrozumie, ale jakie to miało znaczenie. I kiedy tak zrobiłem, ku mojemu zaskoczeniu ona to zrozumiała doskonale i dopiero wtedy ją zrozumiałem ją.