03-03-2023, 22:57
24 lut, 2023
LD
Byłem gdzieś, przed gęstym miastem zrobionym z jasnego kamienia, kolor miejwięcej taki jak piramidy (w obecynym stanie), i widziałem jakieś czerwone flagi. Miasto to wyglądało jak Babylon, ale nie było takie jakby "zniszczone", i nie wyglądało jak ruiny. Myślałem o czymś i jak moje sny działają.
Non-ld
Byłem w Stanach Zjednoczonych. Była burza i porzary wszędzie, padał deszcz, oraz zbliżała się ciemna toksyczna chmura. Panikowałem. Widziałem jak ludzie/żółnieże do domu wchodza przdemną. Dołączyłem do Wojska Amerykańskiego. Miałem ubranie żołnierskie (zapomniałem jak to isę nazywa) kurtkę i spotkie, ale zamiast moro był poprostu w jednym kolorze. Byłem przez chwilę w moim starym miasteczku, był porzar, i zobaczyłem jak koń i źrebak uciakały od tego, a ja próbowałem je sprowadzić czy coś, ale uciekł. Potem jadłem obiad w domu czyimś, obiad w sensie ucztę. Było tam APPLE PIE. (Amerykańska szarlotka). Potem miałem fałszywe przebudzenie, i powiedziałem coś tam do ojca, a on powiedział, dobra nie bój się, tak, będzie jakaś chmura, coś tam coś tam, i powiedział, że będzie toksyczna substancja /pierwiastek coś w stylu Niocyna, i widziałem przed oczami jakby mikroskopijny obraz tego, to było chyba jakby jakieś kółko puste w środku i wystawało z niego jakby, kreska i na niej mniejsza trochę jak się rysuje koronawirusa.
LD
Długi sen. Była impreza w moim domu. Była tam moja babcia od ojca, moja ciocia siostra matki, i babcia czy ktoś tam zapytała się kogoś czy chce popić, a ja zapytałem się czy też może ,i powiedziała dobra, był jakiś chłopak z Japonii, i przez chwilę widziałem jego dom i rodzinę, no i wypiłem to alko, potem byłem w kuchni, i zobaczyłem butelkę plastikową dużą , to był drink z Róży. Miał on 98% alkoholu i nazywał się, coś w stylu "Kiri" Kirti coś tam, i trochę tego wypiłem. Potem isę uświadomiłem, latałem wyskoczyłem z okna, i chciałem zrobić dzień, i patrzyłęm się i mówiłem niech będzie dzień! i popatrzyłem się w prawo, a potem znowu na niebo, i tak kilka razy, a potem powiedziałęem dobra time set day! latałęm, widziałem księżzyc, robiłem salta nad drogą w nocy, "wooohoo!" nagle zobaczyłem duże niebieskie sportowe auto na drodze, latałem, coś tam robiłem, obudziłem się.
LD
Byłem gdzieś, przed gęstym miastem zrobionym z jasnego kamienia, kolor miejwięcej taki jak piramidy (w obecynym stanie), i widziałem jakieś czerwone flagi. Miasto to wyglądało jak Babylon, ale nie było takie jakby "zniszczone", i nie wyglądało jak ruiny. Myślałem o czymś i jak moje sny działają.
Non-ld
Byłem w Stanach Zjednoczonych. Była burza i porzary wszędzie, padał deszcz, oraz zbliżała się ciemna toksyczna chmura. Panikowałem. Widziałem jak ludzie/żółnieże do domu wchodza przdemną. Dołączyłem do Wojska Amerykańskiego. Miałem ubranie żołnierskie (zapomniałem jak to isę nazywa) kurtkę i spotkie, ale zamiast moro był poprostu w jednym kolorze. Byłem przez chwilę w moim starym miasteczku, był porzar, i zobaczyłem jak koń i źrebak uciakały od tego, a ja próbowałem je sprowadzić czy coś, ale uciekł. Potem jadłem obiad w domu czyimś, obiad w sensie ucztę. Było tam APPLE PIE. (Amerykańska szarlotka). Potem miałem fałszywe przebudzenie, i powiedziałem coś tam do ojca, a on powiedział, dobra nie bój się, tak, będzie jakaś chmura, coś tam coś tam, i powiedział, że będzie toksyczna substancja /pierwiastek coś w stylu Niocyna, i widziałem przed oczami jakby mikroskopijny obraz tego, to było chyba jakby jakieś kółko puste w środku i wystawało z niego jakby, kreska i na niej mniejsza trochę jak się rysuje koronawirusa.
LD
Długi sen. Była impreza w moim domu. Była tam moja babcia od ojca, moja ciocia siostra matki, i babcia czy ktoś tam zapytała się kogoś czy chce popić, a ja zapytałem się czy też może ,i powiedziała dobra, był jakiś chłopak z Japonii, i przez chwilę widziałem jego dom i rodzinę, no i wypiłem to alko, potem byłem w kuchni, i zobaczyłem butelkę plastikową dużą , to był drink z Róży. Miał on 98% alkoholu i nazywał się, coś w stylu "Kiri" Kirti coś tam, i trochę tego wypiłem. Potem isę uświadomiłem, latałem wyskoczyłem z okna, i chciałem zrobić dzień, i patrzyłęm się i mówiłem niech będzie dzień! i popatrzyłem się w prawo, a potem znowu na niebo, i tak kilka razy, a potem powiedziałęem dobra time set day! latałęm, widziałem księżzyc, robiłem salta nad drogą w nocy, "wooohoo!" nagle zobaczyłem duże niebieskie sportowe auto na drodze, latałem, coś tam robiłem, obudziłem się.