11-06-2022, 11:26
Dziś: 6 godzin snu (insomnia:/)
1 LD
nwm czy inny sen;
Byłem gdzieś jakby w takim lobby drewnianym gdzie były jakby biórka i ludzie, którzy robili żarty że wymyślam zart a on dokańcza i jakiś koleś opowiedział żart jakiś kiepski chyba o pogodzie? i to okazało się być płatne. zobaczyłem przez okno, i zobaczyłem piękną gwiazdę, WEGA. potem byłem w domu, i mój pies ogólnie wszystko niszczył i był niegrzeczny, potem poszedłem do toalety no i zamknąłem drzwi na klucz, ale pies je otworzył. Krzyknąłem "miałeś wyłączyć układ słoneczny!! Ustaw na Wegę!! Ustaw na inną gwiazdę!! "Zablokuj drzwi" (to sen, więc to nie miało sensu, ale chodziło mi , żeby coś przestawił w ustawieniach jakby domu żeby włączyć zamykanie drzwi) i potem byłem w pokoju i mój tata coś powiedział w stylu 'zostaw Kamila!" i potem byłem gdzieś jakby na jakies imprezie. I to był chyba jeden non-ld.
Wcześniej też miałem sen, gdzie zamknąłem oczy, widziałem symbole, i przerysowywałem je na papier z zamkniętymi oczami. Widziałem jakieś spirale itp.
Oglądałem w jakieś jakby aplikacji czy coś egzoplanetę w układzie pięknej, jasno-niebieskiej gwiazdy, Wegi. Jakby było tło kosmosu takie niebieskie i ta egzoplaneta na ekranie?(widziałem to jakbym miał pełny ekran we śnie lub tv) I ona chhyba była pomarańczowa? i nie była życiodajna chyba, i tam był jakby opis, temperatuja itp i potem były jakby jeszcze inne planety w tym układzie że można było kliknąć jakby za tą planetą i ogólnie na moich palcach liczyłem ile planet było razem w układzie Wegi. więc liczyłem "Avyon, Avalon, Bila, Teka" (jako zniszczone planety) i dodałem jeszcze tą nową gorącą planetę, którą naukowcy odkryli niedawno (naprawdę ) i w tym śnie wierzyłem, że razem było 9 planet w Wedze. I nagle to zmieniło się w grę. grę o.. Wojnie Galaktycznej. i był jakby kosmos jako tło, i dużo statków kosmicznych ogólnie i planety, i one szybko były zniszczone jakby takim dużym laserem, i to się tak szybko działo i w tym śnie jakby to miało pokazywać, że to przez miliony ? lat te planety były niszczone w tej wojnie i to jest w przyśpieszonym tempie. chyba tutaj płakałem xd. narrator mówił "ten gatunek gry nazywa się AirPlay, i ogólnie to jest gdy latasz na ekranie klikasz randomowe przyciski, i nie wiesz, jaką postać sterujesz" I nagle jakby WCIĄGNĄŁEM się do tej gry, jakby ona została grą 3d/VR, i byłem na zewnątrz szkoły, na moim boisku szkolnym, na terenie szkoły. Było tam dużo statków kosmicznych, jakaś rakieta, i dużo ludzi i postaci z różnych gatunków przechodzących. Przechodziłem, i zamierzałem stworzyć postać. Przechodziła jakaś kobieta, która miała czarne, krótkie (nie takie w pełni krótkie bardziej średnie rozpuszczone) włosy, i srebrną jakby nie wiem jak to się nazywa, takie futurystyczna kurtka/bluzka z długim rękawem, srebrna, z wysokim kołnierzem takim i spodnie też srebrne, trochę, jak jakaś kapitanka statku kosmicznego w filmie sci-fi. I ogólnie dużo było ludzi i był lekki chaos jakby. I przechodziłem, i nagle miałem takie uczucie, jak ja mam w świadomych snach, nagle zacząłem myśleć o moich świadomych snach, i się uświadomiłem, a to wszystko stało się gdzieś w 3 sekundy. Chodziłem w kierunku wyjścia i krzyczałem "I LOVE IT! I LOVE IT!" xD. Czułem się bardzo oświecony i tak inaczej niż w realu i grała piękna muzyka trochę jakby jak z jakiegoś menu z jakieś gry
1 LD
nwm czy inny sen;
Byłem gdzieś jakby w takim lobby drewnianym gdzie były jakby biórka i ludzie, którzy robili żarty że wymyślam zart a on dokańcza i jakiś koleś opowiedział żart jakiś kiepski chyba o pogodzie? i to okazało się być płatne. zobaczyłem przez okno, i zobaczyłem piękną gwiazdę, WEGA. potem byłem w domu, i mój pies ogólnie wszystko niszczył i był niegrzeczny, potem poszedłem do toalety no i zamknąłem drzwi na klucz, ale pies je otworzył. Krzyknąłem "miałeś wyłączyć układ słoneczny!! Ustaw na Wegę!! Ustaw na inną gwiazdę!! "Zablokuj drzwi" (to sen, więc to nie miało sensu, ale chodziło mi , żeby coś przestawił w ustawieniach jakby domu żeby włączyć zamykanie drzwi) i potem byłem w pokoju i mój tata coś powiedział w stylu 'zostaw Kamila!" i potem byłem gdzieś jakby na jakies imprezie. I to był chyba jeden non-ld.
Wcześniej też miałem sen, gdzie zamknąłem oczy, widziałem symbole, i przerysowywałem je na papier z zamkniętymi oczami. Widziałem jakieś spirale itp.
Oglądałem w jakieś jakby aplikacji czy coś egzoplanetę w układzie pięknej, jasno-niebieskiej gwiazdy, Wegi. Jakby było tło kosmosu takie niebieskie i ta egzoplaneta na ekranie?(widziałem to jakbym miał pełny ekran we śnie lub tv) I ona chhyba była pomarańczowa? i nie była życiodajna chyba, i tam był jakby opis, temperatuja itp i potem były jakby jeszcze inne planety w tym układzie że można było kliknąć jakby za tą planetą i ogólnie na moich palcach liczyłem ile planet było razem w układzie Wegi. więc liczyłem "Avyon, Avalon, Bila, Teka" (jako zniszczone planety) i dodałem jeszcze tą nową gorącą planetę, którą naukowcy odkryli niedawno (naprawdę ) i w tym śnie wierzyłem, że razem było 9 planet w Wedze. I nagle to zmieniło się w grę. grę o.. Wojnie Galaktycznej. i był jakby kosmos jako tło, i dużo statków kosmicznych ogólnie i planety, i one szybko były zniszczone jakby takim dużym laserem, i to się tak szybko działo i w tym śnie jakby to miało pokazywać, że to przez miliony ? lat te planety były niszczone w tej wojnie i to jest w przyśpieszonym tempie. chyba tutaj płakałem xd. narrator mówił "ten gatunek gry nazywa się AirPlay, i ogólnie to jest gdy latasz na ekranie klikasz randomowe przyciski, i nie wiesz, jaką postać sterujesz" I nagle jakby WCIĄGNĄŁEM się do tej gry, jakby ona została grą 3d/VR, i byłem na zewnątrz szkoły, na moim boisku szkolnym, na terenie szkoły. Było tam dużo statków kosmicznych, jakaś rakieta, i dużo ludzi i postaci z różnych gatunków przechodzących. Przechodziłem, i zamierzałem stworzyć postać. Przechodziła jakaś kobieta, która miała czarne, krótkie (nie takie w pełni krótkie bardziej średnie rozpuszczone) włosy, i srebrną jakby nie wiem jak to się nazywa, takie futurystyczna kurtka/bluzka z długim rękawem, srebrna, z wysokim kołnierzem takim i spodnie też srebrne, trochę, jak jakaś kapitanka statku kosmicznego w filmie sci-fi. I ogólnie dużo było ludzi i był lekki chaos jakby. I przechodziłem, i nagle miałem takie uczucie, jak ja mam w świadomych snach, nagle zacząłem myśleć o moich świadomych snach, i się uświadomiłem, a to wszystko stało się gdzieś w 3 sekundy. Chodziłem w kierunku wyjścia i krzyczałem "I LOVE IT! I LOVE IT!" xD. Czułem się bardzo oświecony i tak inaczej niż w realu i grała piękna muzyka trochę jakby jak z jakiegoś menu z jakieś gry