Cześć,
Praktykuje dziennik snu od paru tygodni. Mam jeden problem. Nie wiem czy dobry wątek ale tyle tu wskazówek, że może będzie pasować.
Od rozpoczęcia pracy nad LD udało mi się jeden hiper krótki na drzemce poobiedniej.
Spałem w pokoju z moim małym synkiem,.wszystko wyglądało tak realistycznie, że cały czas miałem wrażenie, że nie zasnąłem tylko sobie leżę i odpoczywam. Do pokoju wszedł nieżyjący od 15 lat mój dziadek. W tym momencie złapałem, że to sen.
Zapytałem: co tu robisz dziadku?
Dziadek: przyszedłem poznać Józia
Ja: dziadku tyle lat. ( Objąłem dziadka i się rozpłakałem)
Dziadek położył się przy moim synu i zaczęli bawić się drewniana kolejka.
Obudziłem się.
Ten sen pojawił się na drugi dzień kiedy zacząłem pić ilex guayusa. Z racji, że od paru lat piję yerba mate nie było problemu by się na to przestawić gdy wyczytałem, że ten kuzyn yerby ma właściwości wpływające na świadomy sen. Guayusa zacząłem dodawać sobie po dwie-trzy łyżeczki do yerby.
Sęk w tym wszystkim, że gdy spróbowałem zaparzyć guayusa tak jak to robią w Ameryce łacińskiej to obudziłem się w nocy z paląca prawa skronią aż do potylicy. Pamiętałem urywek snu z przed obudzenia. Nie występowało w nim nic co by dawało efekt takiego bólu. Żadnego uderzenia, żadnego przypalania.
Po obudzeniu byłem cholernie spragniony i skroń mnie paliła jakby mnie przypalali i w dotyku była gorąca. Musiałem schłodzić woda w łazience.
Położyłem się dalej spać i za jakieś 30 minut znów się obudziłem z tym samym uczuciem bez żadnego snu.
Rano przebudziłem się bez tego uczucia. Nie pamiętam, żadnego snu później.
Od tej nocy nie pamiętam żadnego snu. Dziennik senny jest pusty. A opaska mi band 4 nie rejestruje mi snu głębokiego. 100% mojego snu to płytki. Nie wiem na ile to jest wiarygodny pomiar. Ale przed wspomniana nocą miałem kilka 40-60 minutowych faz snu głębokiego.
Guayusa zaryzykowałem zrobić sobie tradycyjnie raz jeszcze ale bez żadnego efektu, żadnej zmiany efektów ubocznych.
Czytałem tu o liściach świetlika. Herbatki z hibiskusa, u teścia też próbowałem z winem z hibiskusa
. Biorę też Wit b6 i b12 w wersji naturalnej kolejno pestki słonecznika i pestki moreli. Przyznać się muszę, że poza ewentualnym magnezem z pożywienia nic nie biorę dodatkowo.
Dodam, że na leki jestem oporny. Natomiast b. wrażliwy na adaptogeny typu rożeniec górski, ashwaganda, szczodrak krokoszowaty i inne które stosowałem w postaci maceratu na wyrównanie hormonów i regenerację po silnym stresie.
Czy mogłem tak silnie zareagować na Guayusa ale jedno razowo? Czy mogło mi się coś przepalić w głowie?
Efekt bez snów tydzień.
Wysłane z mojego LIVE 7 przy użyciu Tapatalka