17 kwietnia 2011
Czas spania: 00:40-10:00
Liczba zapamiętanych snów: 5
Dzisiaj, z racji, że miałam więcej czasu na sen, postanowiłam robić 4+1 i MILD, bo ciągle jeszcze, wbrew szczerym chęciom, nie zdążyłam go wykonać.. ;/
Mimo, że 4+1 raczej nieudane, to noc nawet nawet, zapamiętałam 5 (nieciekawych) snów. 2 pierwszych kompletnie nie kojarzę, ale na szczęście coś tam zapisałam, mimo, iż bardzo, bardzo mi się nie chciało xD
Natomiast co do MILD to również nic nie wyszło..Chodzi o to, że zasypiam niemal od razu jak wchodzę do łóżka, zanim zdążę cokolwiek zaafirmować itp..Ech..
Sen 1:
Więc w naszej szkole były chyba jakieś uroczystości, konkursy itp. Przeprowadzany był też konkurs piękności. Wygrała moja koleżanka Agnieszka, pamiętam, że była bardzo szczęśliwa. Ja zajęłam 2. miejsce, a koleżanka z równoległej klasy, Monika, 3. albo 4. Siedziałam z Agą na boisku, na ławce, ale chyba nie miałam butów (albo ona nie miała oO). Potem szukałam w torebce kluczyka do szafki. Tutaj przerwa i dalej mam zapisane, że szłam koło naszego placu zabaw i rozmawiałam z jakimś chłopakiem (którego nie znam) o piosence, która w refrenie miała tylko 'hip-hip', albo 'hip-hop'. Obydwoje zgodnie twierdziliśmy, że motyw tekstowy jest świetny, jedynie muzyka nie pasuje..xD Na huśtawkach siedziało kilku chłopaków z mojej klasy, w tym xx.
Oprócz tego mam zapisane słowa, których nie umiem do niczego dopasować. A więc tak :
Kuba i jego brat (to mój kolega), Irena i Marian Paździochowie, posypywanie maką, pomyłka z butami, Grappa (kolega z równoległej klasy)
Sen 2:
Pamiętam bardzo niewiele, bo mało zapisałam, zaledwie 3 słowa. Tak czy inaczej jechałam z kimś kogo nie pamiętam taxówką. I był chyba jakiś wypadek czy coś w tym stylu, bo nasz kierowca ostro przyspieszył i akurat uderzył z samochód policji, który wyjeżdżał z drugiej ulicy. Wtedy kierowca zaczął uciekać, ten mój towarzysz, kimkolwiek był, zaczął krzyczeć 'Szybciej! Szybciej!' itp. Taksówkarz (był młody, może z 20 lat) przywiózł nas nad jakiś kanał, na most. Chyba byliśmy jego zakładnikami. Wtedy pojawił się też Johnny Depp xD Nie wiem jaką rolę odgrywał, w każdym bądź razie mi i mojemu towarzyszowi udało się uciec pod jakimś pretekstem.
Sen 3:
Okazało się, że egzaminy, które pisałam kilka dni temu, się nie liczą, bo miały nas tylko przygotować do tych właściwych. Byłam bardzo zdezorientowana i zawiedziona, bo z tych, które pisałam byłam zadowolona i bałam się, że nie będę miała już takich dobrych wyników. Myślę, że nawet zaczęłam sie zastanawiać, że przecież to niemożliwe, że coś jest nie tak, ale oczywiście nie doszłam do tego, czym ta 'niezwykłość' jest spowodowana. Obudziłam się w dzień zdawania 1 testu (humanistycznego). Bardzo nie chciałam jechać do szkoły i wtedy zdałam sobie sprawę, że nie muszę
Ubrałam się więc w taką bluzkę w panterkę, potem w taką samą kamizelkę (OMG xD nie wiem skąd to się wzięło w mojej szafie xDD) i pojechałam do szkoły, żeby dodać moim kolegom otuchy przed egzaminem. Potem już właściwie nic nie pamiętam, tylko powrót do domu i xx, który szedł chodnikiem.
Sen 4:
Dzień przed moim bierzmowaniem. Dowiedziałam się od koleżanek, że kiedy przytępuje się do tego sakramentu, trzeba dać proboszczowi prezent. Okazało się, że moje koleżanki już ten prezent mają, jedna żyrandol, druga- różnego rodzaju słoiki, a ja nadal nic nie miałam. Pojechałam z mamą do kilku sklepów i szukałam szalika i czapki, ale nic takiego nie było, a przynajmniej nic takiego, co pasowałoby naszemu proboszczowi. Wtedy moja koleżanka dała mi dwie poduszki, które kupiła wcześniej, ale zrezygnowała z nich, bo słoiki wydały jej się lepsze. Początkowo wzięłam poduszki, ale okazało się, że były bardzo drogie, a wydawało mi się, że taki prezent nie jest wart takiej ceny, tylko, że nie wiedziałam, jak się z tego wykręcić.. ;/
Sen 5:
Ten sen był najdziwniejszy, między innymi dlatego, że występowałam tam w dwóch rolach. W pierwszej byłam obserwatorem. Widziałam jakiś zakład, sierociniec czy coś w tym stylu. Jedna z dziewczyn była podejrzana o jakieś zaburzenia psychiczne. Pamietam takie duże pomieszczenie, jakby ogromne biuro, było tam dużo biurek, przy każdym z nich siedział jakiś urzędnik i rozmawiał z jakimiś ludźmi. Przy jednym z takich biurek siedziała ta dziewczyna z mamą i o czymś rozmawiali, ale nie pamiętam o czym. W drugiej części snu byłam uczestnikiem. Leżałam na łóżku piętrowym, akurat na górze. Byłam w pokoju z trzema innymi dziewczynami i kilkoma chłopakami. Robili wielki hałas, rzucali się poduszkami, krzyczeli itp, a ja i te trzy dziewczyny (to były afroamerykańskie trojaczki) udawałyśmy, że śpimy. Wtedy z korytarza ktoś bardzo głośno zapytał, kto jest sprawcą tego hałasu. Chłopak, który siedział na łózku obok mnie (chyba blondyn, przystojny xD) od razu odpowiedział, że winne są trojaczki (nie wiem czemu, ale nazywał je bliźniaczkami)..
Dzisiaj MILD. Musi dojść do skutku