16-01-2022, 22:13
Noc 15/16 stycznia 2022
Dzisiaj znowu średnie LD, ehh.
Obudziłem się rano koło 9 po jakichś 6h snu. Zjadłem płatki, bo byłem głodny i wróciłem do łóżka. Leżąc koncentrowałem się na oddechu.
Byłem w swoim rodzinnym domu. Wstałem z łóżka zdenerwowany, bo nie mogłem spać, a próbowałem WILDa. Mój brat siedział na kompie w tym samym pokoju i dodatowo był włączony telewizor. Moja mama go oglądała, było głośno. Czułem frustrację. Wstałem i chwyciłem za nos, by zrobić TR, jednocześnie zrobiłem też derealizację. Robiłem tego TRa długo i byłem obecny, ale wynik był negatywny... Trochę nie mogłem uwierzyć. Podszedłem do lustra w przedpokoju i spojrzałem w swoje oczy. Miałem delikatnie nierówne źrenice.
- Chyba znowu wariuję. - Powiedziałem do siebie. Potem poszedłem do ciemnego pokoju, gdzie nikogo nie było i położyłem się, leżałem i gdy przykryłem głowę poduszką miałem paraliż. W pierwszej kolejności spróbowałem unieść prawą rękę, udało mi się podnieść prawą stronę ciała, była bardzo lekka, ale moja lewa strona nie chciała się ruszyć, gdy wstawałem to właśnie przez to prawie spadłem z łóżka (we śnie) i bałem się, że się obudzę. Byłem bardzo delikatny. Wróciłem do ciała i próbowałem się relaksować, gdy paraliż się pogłębiał, czułem jak coś chodziło mi po nogach, jakby jakiś kot. Momentami wracałem do ciała fizycznego, byłem przekonany, że jest środek nocy, tak jak we śnie było. Cieszyłem się, bo najlepsze LD po Wild są w głębokich fazach snu. Po jednym paraliżu udało mi się wstać z łóżka już we śnie.
Byłem w swoim rodzinnym mieszkaniu ponownie, tym razem TR był pozytywny. Za oknem był środek pochmurnego dnia. Skoncentrowałem się na rzeczywistości sennej i dałem jej się wyklarować. Jakość snu i poczucie Tu i Teraz były dobre i satysfakcjonujące, 8/10. Gdybym uprawiał seks w takich warunkach uważności w LD to byłbym zadowolony
Przeszedłem się po pokoju i poszedłem do brata, który był przy kompie, coś tam gadał do siebie. Potem usłyszałem kłótnię w kuchni mojej mamy i siostry, poszedłem tam i powiedziałem, żeby uciszyły japy. Zrobiłem kontrolnego TRa z zegarem i był pozytywny. Szukałem po mieszkaniu jakiejś laseczki, ale nie znalazłem i gdy wróciłem do pokoju gdzie było łóżko, z którego wstałem to kontrolnie przeleciałem pamięcią przez rzeczy, które dotychczas zrobiłem. Potem zacząłem wołać sennego przewodnika
- Senny przewodniku, gdzie jesteś!
Chodziłem po mieszkaniu i zaglądałem do szaf, pokoi, łazienek. Gdy to robiłem wmawiałem sobie, że senny przewodnik właśnie tam jest. Potem gdy szedłem do startowego pokoju, otworzyłem drzwi i przygniotłem kogoś drzwiami.
- Senny przewodniku, to ty?
Tym razem ukazał mi się zakapturzony nastolatek z mokrymi włosami w czarnej kurtce, podobny do Jonasa Kahnwalda z serialu "Dark". Wyglądał jakby chciał mi wy*ebać.
- Tak to ja - Odpowiedział.
- Chciałbym wykorzystać LD na rozwój, byłbyś w stanie mi pokazać coś ciekawego we śnie? - Potem się złapałem i powiedziałem na głos:
- Moment, muszę być uważny, prawie wyssałeś moją uważność. - Obwiniłem go o to i zrobiłem mu wyrzuty, chociaż to była moja wina, ale to nieistotne.
- Byłbyś w stanie przypominać mi o byciu uważnym? - Zapytałem.
Gdy to zrobiłem, nastolatek otworzył okno w pokoju i wyskoczył, potem zobaczyłem, że gdzieś biegnie. Następnie uslyszałem mamę we śnie i sen zaczął się spłycać. Zacząłem trzeć rękami mocno, czułem ich ciepło
- To nie może być koniec fazy, dopiero się zaczęła.
Tak czy siak w pewnym momencie straciłem ręce i wróciłem do ciała. Leżałem zrelaksowany i zrobiłem fiksację oczu, gdy się rozluźniłem, przez mój mózg przeszła ciepła fala i zacząłem słyszeć pisk. Paraliż raz się włączał, raz nie i tak w kółko. Dwa razy zrobiłem fiksację i w pewnym momencie paraliż był na tyle stabilny, by wrzuciło mnie na chwilę do snu. Myślałem nad próbą oobe, tak wyobraziłem sobie, że wypluwa mnie z ciała. Rzeczywiście wypluło. Pojawiłem się w ciemnym pokoju w pierwotnym miejscu gdzie wcześniej próbowałem Wilda we śnie. Obróciłem się za siebie i widziałem niewyraźną postać podobną do mnie i ubraną w moje ciuchy, które mam za dnia. Nie była to prawdziwa eksterioryzacja, to był zwykły sen. W pokoju ktoś był, ja spróbowałem zrobić TR z nosem, ale był negatywny. Pobiegłem do kuchni i tam był zegar, TR był pozytywny. Znowu mnie na chwilę wywaliło do ciała. Jak leżałem to przede mną zaczął się pojawiać delikatny obraz. Byłem w jakimś hotelu, recepcjonistka stwierdziła, że jest moim sennym przewodnikiem.
- Dobrze, czy jesteś w stanie przypominać mi o tym, że to sen? - Zapytałem.
- To nie będzie konieczne, zobacz.
No i jak to powiedziała to sen zaczął się rozlewać jak sok ze szklanki wylany na stół. Wszystko zniknęło, a ja się obudziłem.
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.