Dziennik snów
#1
 Siemka, witam wszystkich bardzo serdecznie w moim dzienniku snów.



Kilka zdań na początek:
W tym dzienniku postaram się na bieżąco dodawać swoje sny w taki sam sposób jak robię to w sowim głównym dzienniku. Postanowiłem pozmieniać imiona jak i pseudonimy niektórych osób biorących udział w moich snach z bliżej nie określonych przyczyn.
Prowadząc swój dziennik inspiruje się dziennikiem snów "Dream Walker'a" ponieważ uważam, że jego dziennik jest przejrzysty oraz przyjemny dla czytelników.
Serdecznie do niego zapraszam  https://i-sen.pl/Temat-Dziennik-snow-Sen...icza--2877


Legenda:
- Czarny, sen nieświadomy
- Purpurowy, wtrącenie
- Zielony, świadomy sen
- Niebieski, sen o LD
- Brązowy, fałszywe przebudzenie


A więc przejdźmy do dziennika snów.



23/24 Kwietnia


Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów, wbtb, mild
Godzina pierwszego wybudzenia:2:15
Czas czuwania: 30 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 7:00
Uwagi: Tradycyjnie popsułem wbtb. Przed pójściem spać źle ustawiłem budzik przez co obudziłem się godzine wcześniej niż planowałem (1:15). Po przebudzeniu czułem się jakbym w ogóle nie położył się spać lecz postanowiłem mimo wszystko zrobić to co planowałem.


Opis snu:

Wraz ze znajomymi jechałem ciężarówką wojskową. kierunek jazdy ciężarówki był odwrócony, przez co siedząc na pace byliśmy skierowani przodem do kierunku jazdy pojazdu. Wszelakie rangi które posiadaliśmy pochodziły z opowieści kolegi o ich  grze w rp. Podczas podróży grałem melodie na zabawkowym Keybordzie a Rybson podrzucał czerwoną paletką do badminktonu. Podczas jednego z podrzutów paletka wypadła poza pakę pojazdu a kolega wyskoczył za nią. Ciężarówka się zatrzymała a ja dołączyłem do Rybsona. Zaczęliśmy iść prostą drogą o szerokości drogi jednopasmowej. Po pewnym czasie dostrzegliśmy siedzących dziadków na dorodzę a jakieś sto metrów dalej stała grupka ludzi. Kiedy dziadkowie nas dostrzegli wstali z jezdni i zaczęli do nas iść. Nagle za nami pojawiło się dwóch moich znajomych( Kodzio i Adrian). Zaczęli biec w stronę dziadków i Adrian powiedział: "To jest ten dziadek któremu próbowaliśmy ostatnio zaj***ć baret". Podbiegli do dziadka i zerwali mu z głowy beret. Dziadek zaczął ich gonić i szarpać się o  swój beret lecz Adrianowi udało się uciec. My z Rybsonem pomimo tego co się działo przed chwilą ciągle szliśmy niezmiennym tempem aż doszliśmy do grupy ludzi która stała na skrzyżowaniu. Pomimo tego, że po wyskoku z ciężarówki myśleliśmy że stoi tam grupka 12-sto latków okazało się że jest to grupa znajomych ze wsi. Wokół skrzyżowania mogliśmy dostrzec sporą ilość drzew pomimo, że w realnym życiu ich tam nie ma. Oprócz znajomych w tamtym miejscu znajdowały się także kury. Chwile po tym jak doszliśmy na skrzyżowanie dobiegł do nas dziadek lecz Bodziu nasłał jedną kurę która siedziała pod mostkiem łączącym dwie fosy wprost na tego dziadka. Podchodząc do drzew dostrzegłem 5 osób siedzące pomiędzy nimi. Podchodząc bliżej dostrzegłem ( Nazwijmy ich Franek, Wiktor oraz Adam) Franka, Wiktora oraz Adama. Wiktor z Adamem stali kawałek dalej od Franka i jakiegoś typa. Podszedłem do franka i zauważyłem, że palą zioło. Kiedy przyszedłem zaczęli walić wodospad. Powtarzali kilkukrotnie tą sekwencje aż Franek nie powiedział "Ten towar nie klepie". Odpowiedziałem mu, że jak ma klepać jak na pięć osoby za 20 palą. Podszedłem do Adamia oraz Wiktora i dostrzegłem że są nieźle nafurani.
Po obudzeniu się nie pamiętałem nic  lecz podczas gdy robiłem sobie śniadanie chciałem przypomnieć sobie mój sen i jak widać się udało.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
24/25 Kwietnia 

Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 2:15
Czas rozbudzania się 
Godzina drugiego wybudzenia: 6:00
Uwagi:   


Opis snu:
  
Po wykonaniu Techniki SSILD obudziłem się w łóżku. Otworzyłem oczy dosłownie na chwile, więc   postanowiłem spróbować jak najszybciej zasnąć. Po pewnym czasie wybudziłem się ponownie i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę że to było fałszywe przebudzenie.


Sen 2:


Ocknąłem się w czarnym pomieszczeniu. Wokół mnie panowała  totalna ciemność.  Kilka kroków ode mnie stała postać która była oświetlona białym lecz słabo świecącym się światłem. Postać ta miała na sobie brązową kurtkę z "the north face".

Od pewnego czasu zauważyłem znaczny spadek pamięci moich snów po mimo tego, że staram się jak wcześniej (Jeszcze 3 tygodnie temu potrafiłem zapamiętać 3 sny z jednej nocy i to dosyć dokładnie). Spróbuję jeszcze przez dzień lub dwa SSILD'A. Jeżeli pamięć snów się nie poprawi dam sobie czas do weekendu.





Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
25/26Kwietnia
Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 6:00
Uwagi:  Brak


Opis snu: Wraz ze znajomymi staliśmy na rozwidleniu dróg w okolicach jednej z naszych "miejscówek". Był wieczór. Czekaliśmy na Adriana ponieważ tradycyjnie się spóźniał. Zapytałem się. "Idziecie do sklepu?". Gdyby odparli, że nie pożyczył bym od Rybsona rower i podjechał samemu. Wszyscy jednogłośnie odparli, że mogą podejść. Oczekując na Adriana ja oraz Przemo trzymaliśmy tackę placków (Tacka wyglądała w taki sam sposób jak na wszelakich imprezach(wesela, urodziny, komunie)). Sama tacka była przeźroczysta.  


Sen 2: Wszystko rozpoczęło się na farmie. Przy zielonym ogrodzeniu stał zamaskowany oprych. Sam oprych posiadał czarną kominiarkę z otworami na oczy oraz usta. Oprócz kominiarki był ubrany w czarną kamizelkę z białą koszulką pod spodem. Rozmawiał z dwójką ludzi stojących za ogrodzeniem. Podczas rozmowy oprych wspominał o ogromnym wilku znajdującym się w starej drewnianej szopie. Mężczyzna za wszelką cenę próbował znaleźć osobę która zabije starego już wilka. Zlecenie dawało większe grono szumowin z nim na czele. Informacja doszła do mnie i postanowiłem pozbyć się wilka. Do moich uszu doszło, że wilk jest już stary i pomimo gigantycznych rozmiarów będę w stanie go pokonać. Wraz ze znajomymi śmialiśmy się, że zabije go drewnianym mieczem który zrobiliśmy na "miejscówce". Podczas przygotowań spotkałem kilka kobiet które za wszelką cene próbowały zobaczyć pojedynek oraz śmierć wilka. Jeden z oprychów (który raczej był niespełna rozumu) powiedział, że on by się wysadził i w ten sposób zabił wilka. Wszedłem do starego budynku w którym wujek znosi wszelakie mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Rozpocząłem szukania stojaka na miecze. Po chwili znalazłem się w podziemiach które były wyremontowane i wyglądały jak nowoczesny budynek. Wszystkie rzeczy był tam perfekcyjnie poukładane co bardzo mnie zdziwiło. Podszedłem do wujka i próbowałem się zapytać gdzie znajdę pewne śrubki które z niewiadomych przyczyn były mi potrzebne, lecz przez moje zdziwienie nie mogłem się wysłowić. Wujek wskazał palcem na dość spore czarne pudełko. Po otwarciu pudełka dostrzegłem zielone przegrody ze wszelakimi śrubkami z kokpitu golfa III.

Postanowiłem wstać 45 minut później niż wstawałem podczas wykonywania techniki wbtb. Po przebudzeniu się o  3 pamiętałem sen lecz musiałem wyłączyć budzik przez co strasznie się rozproszyłem. Rozpocząłem dziesięciominutowe  przebudzanie się. Rano pomimo niewielkiej ilości czasu który mogłem poświęcić na przypomnienie sobie snów udało mi się zapisać 2 sny co jest znacznym postępem w porównaniu do poprzednich dni.

Widzimy się jutro 
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
26/27 Kwietnia

Godzina pójścia spać: 22:00

Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 7:06
Uwagi:  Po wstaniu o 3 nie mogłem się przełamać do zapisania snu. Pomyślałem sobie, że i tak będę miał tej nocy inne sny więc akurat tego nie zapiszę. Niefortunnie po aktualizacji oprogramowania w telefonie nie załączył mi się budzik co spowodowało pobudkę o godzine później niż planowałem. Wstając rano nie miałem czasu na zapisanie snów, ponieważ byłem strasznie spóźniony. Przez cały pośpiech z rana wszelakie sny (Pamiętam, że oprócz tego, co nie zapisałem miałem jeszcze 2) uleciały mi z głowy. Dzisiaj postaram się nic nie spierdzelić.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
27/28 Kwietnia

Godzina pójścia spać: 22:00

Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 6:00
Uwagi:

Opis snu: Leżałem w skali szkolnej obok krzesła. Na stopach nie posiadałem ani grama materiału. Jedyne co się wyróżniało z mojej stopy  był nienaturalnie długi paznokieć. Bartosz podszedł do mnie i zadał mi pytanie:" Nie masz zamiaru obciąć paznokci?"

Sen 2: Paliłem e-papierosa w toalecie  która znajduje się u mnie w domu. W całej toalecie panowała nieziemska "komora". Postanowiłem przewietrzyć pomieszczenie więc otworzyłem okno. Z pomieszczenia zaczął ulatniać się dym lecz ten zamiast się wznosić opadał. Cały dym skierował się w stronę drogi (warto dodać że było go nienaturalnie dużo. Cały dystans od drogi do okna był pokryty dymem, a ja  przez chwile znajdowałem się obok drogi, tak że dokładnie mogłem obserwować dym. Po krótkiej chwili dostrzegłem z okna nadjeżdżający pojazd. Minął pierwszy zakręt przez co zniknął z mojego pola widzenia. Kilka sekund później ten sam pojazd zaczął cofać i po kilku przejechanym metrach stanął, w taki sposób, że miałem na niego idealny widok. Kierowcą był mój dobry znajomy. Zaczął mówić krótki wykład na temat palenia po czym odjechał.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
28/29 Kwietnia

Godzina pójścia spać: 22:00

Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 2:46
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 6:00
Uwagi:Brak


Opis snu: Szedłem z Bartkiem oraz Radkiem  drogą polną nad potoku który znajdował się nieopodal. Przeskoczyliśmy niewielki potoczek a po chwili doszliśmy na bagna gdzie rozpoczęła się ogromna ulewa. Bartek zakrył głowę kurtką, po czym rozpoczęliśmy ucieczkę do domu Radka który znajdował się pośrodku niczego nieopodal bagna przez które chwile temu przechodziliśmy. Weszliśmy do dwu piętrowego drewnianego budynku. Udaliśmy się na drugie piętro gdzie ulokowany był pokój Radka. Włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać wiadomości. Po pewnym czasie znalazłem się na brzegu potoku wraz z Pioterem. Łowiliśmy ryby. Obydwaj siedzieliśmy na krzesłach z wędkami w dłoniach a obok nas stało stalowe wiadro z kilkoma rybami w środku. Pioterowi udało się złowić węgorza elektrycznego który pojawił się znikąd. Węgorz płynął wraz z prądem lecz po kilku sekundach zawrócił i zaczął płynąć w naszym kierunku. Kiedy doczołgał się do brzegu zamienił się w kobrę. Kobra "podeszła" do Piotera i zaczęła go badać wzrokiem. Pioter wyciągnął dłoń po czym powolnym ruchem zaczął głaskać kobrę. Po jakiś 15 sekundach kobra podeszła do mnie i zaczęła mnie badać w ten sam sposób do piotera. Wyciągnąłem dłoń i zacząłem ją głaskać. Sam dotyk był nieziemsko przyjemny. Chciałem zabrać szybkim ruchem rękę lecz dostrzegłem, że kobra rozwiera swój pysk. W pierwszej chwili pomyślałem " ocho mam prz*****ne". Sekundę później która trwałą dla mnie jakieś 30 sekund wąż skoczył w moją stronę i ukąsił mnie w dłoń. Pomimo zaistniałej sytuacji byłem bardzo podekscytowany lecz Pioter wraz z Bartkiem zabrali mnie do domu Radka. Po dojściu do domu stanąłem w kuchni i uciskałem drugą dłonią ranę. W całym domu panowała ogromna panika lecz ja czułem ogromny spokój. W kuchni na stole znajdował się mój ulubiony chleb który zawsze piecze moja mamuśka. W tym samym czasie z salonu można było usłyszeć rozmowę osoby z pogotowiem ratunkowym.

Dzisiejszy poranek również nie należał do najluźniejszych lecz jeden ze snów zapadł mi w pamięć przez co nawet po czasie udało mi się go zapisać. Aktualnie będę miał tydzień eksperymentów, ponieważ dzięki majówce oraz maturą mam tydzień wolnego. Widzimy się jutro.

Świadomych snów!!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
29/30 Kwietnia

Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 7:00
Uwagi: Po przebudzeniu byłem strasznie rozproszony. Całkowicie zapomniałem zrobić SSILDA po czym dość szybko zasnąłem. Z nocy nie pamiętam ani jednego snu lecz po przebudzeniu się o 7 poszedłem jeszcze na chwile spać.


Opis snu: Teren na którym aktualnie mieszkam został przejęty przez nieznajomą nikomu grupę. Jak praktycznie codziennie szliśmy na naszą miejscówkę. Idąc drogą dostrzegliśmy coś dziwnego. Nad niewielkim potokiem stała dosyć spora grupa ludzi która ze sobą konwersowała. Wszyscy z nich posiadali wojskowe umundurowanie. Od naszej lewej strony spotkaliśmy człowieka  w słuchawkach. Zmusiliśmy go aby opowiedział co tutaj się właściwie dzieje. Powiedział mniej więcej, że tamta grupa posiada sprzęt który potrafi przejąć kontrole nad ludzkim umysłem. Postanowiliśmy stworzyć  ruch oporu. Rozpoczęliśmy obserwację grupy ludzi którą udało nam się wcześniej dostrzec. Podszedłem wąwozem w ich stronę a reszta naszej grupy pozostała na "wałach" i ich obserwowali. Po krótkim czasie pięć osób wsiadło do wojskowego jimny'ego i zaczęli kierować się w moim kierunku. Zacząłem uciekać tak szybko jak tylko mogłem. Dobiegłem do miejsca w którym stała reszta grupy i przeskoczyłem niewielką tamę bobrów za którą się schowałem. reszta chłopaków schowała się w ogromniej trawie, a Przemek z Mydlażem siedzieli w trawie i jak gdyby nic palili sobie ognisko. Samochód zaczął dojeżdżać coraz bliżej tamy, a ja powoli wchodziłem w małą lukę która się pod nią znajdowała. Kilka metrów od tamy samochód skręcił w lewo i odjechał. Przepłynąłem luką pod tamą i spotkałem się z naszą grupą. Mieliśmy ustalić co teraz zrobimy. Kolejny raz tą samą drogą szła osoba w słuchawkach, lecz różniła się diametralnie od osoby którą wcześniej spotkaliśmy. Zapytałem się jej: " Zgadzasz się z tym co się aktualnie dzieję?". Na co on odparł: "Nikt z nas nie ma na to wpływu i jedyne co nam pozostało, to pogodzić się z naszym losem". Mężczyzna odszedł a my dalej obserwowaliśmy dwie osoby które pozostały w miejscu w którym dostrzegliśmy grupę. Był to nasz największy błąd. Po prawej stronie od nas znajdował się niewielki las a za nim spora górka. Po górce poruszał się zielony john deere w którym znajdowały się dwie osoby. Jedną z nich był przywódca tajemniczej grupy. Obserwował nas. Postanowiliśmy się ulotnić tym bardziej, że powoli zachodziło słońce. Ruszyliśmy dalej. Podczas drogi zacząłem się rozglądać i powiedziałem: "Powinniśmy poszukać miejscówki na przenocowanie" . Po moich słowach Adrian zaczął powtarzać w kółko: "Miejscówkę" tak jakby było to nowo poznane przez jego słowo. W tym momencie zrozumiałem, że Adrian został poddany eksperymentowi lecz coś się nie powiodło i nie przejęli jego umysłu tylko usunęli pamięć. Zacząłem się rozglądać za miejscem na przenocowanie. Po lewej  stronie znajdowały się zarośla a po prawej ogromny stalowy most. Sam most mierzył na około 400 metrów wysokości oraz długość kilkunastu kilometrów. Jedna śruba z której był zbudowany była większa od każdego z nas. Po pewnym czasie znaleźliśmy się na drodze która prowadziła wokół ogromnej góry. Po lewej stronie był spadek około 200 metrów w dół. W przepaści znajdowała się niewielka ilość drzew. Sama droga wyglądała stosunkowo na nową. Idąc przez jeden z zakrętów usłyszeliśmy pojazd. Wiedzieliśmy, że jest to nasz koniec. Szara furgonetka uderzyła w barierkę która znajdowała się tuż przed przepaścią. Podszedłem do szyby pasażera i dostrzegłem I Show Speed'a. Na samej szybie wyświetlał się poziom zdenerwowania założyciela grupy która opanowała te tereny. Furgonetka zaczęła cofać i zmieniła kolor na czarny. Speed z impetem uderzył powtórnie w barierkę przez co furgonetka spadła w przepaść. Nagle znaleźliśmy się w mieście uciekając przed tą grupą. Wraz z Bartkiem wbiegliśmy na dach budynku. (Sam dach znajdował się na wysokości 4 piętra bloku). Po naszej prawej stronie znajdował się ogromny blok. Dobiegliśmy do końca dachu. Rzuciłem butelkę z wodą w dół a ona wybuchła. Powiedziałem: "Woda czy krew jedno wyjdzie" (?). Miałem już skakać lecz znalazłem się około pięć metrów od końca dachu. W miejscu w którym stałem znajdowała się kobieta na którą spadły skrzydła niewielkiej awionetki. Same skrzydła były za ciężkie abyśmy je we dwójkę podnieśli więc postanowiliśmy przywiązać kobietę do skrzydeł  i zapchnąć ją z dachu aby poleciała i wylądowała na ulicy. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Kobieta bezpiecznie wylądowała a my znaleźliśmy się obok niej i całą gromadą zdjęliśmy  skrzydła. Było już ciemno więc weszliśmy do niewielkich piwnic jednego z bloków. Byliśmy w małym pokoiku i opatrywaliśmy kobietę. W przedsionku  stał Mydło, Przemek i Adrian. Po mojej lewej stronie znajdował się niewielki różowy "schowek". Byłem pewny, że go kojarzę. Co jakiś czas na niego spoglądałem aż sobie przypomniałem. Podczas najazdu grupy całe miasto zostało wymordowane. Pewna kobieta wraz z dziećmi zeszła do piwnic, dzieci ukryła w różowym pokoiku a wejście zakryła białą klapką. Dwójka dzieci ( chłopiec i dziewczynka) przez lukę w kratce widziała śmierć  matki w pokoiku w którym aktualnie siedzieliśmy. Skończyliśmy opatrywać kobietę i postanowiliśmy się przespać.

Postaram się dzisiaj poprawnie wykonać SSILDA. Jeżeli do poniedziałku nie przyniesie to żadnych efektów przejdę na WBTB. Zwiększyłem ponad trzykrotnie częstotliwość wykonywania tr'ów. Jeżeli będzie mi to dane postaram się zapamiętywać większość snów które mam bo jak widać zapamiętuje po jednym góra dwa sny. Planuję wrócić do wcześniejszej formy podczas której prawie każdej nocy zapisywałem co najmniej trzy sny.
Widzimy się jutro.

Świadomych snów!!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
30/1 Kwietnia/Maja

Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów,  SSILD
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 7:36
Uwagi: Miałem wszystko doszlifować a wyszło jak zawszę. pamięć snów pozostałą na tym samym poziomie co wcześniej. przez 3 dni ( od 30 do 3 )czułem się fatalnie.

Opis snu: Wszystko rozpoczęło się w nieznajomym mi mieście. Znajdowaliśmy się na drodze dwu pasmowej niedaleko skrzyżowania. Po prawej stronie ulicy znajdowała się stacja benzynowa z czerwonym zadaszeniem a naprzeciw niej mogłem dostrzec ogromne szklane wieżowce. Cała ulica była opanowana przez strajkujących. Większość z nich miała bandany oraz flagi z symbolami których nie pamiętam. Pośród strajkujących walczyło dwóch strażaków. Jeden z nich posiadał prądownicę która była podpięta przez wąż do hydrantu a drugi z nich posiadał "szybkie natarcie". Zza świateł od prawej strony wyłoniła się druga grupa która posiadała białe kominiarki (sam do niej należałem). Grupa strajkujących przekonała część ludzi w białych kominiarkach do swojej racji. Pozostała nas niewielka grupa. Udaliśmy się niedaleko stacji aby ustalić  plan działania.  Od strony strajkujących poleciały w naszą stronę koktajle mołotowa. Na ulicy wybuchły ogromne zamieszki. Zacząłem biec w stronę walczących strażaków. Na terenie ulicy rozpoczęły się również bombardowania. Podbiegłem do jednego ze strażaków i wydarłem mu z dłoni szybkie natarcie. Podszedłem jak najbliżej drugiego strażaka i pokonałem go. Rozpocząłem marsz pod budynek który wyglądał na ogromny bank. Pod bankiem stał mężczyzna przez którego wszystko się rozpoczęło. Podszedłem na odległość około metra i zacząłem lać go wodą na najwyższym możliwym ciśnieniu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
1/2 Maja

Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: brak
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się 0 min
Godzina drugiego wybudzenia: 8:00
Uwagi: tego dnia miałem ogromne bóle głowy. Jedyne o czym myślałem to jak najszybsze zaśnięcie przez co nie użyłem żadnej z technik. Obudziłem się około 3 lecz poszedłem spać. Po wstaniu rano nie pamiętałem choćby jednego fragmentu snu.


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
2/3 Maja

Godzina pójścia spać: 22:00
Użyte techniki: Afirmacja w celu polepszenia pamięci snów.
Godzina pierwszego wybudzenia: 3:00
Czas rozbudzania się: 10 minut
Godzina drugiego wybudzenia: 7:00
Uwagi: Kolejny dzień, kolejny raz ból głowy. Była to jedna z najgorszych nocy jeżeli chodzi o próby zaśnięcia jak i prób wykonywania technik. Leżąc na łóżku nie mogłem dobrze się ustawić. Nieważne jakbym leżał było mi niewygodnie. Częste wstawanie w nocy mimo wszystko wpłynęło na pamięć snów.

Opis snu: Oglądałem wiadomości w telewizji. Głównym tematem była katastrofa lotnicza na Malediwach. W niewielkim odstępie czasu  spora część pilotów zaczęła zgłaszać do wierzy kontroli lotu, że widzieli spadający samolot tuż po wystartowaniu. W telewizji widziałem nagranie z helikoptera który pokazywał ogromny czarny dym który znajdował się niedaleko pasa startowego. Po krótkiej chwili w telewizji można było usłyszeć: " Z informacji uzyskanych od świadków przyczyną katastrofy było wpadnięcie  jednego ze sztućców do wirnika samolotu. Aktualny stan pasażerów jest nieznany".


Sen2: Byłem w domu. Jadłem placka którego zrobiła moja siostra. Był przepyszny. Po zjedzeniu swojej części placka poszedłem do kuchni aby odstawić swój talerz. Idąc przez korytarz zatrzymała mnie mamuśka która zapytała się mnie czy nie wyniósłbym jej  talerza przy okazji do kuchni. Na talerzu znajdował się nienaruszony kawałek placka który postanowiłem skonsumować. Oparłem się o stół w kuchni i zacząłem ucztę. W międzyczasie przez kuchnie przechodził mój tata. Po zjedzeniu placka na talerzu ukazała się łupa od banana.


Sen3:Sieziałem w autobusie którym przeważnie wracam ze szkoły. Postanowiliśmy zrobić sobie zdjęcia. Stanąłem przy drzwiach  autobusu i Rybson cyknął mi jedną fotke. Następnie on poszedł aż pod kierowcę  i zaczął tam pozować. Zdjęcia Rybsonowi robił Seba. Rybson nie mógł się zdecydować więc robił jak najwięcej zdjęć. Seba powiedział:" W ten czas co ty się ustawiasz, ja już bym sobie wszystkie możliwe zdjęcia zrobił". naglę przeniosłem się do pomieszczenia. Przed komputerem siedział Hary a ja obserwowałem co robi. Na monitorze wyświetlała się strona do złudzenia podobna do forum i-sen'u. Hary tworzył tam nowy post w którym dodał zdjęcie oraz zrobił do niego dosyć rozbudowany  opis. Hary zaczął kierować  swoją myszkę na zmianę strony. Podniesionym tonem powiedziałem: "Zapisz, bo ci się usunie". Było już za późno. Hary zmienił stronę, lecz tak szybko jak mógł cofnął do strony na której pisał post. Zdjęcia jak i opisu nie było. Hary siedział w bezruchu i wpatrywał się w stracony wpis. Byłem dość rozbawiony całą sytuacją.

Świadomych snów!!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów akaKowalska akaKowalska 43 1,960 17-04-2024, 21:42
Ostatni post: akaKowalska
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 413 53,434 04-04-2024, 04:52
Ostatni post: Jestem Kiler
  Dziennik snów Sennego Spacerowicza Dream Walker 311 148,210 03-04-2024, 11:58
Ostatni post: Dream Walker
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 24 1,815 14-01-2024, 08:28
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów z całego życia ;] Rulez 50 29,055 28-04-2023, 21:45
Ostatni post: Rulez

Skocz do:

UA-88656808-1