Dziennik Snów PseudonimJa
#1
10.07.2020

"O tym jak powoduję chaos w szkole"(LD)
Byłam w mojej szkole choć wyglądała inaczej niż zwykle, była otwarta już od tygodnia choć ja przyszłam do niej dopiero w jego połowie. Zawołała mnie jakaś nauczycielka klas 1-3sp, bardzo cieszyła się na mój widok, była bardzo miła i poprosiła mnie o pomoc w jakimś konkursie, poprzez grzeczność zgodziłam się i poszłam pochodzić po korytarzu.

Zatrzymała mnie koleżanka żeby ze mną porozmawiać, usiadłyśmy na schodach. Rozmawiałyśmy dość długo po czym podeszła do mnie moja najlepsza przyjaciółka Kaja i zaczęła coś do mnie mówić co bardzo mnie zdenerwowało bo odpowiedziałam, cytuję: "Do jasnej ch*olery od*al się ode mnie bo k*rwa nie obchodzi mnie co p*erdolisz" (w życiu nie użyłam tylu przekleństw w jednym zdaniu, ale to chyba był znak bo niedawno zakończyła tą przyjaźń).
Ta obrażona odwróciła się do mnie tyłem, podeszła do poręczy ze schodów i obserwowała mnie z pod byka.

Nagle zadzwonił dzwonek i poszłam pod salę informatyczną, nauczyciel wpuścił nas do klasy.
Usiadłam obok chłopaka w pomarańczowej pod koszulce. Miałam dwa monitory z czego ten działający był przewrócony, gdy go poprawiłam nauczyciel włączył komputery.

Spytałam nauczyciela czy mogę wyjść z klasy, ten zgodził się.

Naszła mnie ochota na taniec, a że korytarz był pusty oddałam się wyimaginowanym rytmom.
Tak sobie tańczyłam do czasu kiedy przypomniałam sobie że kamery istnieją, i pomyślałam że osoba po drugiej stronie tych kamer musi mieć teraz niezły ubaw.

Podeszłam pod moją klasę i wtedy zorientowałam się że jedyne co mam na sobie do szeroka granatowa bluzka i majtki, zamiast paniki zrozumiałam że to sen i poczułam wielką ochotę na stworzenie chaosu. Weszłam dumnie do klasy i wepchałam się na swoje miejsce, hardo rozsiadłam się na swoim miejscu, i poczęłam rozmyślać o tym jak wykorzystać sytuację, w snach myślenie mam przyspieszone więc długo nie siedziałam, zerwałam się z miejsca, powiedziałam że nauczyciel to ostatnia oferma i wybiegłam z klasy.

Na korytarzu zrobiło się tłoczno, a do mnie już szedł wkurzony dyrektor, spojrzałam na niego jak na idiotę, otworzyłam okno i wyszłam na parapet (cała akcja dzieje się na drugim piętrze). Skoczyłam z okna gdy dyrektor był niebezpiecznie blisko.
Wylądowałam na dwóch nogach po czym upadłam na moje gołe kolana.

Dyrektor, zły i przerażony za razem krzyczał na mnie z okna, powiedział do nauczycieli że maja mnie złapać.
Podbiegłam do bramy, ale po chwili namysłu stwierdziłam że w szkole jest teraz ciekawiej i teleportowałam się na szkolny korytarz.

Wszyscy biegali w popłochu a ja zadowolona się temu przyglądałam. Z transu wyrwał mnie bardzo zdenerwowany nauczyciel i krzykną że mnie złapał. Niewiele myśląc wyrwałam swoją rękę i zaczęłam biec, jeszcze kilku ludzi chciało mnie złapać ale zgubili mnie w tłumie, postanowiłam ogłupić wyśnionych uczniów i zaczęłam krzyczeć i biec przez korytarz, "Melania Melania uciekła, musimy ją złapać".
Nagle wszyscy zamiast łapać mnie zaczęli szukać nieistniejącej Melani (polecam ten sposób na niebezpieczne tłumy).

Spokojnie wróciłam na główny korytarz, no muszę powiedzieć że Melania mnie przyćmiła i teraz nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Podeszła do mnie dziewczynka lat 11, powiedziała że wie że Melania to przykrywka i że jest za rewolucją tak jak ja (żeby było jasne, mi zależało na chaosie a nie rewolucji, ale ok).

Dziewczynka wykrzyczała "NIECH ŻYJE REWOLUCJA!" i wyskoczyła z okna.
Podniosłam okrzyk za nią i uniosłam pięść do góry, wyskoczyłam z okna i postanowiłam polecieć,rozłożyłam ręce, i zaczęłam pokracznie i nieprzyjemnie dla kręgosłupa szybować, gdy opadłam na ziemię znowu teleportowałam się do szkoły.

Wszystkie dzieci krzyczały REWOLUCJA! i próbowały wyskoczyć z okien.

Wtem usłyszałam "Teraz mi nie uciekniesz gówniaro", nauczyciel informatyki złapał mnie za ramię zaciągną do sali informatycznej.
Byliśmy tam sami zaczoł się wydzierać że co mi się ubzdurało że skoczyłam z okna, że zwariowałam i że przeze mnie szkoła będzie mieć problemy itd.

Szybciej niż on mruga weszłam na parapet i powiedziałam że wiem że zwariowałam ale że to szaleńcy są najlepsi i wyskoczyłam z okna.

Poleciałam jak kamień w wodę, ale będąc już przy ziemi udało mi się gładko wzbić ku niebu, tym razem latałam z większą kontrolą.


To jest chyba najdłuższy sen w moim krótkim życiu przy okazji najmocniejszy LD, mam nadzieję że nic nie popsułam ze wstawianiem tego bo robię to po raz pierwszy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
26.08.2020

"O tym jak się upiłam"
Wszystko zaczęło się od jazdy autem, w zasadzie nic ciekawego dużo nudnych codziennych sytuacji, chociaż moje osiedle wyglądało inaczej niż zwykle.
Pojechaliśmy do restauracji przy stacji paliw gdzie rozmawialiśmy z moją kuzynką, w rozmowie moja mama powiedziała że jedziemy do babci na urodziny.

Pojechaliśmy do babci na te urodziny, ale w jej mieszkaniu wszystko się pozmieniało, nawet układ pokoi.
Podeszła do mnie służąca z serialu "Dwóch i pół" i zaczęła coś mówić, przestała gdy do mieszkania wszedł wysoki otyły mężczyzna i poczoł nieprzyjemnie do niej zagadywać, po czym wzioł musztardę i opryskał nią tą służącą ona za to opryskała go keczupem. Kiedy podłoga już odpowiednio była tym keczupem wysmarowana oboje wszyli.

Na kanapie pojawił się śp dziadek, babcia i moja ciocia.
Zaproponowali i mi whisky, jako że jestem nieletnia i niepijąca to odmówiłam ale nalegali bym chociaż spróbowała, od spróbowania jeszcze nikt nie umarł więc nalali mi do kryształowej szklanki trochę.
Stety niestety bardzo mi posmakowało i tak jakoś wyszło że wypiłam całą jedną butelkę z myślą ciągle "cholercia chyba mam mocną głowę". Cała moja popijawa kończyła się gromkimi oklaskami dziadków i cioci.
Kiedy uświadomiłam sobie że wypiłam troszkę za dużo postanowiłam odejść od tego towarzystwa i pójść spać.

Głowa zrobiła mi się ciężka, miałam trochę więcej odwagi i irytacji w sobie niż zazwyczaj.
Moja mama siedziała w fotelu i spytała "Jak ci się podoba impreza u dziadków Marto"
ja odpowiedziałam że jest ok, co bardzo ją rozbawiło a mnie poirytowało.
Za wszelką cenę nie mogłam pokazać że jestem pijana więc położyłam się spać na rozłożonej już kanapie, po chwili na drugim jej końcu położył się tata, spojrzał na mnie i wybuchł śmiechem.
Spytałam co jego i mamę tak śmieszy a on ledwo mi odpowiedział że nic.

Stwierdziłam że przebywanie zbyt blisko rodziców jest niebezpieczne bo mogą zauważyć że coś jest nie tak albo po prostu wyczuć, wzięłam szmatkę, klękłam na podłodze i zaczęłam czyścić keczup z niej, przy okazji głęboko oddychając.

Gdy wróciłam do pokoju mama rozmawiała z jakąś kobietą, ta odwróciła się do mnie i powiedziała że wygrałam konkurs PZU i mam wycieczkę do Pacanowa.
Spytałam jak wygrałam, ta odpowiedziała że wygrałam z dziadkami z ilością alko wypitego tego dnia, moja mama i ta pani wybuchnęły śmiechem.

Matka, ma rodzicielka powiedziała że zauważyła mniej więcej w tym momencie gdy powiedziała do mnie Marta bo na imię mam Julia, i potem naśmiewały się ze mnie dalej aż się obudziłam.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
27.08.2020

"O tym jak moja siostra poszła się pobawić"
Tego snu nie pamiętam zbyt dokładnie, szczerze mówiąc nie należy do snów które są warte zapamiętania.

Byłam w moim mieszkaniu była ze mną babcia i moja siostra.
Babcia powiedziała że zabierze ją do bawialni, powiedziałam że jest za późno ale mimo to babcia z nią poszła.
Okazało się że osoby, które mieszkają niedaleko mogą zostawać tam dłużej więc moja babcia okłamała panią w tej zabawko landii i moja siostra mogła się bawić.

Przed przebudzeniem spacerowałam z kuzynką po wydmach i rozmawiałyśmy o czymś.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
28.08.2020

Słowami wstępu, pragnę zaznaczyć że dzisiaj przygotowywałam się pod LD, no wyszło jak wyszło.
Za dnia dużo afirmowałam w nocy zaś zachowałam odpowiednią higienę snu.
Położyłam się o godzinie 21:00, zasnęłam o 22:00, obudziłam się sama przed budzikiem o 01:49. I rozbudzałam się przeglądając I sen, następnie położyłam się znowu o godzinie 2:35, podobnie zasypianie zajęło mi masę czasu około półtorej godziny.

"O tym jak uciekamy przed geniuszami" 

Była u mnie koleżanka Karolina, dużo rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się, nad ranem wyruszyłyśmy do jej starej szkoły (nocowała u mnie).
Podczas naszej drogi nic dziwnego i specjalnego się nie działo. Kiedy byłyśmy w tej szkole (był tam festyn)
podszedł do nas miły blond włosy chłopak i zaczął z nami rozmowę, rozmawiało się tak dobrze że gdy już wracałyśmy on poszedł z nami. Szliśmy prostą drogą ku górze, a po bokach były połączone domki jedno rodzinne.

Nagle Karolina krzyknęła że mam biec, mimo że nie wiedziałam dlaczego co sił zaczęłam biec przed siebie.
Dobiegliśmy pod jeden z domków i ukryliśmy się w częściowo zabetonowanych krzakach i wtedy Karolina i ten chłopak wytłumaczyli mi całą sytuację.

Gonią nas trzej bracia, wszyscy to tacy typowi Sebowie ale bardzo inteligentni i zdali maturę dużo wcześniej, problem w tym że nad wszystkimi się znęcają a ona kiedyś zaszła im za skórę. Nagle naszła noc a oni wraz z nią.
Podeszli  z rodzicami pod drzwi tego domu gdzie w chaszczach się ukrywaliśmy, jeden z chłopców podszedł niebezpiecznie blisko mnie i zaczął się rozglądać, ale gdy mama zawołała go do domu to uciekł.

Zagrożenie się oddaliło więc wstaliśmy i wyszliśmy z tych krzaków. Pod drzwiami leżały klucze z domu, niewiele myśląc podniosłam je i zapukałam, drzwi otworzył zniszczony mężczyzna, zamiatał cały wybetonowany przed pokój, gdzie po podłodze walały się psie odchody. Mężczyzna był bardzo miły i z podziękowaniami przyjął swoje klucze.

Szliśmy dalej prosta drogą, aż doszliśmy do rozwidlenia, wtedy każdy poszedł w inna stronę, słońce pojawiło się na niebie.

Poszłam przed siebie, na podwórku stała mała kolejka dla dzieci, i były tam również różne stoiska, kolejny festyn.
Podeszłam pod opisaną kolejkę, była koloru jasno fioletowego, pod nią była głęboka kałuża a w kałuży dwa nieruchome węże. Kiedy się wydarłam na ich widok, przyszła do mnie nauczycielka oddziału przedszkolnego z mojej podstawówki, i spytała co się stało, kiedy pokazałam jej węże ewakuowała wszystkich do szopy, gdzie zadzwoniła po odpowiednie służby. Ostatecznie okazało się ze to były papierowe węże i wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
29.08.2020

WBTB+MILD

"O tym jak spełniam swoje pasje"
Wyjechałam ze szkołą na dwu dniową wycieczkę, zakwaterowano nas w pięknym apartamentowcu.
Miałam przy sobie dwie osoby, pierwszą był jakiś chłopak a drugą jakaś dziewczyna.
Zaprowadziła nas ta dziewczyna do jakiegoś pokoju, w środku był jeden nauczyciel, który zbladł gdy nas zobaczył.
Dziewczyna powiedziała że ten nauczyciel ją molestował.
Kiedy powiedziałam że w takim razie nie będzie przeszkód i mogę go zamordować, nauczyciel powiedział że on woli wyskoczyć przez to okno niż dać się zamordować. Ja odpowiedziałam że skoro on skacze to skaczemy wszyscy, szczerze byłam wtedy gotowa to zrobić (wyskakiwanie w LD z balkonów i okien to moja pasja), może by nawet doszło wtedy do uświadomienia. W dyskusji zachęcałam wszystkich do skoku, nagle odezwał się ten chłopak z początku i kazał mi wyjść za drzwi, odpowiedziałam że w takim razie jest chamem, a on na to że nie o to tu chodzi.

Kiedy wyszłam za drzwi znalazłam się w oświetlonej jaskini. Ten chłopak siedział sobie na jednym z kamieni a nauczyciel leżał przykuty do ziemi, w mojej ręce pojawił się nóż i wtedy chłopak powiedział że mam zabić nauczyciela.

Z uśmiechem na ustach go zadźgałam do tego stopnia że dosłownie została z niego papka, na koniec zmieszaliśmy tą ludzką papkę z masą na naleśniki.

 Pojawiłam się w domu, postanowiłam podłączyć zestaw oculusa do telewizora (w realnym świecie nie posiadam takowego). Na ekranie pojawiła się jedna dostępna gra, o naleśnikach. W grze rzucasz w przeciwnika naleśnikami (ciekawe jakimi). Pograłam w to chwilę i wyłączyłam grę. 

Usiadłam koło taty a on powiedział że rozstaje się z mamą dlatego że zabiłam człowieka.
I tu w zasadzie się obudziłam.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
"Lubie zabójstwa, samobójstwa i naleśniki " :)

Rozumiem, że pomysł wyskakiwania z okna był przedświadomy, obecne było ambiwaletne przekonanie o byciu we śnie ? U mnie obecność okien i drzwi balkonowych we śnie prowokuje właśnie taki stan, a wyjrzenie przez okno lub wejście na balkon jest zazwyczaj głównym zapalnikiem pełnego uświadomienia :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
(29-08-2020, 11:07 )incestus napisał(a): "Lubie zabójstwa, samobójstwa i naleśniki " :)

Rozumiem, że pomysł wyskakiwania z okna był przedświadomy, obecne było ambiwaletne przekonanie o byciu we śnie ? U mnie obecność okien i drzwi balkonowych we śnie prowokuje właśnie taki stan, a wyjrzenie przez okno lub wejście na balkon jest zazwyczaj głównym zapalnikiem pełnego uświadomienia :)

Szczerze nie miałam żadnej namiastki świadomości, ale w snach moje postępowania znacznie różni się od tego codziennego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
31.08.2020

"O tym jak dołączam do kółka teatralnego"
Tata zawiózł mnie do nowej szkoły w Chorzowie, szkoła stawiała na język angielski i nawet uczniowie musieli mówić do siebie po angielsku.
Po pierwszej lekcji dowiedziałam się że jest tu dużo kółek zainteresowań, poszłam się zgłosić do kółka teatralnego, następną lekcję już miałam na tym kółku.

Zajęcia były prowadzone w dużej i wysokiej sali, na ścianach były fronty domów, wszystkie były bardzo realistyczne i szczegółowe, przypominały mi zabytkowe budowle w Krakowie.
Mieliśmy reprezentować szkołę tańcząc poloneza.

Ustawialiśmy się w przypadkowe pary, moją parą był jakiś wysoki chłopak, taniec wyglądał inaczej niż widzimy go zwykle, partnerzy trzymali złączone ręce nad sobą a w wolnych rękach trzymaliśmy łopaty.
Przetańczyliśmy tak z niecałą połowę tańca a nauczycielka ogłosiła przerwę.
Wtedy z moimi powiekami zaczęło dziać się coś dziwnego, zrobiły się ciężkie, czułam się trochę tak jakby oczy mi spuchły i nie za wiele widziałam bo wszystko mi się rozmazywało. 

Podeszła do mnie dziewczyna i zaczęłyśmy rozmowę w języku polskim, powiedziała że możemy sie przejś na podwórko i poczekać aż z powiekami mi się polepszy.

Na dworze była już późna noc, ale nie zwróciłam na to uwagi, podwórko wyglądało wybornie, w zasadzie można by to nazwać ogrodem.

Spacerowałyśmy do czasu aż jakieś nauczycielki z daleka zaczęły na nas krzyczeć, wtedy się obudziłam.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
05.09.2020

"O tym jak opowiada o pewnej samobójczyni ale kot z Cheshire biegnie"
Byłam u mnie na wsi, odwiedziła nas meksykańska część rodziny, i ta przechadzała się po podwórku a ja w tym czasie budowałam z desek domek dla mojej świnki morskiej.
Nadchodziła już noc gdy podeszła do mnie dziewczyna w moim wieku ubrana w meksykańską sukienkę i powiedziała że opowie mi pewną historię.

Nagle przeniosłyśmy się na wielki, okrągły lewitujący balkon.

Na nim stała dziewczynka ze sznurem w ręce, sznur związała w wisielczą pętle, drugi jego koniec (sznura) przywiązała do balkonu, gdy pętle przerzuciła przez głowę wyskoczyła z balkonu.

Powoli podeszłam do tego miejsca i spojrzałam na wiszące ciało.

Znowu byłyśmy na wsi a ja kontynuowałam budowę domku, gdy skończyłam poszłam pokazać go tacie, ten mnie pochwalił.


Pojawiłam się na polnej drodze, nagle obok mnie przebiegł niezidentyfikowany ktoś zaraz za tą osobą biegł kot z Cheshire znany również jako kot dziwak (od wielu lat jestem fascynatką Alicji w krainie czarów jak i samego autora) niewiele myśląc pobiegłam za nim, i wtedy naszła mnie myśl że niesprawiedliwym jest to że w moich snach owy kot pojawia się częściej od innych postaci (co nie jest prawdą).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
12.09.2020

"O tym jak walczę ze smokiem"
Siedziałam sobie w moim pokoju aż tu nagle dostałam wiadomość od mojego starego znajomego, prosił o pomoc, mimo że zerwał ze mną kontakt postanowiłam mu pomóc.
Zamknęłam oczy i teleportowałam się do niego, znalazłam się w dużej jaskini, on stał obok mnie a za nim małe wojsko, spytałam jaki to problem, on wskazał na wielkiego rubinowego smoka jakieś 100 metrów przed nami.

Powietrze było czerwone, lub może to po prostu czerwona mgła, bez zastanowienia weszłam na most, który oddzielał mnie od smoka, zaczęłam biec gdy byłam już w połowie podskoczyłam, czym sama zamieniłam się w smoka. Miałam brązowe łuski z pod których wyrastało brązowe futro, w porównaniu ze smoczycą przede mną mój pysk był zbliżony do tego od ssaków a nie gadów, moją głowę też zdobiły piękne rogi.

Uniosłam kamienie i skierowałam je mocą w kierunku smoczycy, ta swoim oddechem (nie miała łap, była podobna do węża) rozbiła je w drobny mak, gdy wycelowała we mnie skupiłam się na tym że jestem silniejsza i potężniejsza od kamieni i że przetrwam jej atak, i tak też się stało jej ataki nic mi nie robiły.
Jednak że walka z nią była bez sensowna postanowiłam zaatakować jaskinię z której czerpała swój dar życia.

Wleciałam do małej jaskini, musiałam zamienić się w człowieka gdyż przejście było ciasne, znalazłam się w świetlistej grocie, z sufitu zwisały różowe pnącza tuż przede mną był niski spad a w nim różowa żrąca woda, na druga stronę prowadził most.

Wzbiłam się w powietrze łapiąc jedną z lian, ta naprężyła się do tego stopnia że po uda byłam w różowej wodzie, byłam bezpieczna dopóki dotykałam różowej liany, gdybym ja puściła woda na ponów byłaby żrąca.
Zaczęłam zrywać liany gdyż z nich smoczyca czerpała swoją moc.

Niespodziewanie potwór wszedł do jaskini, próbowała chronić swoją jaskinię ale było już za późno i była za słaba, wpełzła do wody, a ja zeskoczyłam prosto na jej głowę i zaczęłam ją topić, gdy umarła spostrzegłam na moście mojego starego znajomego. Wzbiłam się w powietrze zwieszając się na lianie i poprzez rozhuśtanie wskoczyłam na most.

Podeszłam do niego a on z pustym wzrokiem kiwną tylko głową, wtedy jaskinia rozbłysła jasny światłem a ja przeszłam do następnego snu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów akaKowalska akaKowalska 31 1,320 13-03-2024, 22:23
Ostatni post: akaKowalska
  Dziennik snów Sennego Spacerowicza Dream Walker 301 146,018 12-03-2024, 16:18
Ostatni post: Dream Walker
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 412 52,122 11-02-2024, 15:38
Ostatni post: Jestem Kiler
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 24 1,633 14-01-2024, 08:28
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów z całego życia ;] Rulez 50 28,744 28-04-2023, 21:45
Ostatni post: Rulez

Skocz do:

UA-88656808-1