Cała rzeczywistość to jest rzecz, która przyprawia mnie o turbulencje ego. Człowiek jest zwierzęciem, ale nie porównujcie siebie do zwierząt... Człowiek jest aktualnie moim zdaniem ponad każdym zwierzęciem. To my dokonamy kolonizacji Marsa, dzięki czemu nasz gatunek przetrwa. Jeśli Ziemia ulegnie rozpierdutowi, to właśnie gatunek Człowiek uratuje to wszystko. To człowiek w przyszłości za pomocą nauki BYĆ MOŻE, bo nie wiem, dojdzie do takiego poziomu, że będzie w stanie podtrzymać ludzką świadomość za pomocą symulacji komputerowej. To człowiek stworzy sztuczną inteligencję i będzie zadawał pytania dotyczące świadomości istoty przez siebie stworzonej. Wiem, że to brzmi jak Sci-fi, ale takie są realia. Wojsko pracuje nad tym już od lat.
Polecam wykład:
https://www.youtube.com/watch?v=SXqGerojnrQ
Moim zdaniem Człowiek zasługuje na miano "Istoty myślącej, świadomej", a nie na miano jakiegoś tam "Zwierzęcia"...
Poza tym, gdybyśmy teraz wykorzystywali możliwości technologiczne, które daje nam nauka, to rynek by oszalał. Komputery działające na zasadzie memrystorów mają poteżną moc, za bardzo niską cenę.
Nienawidzę również porównań religii do mitologii nordyckich, greckich i tych innych bzdur. Nie jestem pewien na 100%, że Jezus istniał, ale wiem to na 90%. Również wiem na 90%, że źródła historyczne wskazują na wiele niezwykłych rzeczy, których dokonał.
Człowiek NIGDY nie zrozumie świata w 100%. Może tylko zdobyć narzędzia, które doprowadzą cywilizację do niezwykłego poziomu. Tym narzędziem jest nauka.
Istnieje również pewna zależność w fizyce kwantowej, która wskazuje na to, że świadomość jest UPRZYWILEJOWANA w rzeczywistości. Mówimy o superpozycji stanów kwantowych. W skrócie: Jeśli skierujemy fotony na rzutnik, a nie będziemy dokonywać pomiaru toru ruchu tych cząstek (za pomocą specjalnych urządzeń), to wynik będzie falą prawdopodobieństwa, że dany foton uderzy w to miejsce na rzutniku. Foton dopóki nie uderzy w rzutnik znajduje się w każdej możliwej pozycji.
Jeśli natomiast będziemy znali położenie fotonu, korzystając z tych urządzeń, to wynik będzie przewidziany przez obliczenia i będzie konkretny, nie będzie falą prawdopodobieństwa. Na ten moment nie wiemy co jest odpowiedzialne za to zjawisko.
Odsyłam:
https://www.kwantowo.pl/2012/11/29/kim-jest-obserwator/
Ale kojarzy mi się to z hipotezą symulacji, być może coś wyższego po prostu oszczędza ram bazując na takich założeniach.
Osobiście nie wierzę w hipotezę symulacji, ale jej nie wykluczam. Nie wierzę, bo również musiało coś istnieć przed początkiem symulacji i problem zamyka się w nieskończone koło.
Natomiast jeśli chodzi o samą naukę i powstanie Wszechświata. Pewne rzeczy pozostaną dla nas na zawsze niezrozumiałe, lub do momentu, aż mózg jakiejś osoby nie wyewouluje w wyniku randomowego procesu mutacji do tego stopnia, że będzie on zrozumiały. Ale na ten moment po prostu pytania typu "czemu Wszechświat powstał i co było przed chwilą Zero" pod względem zachowania ciągłości gatunku ludzkiego są
ZBĘDNE do przetrwania.
Istnieje również pewien problem w nauce. Zawsze dana hipoteza prowadzi do następnej hipotezy, która dokładniej wyjaśnia wcześniejszą, ale nie jest kompletna. Taka linia prowadzi w... Nieskończoność? Coś musi zamknąć to koło, może inne hipotezy, a może po prostu coś, czego nigdy nie pojmiemy.
W fizyce istnieje również teoria wieloświatów. Na pewno o niej słyszeliście. Wszechświat wszechświata to jest linia wszystkich możliwych wyborów dokonanych przez wszechświat i nas samych. Mówiąc wszechświat mam na myśli: Dana cząstka rozpada się pod wpływem fali prawdopodobieństwa. Nie wiemy co mówi tej cząstce, aby się rozpadła teraz. Ale w innym świecie ta cząstka rozpadła się w innym momencie. To samo jest z naszymi wyborami. Natomiast mogły powstać wszechświaty, które mają inne prawa fizyczne. Jedne z nich przetrwały i są dziwnymi tworami, natomiast drugie
NIE MOGŁY ISTNIEĆ i się rozpadły.
Wniosek: Być może po prostu WSZECHŚWIAT, który nie ma czegoś nadrzędnego po prostu nie ma prawa bytu.
Moim zdaniem... Bóg istnieje, ale nie jest dla nas. Dla nas jest Bóg osobowy. Prawdziwy Bóg jest dla nas niezrozumiały i taki pozostanie. Co ty sobie wyobrażasz? Że maluczkim umysłem pojmiesz to wszystko?