01-11-2016, 15:12
Sen #1: Okropne uczucie przeszywało mnie aż do szpiku kości. Czułem, że coś mnie obserwuje, coś tajemniczego, coś potężnego. Źródło tego wszytkiego znajdowało się tuż za moim oknem, na środku nieba. Tuż nad palącym się lasem wisiało wielkie, złote oko, przypominające te znajdujące się na hieroglifach egipskich.
Głoś w mojej głowie raczył mówić: "To wszechpotężne oko RA", lecz nie docierało to do mnie. Byłem jednocześnie przerażony i oszołomiony.
Niebo wokół oka zdawało się co chwila zmieniać barwy, raz było niebieskie, potem różowe, zielone. Pulsowało i tak jakby oddychało wraz z okiem. Na ziemi prócz palącego się lasu nic nie odbiegało od normy.
Po chwili, gdy ocknąłem się z szoku, usłyszałem głos telewizora. Prezenterka wiadomości mówiła coś o świętej wojnie, przeciwko europie. W tym samym momencie usłyszałem świst. Z mojego podwórka wystrzeliła rakieta, z wymalowaną na środku flagą islamską. Zmierzała w stronę wielkiego złotego oka. "Leć, jesteś ostatnią nadzieją ludzkości". Jednak pocisk stanął w polowie drogi, wycelował we mnie i ruszył z kopyta. Przy kontakcie z ziemią, wybuchł z siłą bomby atomowej, powodując tym samym moją śmierć.
Na tym nie koniec. Gdy mój umysł znajdował się w bezkresnej ciemności usłyszałem głos starego(?) człowieka. Biła od niego aura mądrości życiowej, budził w duchu zaufanie.
"Wy ludzie zasługujecie na nic innego nic unicestwienie. Cywilizacja poszła w złym kierunku."
Rzekł ktoś i się obudziłem.
Głoś w mojej głowie raczył mówić: "To wszechpotężne oko RA", lecz nie docierało to do mnie. Byłem jednocześnie przerażony i oszołomiony.
Niebo wokół oka zdawało się co chwila zmieniać barwy, raz było niebieskie, potem różowe, zielone. Pulsowało i tak jakby oddychało wraz z okiem. Na ziemi prócz palącego się lasu nic nie odbiegało od normy.
Po chwili, gdy ocknąłem się z szoku, usłyszałem głos telewizora. Prezenterka wiadomości mówiła coś o świętej wojnie, przeciwko europie. W tym samym momencie usłyszałem świst. Z mojego podwórka wystrzeliła rakieta, z wymalowaną na środku flagą islamską. Zmierzała w stronę wielkiego złotego oka. "Leć, jesteś ostatnią nadzieją ludzkości". Jednak pocisk stanął w polowie drogi, wycelował we mnie i ruszył z kopyta. Przy kontakcie z ziemią, wybuchł z siłą bomby atomowej, powodując tym samym moją śmierć.
Na tym nie koniec. Gdy mój umysł znajdował się w bezkresnej ciemności usłyszałem głos starego(?) człowieka. Biła od niego aura mądrości życiowej, budził w duchu zaufanie.
"Wy ludzie zasługujecie na nic innego nic unicestwienie. Cywilizacja poszła w złym kierunku."
Rzekł ktoś i się obudziłem.
Slavia napisał 01-11-2016, 22:43 :
Tytułuj tematy w sposób zrozumiały dla przeciętnego polskiego odbiorcy.
Tytułuj tematy w sposób zrozumiały dla przeciętnego polskiego odbiorcy.