17-01-2021, 00:48
Dla mnie jest to spory problem, nawet przyjęcie samej idei w teorii- latami śniłem zupełnie nieświadomie i nie mam pojęcia co i jak można robić będąc świadomym. Miałem ledwie kilka świadomych snów, z czego to był pierwszy w którym coś mi się faktycznie stało.
Do tej pory wszystko zawsze opierało się na tych samych regułach: śnię (nieświadomie) i czuję to co się dzieje. W zmniejszonym stopniu - np. kiedy ktoś mnie postrzelił to czułem ból, ale proporcjonalnie mniejszy; myślę że skalując to skalą z realnego świata - coś na poziomie silnego uderzenia. Dodam że bardzo punktowo- moment zranienia, zwykle nie ma to na mnie trwałego wpływu, co najwyżej pozostaje odczucie zmęczenia i osłabienia.
Dla mnie ból to nie jest coś czego oczekuję, o czym myślę,ale coś co jest wpisane w realia świata; po prostu jest. (wiem, w teorii to my to kształtujemy, ale dla mnie to wciąż jeszcze tylko teoria). Może wrócę do tej myśli jak nabiorę trochę doświadczenia z samymi świadomymi snami, bo teraz trudno mi to sobie wyobrazić inaczej. (Patrząc na Incepcję np - nigdy nie miałem niestabilnych snów, które nagle zaczęły być "nielogiczne", "niespójne" i wręcz rozpadające się na naszych oczach). Może mając takie doświadczenie dotrze do mnie zależność snu od woli. Na razie dla mnie to coś "niezależnego" ode mnie, ustawiona i wbudowana.
Niemniej dzięki za wyjaśnienia; na pewno wrócę do tego później. Na razie zostawię to w spokoju i skupię się na próbowaniu osiągnięcia w ogóle jakiś LD częściej niż raz na pół roku przy dobrych wiatrach ;P
Do tej pory wszystko zawsze opierało się na tych samych regułach: śnię (nieświadomie) i czuję to co się dzieje. W zmniejszonym stopniu - np. kiedy ktoś mnie postrzelił to czułem ból, ale proporcjonalnie mniejszy; myślę że skalując to skalą z realnego świata - coś na poziomie silnego uderzenia. Dodam że bardzo punktowo- moment zranienia, zwykle nie ma to na mnie trwałego wpływu, co najwyżej pozostaje odczucie zmęczenia i osłabienia.
Dla mnie ból to nie jest coś czego oczekuję, o czym myślę,ale coś co jest wpisane w realia świata; po prostu jest. (wiem, w teorii to my to kształtujemy, ale dla mnie to wciąż jeszcze tylko teoria). Może wrócę do tej myśli jak nabiorę trochę doświadczenia z samymi świadomymi snami, bo teraz trudno mi to sobie wyobrazić inaczej. (Patrząc na Incepcję np - nigdy nie miałem niestabilnych snów, które nagle zaczęły być "nielogiczne", "niespójne" i wręcz rozpadające się na naszych oczach). Może mając takie doświadczenie dotrze do mnie zależność snu od woli. Na razie dla mnie to coś "niezależnego" ode mnie, ustawiona i wbudowana.
Niemniej dzięki za wyjaśnienia; na pewno wrócę do tego później. Na razie zostawię to w spokoju i skupię się na próbowaniu osiągnięcia w ogóle jakiś LD częściej niż raz na pół roku przy dobrych wiatrach ;P