09-07-2020, 22:39
6 lipca 2020 - Życie za szkłem
Dziś miły sen - o szkolnej wycieczce autokarowej. Czułam się, jakbym nie brała w niej udziału pomimo mojej fizycznej (?) obecności na niej. W sklepie ktoś z grupy wręczył mi darmowy płyn do czyszczenia szyb, oranżerii i dezynfekcji. Pani na kasie zabrała mi go, gdy podeszłam do niej i odstawiła na półkę za sobą. Nie wiedziała, że to prezent, w ogóle nie z tego sklepu, tam nie sprzedawano tego konkretnego produktu. Ale wybrali sobie moment, przecież mogli mi to dać kiedy indziej!
9 lipca 2020
Babcia nie wróciła na noc do domu. Rano mama powiedziała mi, gdzie teraz jest i że mam do niej jechać. Miałam wziąć ze sobą książkę o przygodach Kubusia Puchatka, ale nie wiedziałam, którą wersję - czy tą napisaną przez kobietę, czy przez mężczyznę.
Jechałam autobusem. Naprzeciw siedziała kobieta z dwulatkiem. Otworzyłam książkę. Pokazałam dziecku różowego kuca z My Little Pony i spytałam, co to jest.
- Grafika! - odpowiedział maluch. Byłam w szoku.
W biurze dostałam jakieś skserowane materiały dotyczące elementów krwi. Widziałam ich rysunki. Były ze mną dwie osoby. Jedna była zdziwiona moim zachowaniem.
- Ona tak ma - wyjaśniła dziewczyna koleżance.
Widziałam pojazd, z którego wydawano posiłki dla pracowników. Coś się lało z jakiejś rury.
Dziś miły sen - o szkolnej wycieczce autokarowej. Czułam się, jakbym nie brała w niej udziału pomimo mojej fizycznej (?) obecności na niej. W sklepie ktoś z grupy wręczył mi darmowy płyn do czyszczenia szyb, oranżerii i dezynfekcji. Pani na kasie zabrała mi go, gdy podeszłam do niej i odstawiła na półkę za sobą. Nie wiedziała, że to prezent, w ogóle nie z tego sklepu, tam nie sprzedawano tego konkretnego produktu. Ale wybrali sobie moment, przecież mogli mi to dać kiedy indziej!
9 lipca 2020
Babcia nie wróciła na noc do domu. Rano mama powiedziała mi, gdzie teraz jest i że mam do niej jechać. Miałam wziąć ze sobą książkę o przygodach Kubusia Puchatka, ale nie wiedziałam, którą wersję - czy tą napisaną przez kobietę, czy przez mężczyznę.
Jechałam autobusem. Naprzeciw siedziała kobieta z dwulatkiem. Otworzyłam książkę. Pokazałam dziecku różowego kuca z My Little Pony i spytałam, co to jest.
- Grafika! - odpowiedział maluch. Byłam w szoku.
W biurze dostałam jakieś skserowane materiały dotyczące elementów krwi. Widziałam ich rysunki. Były ze mną dwie osoby. Jedna była zdziwiona moim zachowaniem.
- Ona tak ma - wyjaśniła dziewczyna koleżance.
Widziałam pojazd, z którego wydawano posiłki dla pracowników. Coś się lało z jakiejś rury.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2