jestem na muszli koncertowej, jeżdżę sobie na rowerze i nagle na rowerach podbija do mnie dwóch gości, momentalnie nasunęła mi się myśl że chcą mnie porwać dlatego jak odwrócili ode mnie uwagę na chwilę to zjechałem ze schodów i pojechałem taką bardzo śliską drogą na której chyba ze 2 razy się wywaliłem. wyjechałem na samą górę i tam chwilę postałem, w pewnym momencie zobaczyłem moich kolegów idących z dołu.
idę gdzieś ulicą i w pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś grubas na rowerze i zaczął mnie bić to ja się broniłem. z racji tego że mam 188cm wzrostu to wyprostowałem rękę i go chwyciłem i jak go trzymałem na wyprostowanej ręce to gościu nic nie mógł zrobić. w pewnym momencie gościu chciał skrócić dystans a w tedy zrobiłem coś co go wywaliło na ziemię.
po walce podszedł do mnie kolega i zapytał się czy nie mam dać mu pałki teleskopowej to ja powiedziałem że mam i mu dałem, ale w pewnym momencie zaczałem wyciągać z kieszeni bardzo dużo tych pałek. po prostu kładłem na stół i sięgałem po kolejną był to prawdopodobnie sen kontroli.
jestem w moim łóżku, przede mną siedzą 3 kolegów. jeden siedzi na fotelu drugi na szafce a trzeci chyba stoi gdzieś na boku. w pewnym momencie ich oczy stały się bardzo jaskrawe,ciężko było ich nie zauważyć były trochę wysunięte do przodu, pojawił się bardzo głośny pisk nie dało się go wytrzymać, zoriętowałem się że to sen, ale nie mogłem nic zrobić oni chcieli do mnie podejśc aby mnie bić,ten pisk nie ustępował. byłem niesamowicie przestraszony kontrola w tym śnie nie działała więc dotarło do mnie że jestem zdany na siebie i po prostu sie zwyczajnie broniłem i powiedziałem do siebie: "Seweryn jesteś mężczyzną dasz sobie radę". i cały czas z nimi walczyłem próbowałem z całych sił nawet krzyczeć żeby się obudzić ale się to nie udawało,myślałem że mnie coś tam pierdolnie za chwile. aż w końcu się obudziłem i było to kolejne FA niestety nie miałem w nim już świadomości bo myślałem że się naprawdę obudziłem i postanowiłem mamie opowiedzieć ten "koszmar".
23.06.2021
wesołe miasteczko
idę po ulicy widzę z daleka że rozkładają wesołe miasteczko więc tam idę i pierwsza karuzela jest rozłożona, jest to jakaś huśtawka,po prostu zwyczajna huśtawka tylko że na długich łańcuchach i z silnikiem napędzającym. wsiadam na nią i ona zaczyna się huśtać w pewnym momencie się rozhuśtała tak wysoko że mnie już wyślizgiwało stamtąd bo miałem spocone ręce.
23.06.2021
zawody
jadę na hulajnodze za halę sportową i są tam organizowane jakieś mini zawody hulajnogowe więc postanawiam w nich zagra, niestety w tedy się obudziłem
jestem w swoim pokoju i najzwyczajniej w świecie się uświadomiłem testem rzeczywistości. a więc chciałem przywołać osobę która mi się podoba, a więc idąc do pokoju dziennego zawołałem ją po imieniu i nazwisku i mi się udało ta osoba tam była i mi odpowiedziała. no to podszedłem do niej i zaczęliśmy się całować a następnie się do niej przytuliłem. zastanawiałem się czy opłaca mi się uprawiać seks i czy mnie nie wyrzuci, spojrzałem na okno i sie zastanowiłem czy nie lepiej spróbować polatać, postanowiłem jednak spróbować seksu tylko że z racji tego że kontrola była umiarkowana to ta osoba nie robiła tego co chciałem, stawiała opór myślami próbowałem ją kontrolować ale się nie udawało aż w końcu doszło do momentu w którym się obudziłem.
jestem z kolegami, jeden kolega postanawia sobie kupić auto i tak też zrobił, i sobie nim jechaliśmy, w pewnym momencie to auto nawet nie wiem kiedy ale zamieniło się w jakieś duże jezdżące monstrum siedziałem obok kierowcy i przez przypadek nacisnąłem pedał gazu i to coś ruszyło i musiałem to jakoś zatrzymać więc zaciągnąłem ręczny i nacisnąłem pedał hamulca. jak wyhamowaliśmy to sen się urwał.
28.06.2021
the forest i tomb raider
przyśniły mi się 2 połączone gry ze sobą wyglądało to tak: jestem na jakieś wyspie i idę jakimś podziemnym tunelem aż w końcu wychodzę na powierzchnię i widzę taki namiocik z patyków taki jakie są w the forest następnie robię sobie łuk taki jak w tomb raider i walczę z wrogami.
jestem za szkołą i w pewnym momencie przychodzi jakiś umięśniony gościu i mój kolega powiedział do niego coś co go wkurzyło, i ten gościu chciał się dowiedzieć kto to do niego powiedział.
potem pamiętam już tylko moment w którym sen zmienił się na sen w którym to: jestem w szkole wychodzę z kolegą ze szkoły bo chcemy sobie postrzelać z ASG i jesteśmy na ulicy i zaczynamy sobie strzelać do jakiś słupków i w pewnym momencie słyszymy wołanie pana od WF okazało się że pan do nas idzie i okazało się że taki kolega z klasy się poskarżył potem sen zmienił się na sen o : idę z kolegą gdzieś w lesie i przechodzimy obok budowy drogi, oczywiście jesteśmy tam nielegalnie więc się ukrywamy. tyle pamiętam z tej nocy
jestem na jakieś asfaltówce pamiętam tylko tyle że był to las i w pewnym momencie poszedłem w lewo na jakąś łąkę a potem przeskakiwałem jakiś mały potok
jestem za halą sportową obok jakiegoś jeziorka. na jeziorku jest lód więc chcę na niego wejść. sprawdzam czy lód się nie załamie, po analizie wygląda na twardy więc próbuję na niego wejść i się udało. tak sobie chodziłem chodziłem i gadałem z kolegami był to Adam Ch oraz Patryk G. po pewnym czasie zszedłem z tego lodu,ale postanowiłem wejść jeszcze raz,tylko niestety wszedłem tam gdzie jeszcze nie chodziłem i lód nie był tam aż tak wytrzymały, i niestety wpadłem do wody bo lód się załamał,jak wpadłem to byłem zanurzony na około 2 metry,następnie wypłynąłem i wyszedłem na brzeg i poszedłem w stronę takiego mostku. zatrzymaliśmy się za tym mostkiem, a że mojemu koledze tez było zimno to postanowiłem mu pokazać takie techniki na ogrzanie, powiedziałem do niego: "zamknij oczy, uspokój się. a teraz wyobraź sobie ze twój kręgosłup się pali. a teraz wyobraź sobie że to całe ciepło się rozchodzi po twoim ciele i spróbuj je poczuć."
nie pamiętam co odpowiedział bo następna rzecz jaką pamiętam to to że sobie z tamtego miejsca poszliśmy, i to było ostatnią rzeczą jaką zapamiętałem.
wykonałem technikę WBTB i nie mogłem zasnąć, a nie mogłem zasnąć przez to że cały czas o tym myślałem żeby zasnąć, a natomiast cały czas o tym myślałem ponieważ nie było w czym odpłynąć. po prostu nie pojawił się natłok myśli w którym mógł bym odpłynąć a taki się zazwyczaj pojawia,przynajmniej tak mi sie wydaje. ta myśl na temat tego czy zasnę czy nie wracała do mnie, cały czas nie dawała mi spokoju. normalnie jak zasypiam w nocy to odpływam w natłoku myśli, natomiast tutaj takiego natłoku nie było i się zastanawiam jak ja mam zasnąć nie mając w czym odpłynąć, trochę sie rozpisałem bo jestem wkurwiony na siebie. tak czy inaczej około 8 rano pojawiło się "LD" znaczyy noo to LD nie wiem czy to w ogóle można nazwać LD. to był tak płytki sen że był naprawdę wądpliwej jakości a sen wyglądał tak:
jestem na taki "rynku"betonowym i na nim są krzesła i ławki szkolne "odzyskuję świadomość" i pamiętam że moje wkurwienie na to że nie mogłem zasnąć przeniosło się do tego snu, więc wziąłem te krzesła i zacząłem nimi rzucać do ludzi i do budynków, potem zacząłem iść przed siebie potrącając te wszyskie krzesła i stoliki i zauważyłem tam mojego kolege ze coś robi niestety nie zdążełem się przyjżeć co to było bo se nsię skończył.
strasznie się wkurwiłem bo sobie zaplanowałem ze szczegółami plan na LD który zakłada bycie bardzo długo we śnie bo w tym planie mam rózne rzeczy wzmacniające świadomość, a to nagle zostaję pozbawiony możliwości zrealizowania go, no po prostu kurwa no nie, nwm może da ktoś jakieś porady żeby zapadać lepiej w sen po WBTB.