Odcinek II
Nikt nie spał poprzedniej nocy.
W sekcji i-sen.pl panował zgiełk, jakiego nie było od lat. Wszyscy pracowali przy budowie umocnień czoła forum – działów powitalnych i administracyjnych. Umieszczenie tych działów w takim a nie innym miejscu miało swoje wyjaśnienie – rekrutacja przebiega zdecydowanie wygodniej zarówno dla nas, jak i nowych członków. Potężny, szklany gmach zbudowany przez setki użytkowników pełni również funkcję reprezentacyjną, kusząc sennych wędrowców do wstąpienia w skromne progi i-Senu. Niestety, nikt jednak nie spodziewał się, że to niewielkie, niewadzące nikomu forum może mieć sprzeczne interesy z kimkolwiek.
Z racji, że lekka konstrukcja sekcji i-sen.pl niewiele wskóra w obliczu czekającego zagrożenia, większość materiałów musieliśmy przenieść z niższej sekcji – Notatnika. Przeczesaliśmy cały dział, wybierając odpowiednie sny, głównie zapomniane z ostatnich stron. W szczególności przenieśliśmy dziennik Cosmica, z którym wiążemy największe nadzieje. Wspaniały przykład tego, jak dzieło obraca się przeciwko twórcy.
Większość osób przeniosła się na stałe do i-sen.pl, aby być gotowym na zbliżający się atak - w tym grupa z Czatu, która poświęciła część swoich snów na wzmocnienie gmachu. Właśnie przesiaduję z nimi w pobliżu Regulaminu, w centralnej części budynki.
Rozmawiałem niedawno ze Slavią. Wspominał, że zaraz po godzinie zero sprawdził z Nalewą, czy Traveler i Cosmic nie ukrywali się w jednym z poziomów forum, a następnie usunął ich konta. Choć atmosfera była napięta, Slavia wierzył, że akcja z porwaniem Incestusa to tylko chory żart. Był nawet bliski odwołania alarmu, ale Nalewa uparł się, że nie należy lekceważyć zagrożenia.
Całkiem odmienne podejście przyjął Solniczek, który palił się do walki przeciwko Sennym Podróżnikom. Od początku angażował się we wszystkie akcje umocnienia gmachu, pomagając przy transporcie snów z Notatnika. Byłem pod wrażeniem jego młodzieńczego zapału i niezłomnej nadziei na zwycięstwo.
Obecnie jest wieczór. Wnętrze gmachu przypomina wielkie pole namiotowe, które jak setki lampionów jarzą się ciepłym światłem na wszystkich piętrach. Większość prac jest już za nami i powoli przygotowujemy się do zasłużonego odpoczynku. Stopniowo gasną światła wielkiego, kryształowego żyrandolu.
Niecierpliwie oczekujemy tego, co przyniesie następny dzień.
Rysunek by
CosmicKid