Mam ostatnio dość często bardzo podobny wątek w snach.
Część wspólna wygląda tak. Robię coś obok mnie jest kobieta (najczęściej młoda), która opowiada o swoim życiu. Co jakiś czas sprawdzając czy jej słucham.
Szczegóły są już trochę inne. Przede wszystkim.
- wiek od nastolatki po kobietę po czterdziestce.
- wygląd (różnią się między innymi kolor i długość włosów, wzrost, tęgość, rysy twarzy itd.)
- zakres opowiadanego życiorysu, czasem wygląda to jak CV, czasami są to sprawy prywatne itd. Coś jakby zapytać opowiedz o sobie.
- moje zajęcie. Ale zawsze jest to zajęcie stacjonarne.
- sposób opowiadania.
Czy ktoś podjąłby się interpretacji.
Mówiłeś, że jesteś nauczycielem. Może to sen o trudności uważnego słuchania, które jest specyfiką tego zajęcia?
A jaki jest twój stosunek do tych opowieści we śnie - przeszkadzają ci, jesteś nimi zainteresowany, robisz w tym czasie coś innego ? Nie znasz kobiety, która posługuje się tym wspólnym sposobem opowiadania?
Po kolei.
Co do specyfiki moich zajęć. Moje zajęcia kończą się napisaniem pracy zaliczeniowej, więc de facto nie trzeba mnie słuchać. Może z wyjątkiem tego, na jaki adres i w jakim terminie trzeba odesłać pracę. Obecnie nawet są indeksy elektroniczne, więc może zdarzyć się tak, że ktoś dostanie 5,0 nawet mnie nie widząc na oczy. Aczkolwiek u mnie frekwencja jest raczej wysoka.
Co do zainteresowania tymi kobietami. Sądzę, że mimo wszystko dość wysokie i to pomimo podziału uwagi. To jest mniej więcej tak jak rozmowa z pasażerem podczas jazdy samochodem. Można i skupić się na drodze i nie tracić wątku.
Co do znajomości z tymi kobietami. Mam wrażenie, że w tym momencie się z nimi zapoznaje. Wygląda to trochę jak poznawanie się z kimś, ale bardziej w formie monologu z ich strony.
treść i ciągłość wypowiedzi trochę przypominają w takim razie omamy hipnagogiczne przed zaśnięciem, czy nie doznajesz tego rodzaju snu przed samym zaśnięciem lub bezpośrednio przez przebudzeniem?
Może nawet nie być żadnego sensu w tych monologach, odczytuję to bardziej jako dopełnienie treści snu przez losowe omamy słuchowe. We śnie głębokim każdy zmysł musi coś odbierać, przede wszystkim wzrok i słuch.
One są składne. Występują jako część fabuły np. Jestem na sali wykładowej i skończył się egzamin. Wpisuję jeszcze oceny do protokołu, ogarniam biurko natomiast jedna ze studentek zamiast wyjść opowiada o wszystkich swoich chłopakach jakich miała.
Jak tylko się pojawią to postaram się jakiś zapamiętać i go przytoczyć.
Miałem ostatnio sen z tym motywem.
Spotkałem dość przypadkowo grupę dzieci, która wysiadała z autokaru wycieczkowego przed jakimś hostelem. Zacząłem rozmawiać z kierowniczką grupy. Okazało, że są tutaj na koloniach i miała być zorganizowana wycieczka, ale w ostatniej chwili ich przewodnik się wykruszył, więc teraz nie widzą co zrobić. Powiedziałem jej, że jestem przewodnikiem i mogę jej rozplanować trasę a następnie ich poprowadzić. Weszliśmy do środka, zacząłem rozplanowywać im trasę (w tym czasie druga opiekunka zrobiła kwaterunek itd.).
Podczas planowania trasy ona zaczęła opowiadać o swojej karierze zawodowej w szkołach i miejscach, które już zwiedziła z dziećmi.
Co do moich odczuć. W zasadzie nic. Ogólnie moje sny są jakieś wyprane z emocji.