Witam wszystkich
Chciałem się spytać o tworzenie muzyki, tekstów i podobnych tego typu rzeczy we śnie, gdyż niedawno (jakiś tydzień temu), podczas zwykłego zasypiania stało się coś dziwnego czego nie potrafię opisać dokładnie, wiem że tworzenie muzyki i innych rzeczy jest możliwe we śnie, a już na pewno w LD, ale u mnie to wyglądało tak że po prostu podczas zasypiania byłem jakby we śnie (zwykłe czarne tło) i w tym stanie słyszałem muzykę, jakieś bity, które pamiętam że były mi znane ale brzmiały nieco inaczej i chyba mój głos, który coś próbował tam śpiewać, rapować nie wiem dokładnie, później się wybudziłem i w sumie już w ogóle nie pamiętam tej muzyki ani tego co tam próbowałem śpiewać. Chciałem się spytać, co to było tak właściwie, bo nie jestem pewien czy był to taki 100% sen, może po prostu jakieś hipnagogi, w momencie wchodzenia w sen? Możecie się podzielić swoją opinią, bądź opowiedzieć czy przytrafiło wam się coś podobnego lub czy macie jakieś artystyczne wspomnienia ze snów lub LD, w których stworzyliście coś własnego (może jakiś rysunek?). Pozdrawiam :_)

5!

Zdarzają się takie sny, które dotyczą tylko jednego zmysłu, wiele razy udało mi się taki mieć świadomie. Trudno mówić o twórczości własnej w takim stanie, bo wtedy po prostu muzyka się dzieje, ciężko nawet stwierdzić z jakich elementów znanych utworów się składa. Parę razy miałem też tak, że sen niejako zmuszał mnie do śpiewu konkretnych tekstów a ja biernie się słuchałem

Miałem tak kilka razy w stanie pomiędzy snem a jawą. Najczęściej przy zasypianiu. Pamiętam, że raz utworzyłem nową piosenkę Metallici. Brzmienie gitary i wokalu był taki sam, tylko riffy i tekst inny. Innym razem grałem jakąś bardzo melodyjną muzykę elektroniczną. Te tworzenie jest w dużej mierze podświadome, ale nie do końca. Podświadomość podsyła kolejny fragment piosenki, może dwa, a ja świadomie mogę się zdecydować czy wybieram, któryś z tych fragmentów, czy zapętlam poprzedni i odsłuchuję jeszcze raz. W tej elektronicznej piosence jeden fragment tak mi się spodobał, że słuchałem go w kółko. Nawet miałem pomysł, żeby starać się go jak najbardziej zapamiętać i wstać tylko... co ja bym wtedy z tym zrobił? Nie znam się na tworzeniu muzyki.

Czytałem kiedyś o tym, że Chopin i ktoś jeszcze, dawali czasami improwizowane koncerty. Można się domyślać, że wpadali oni w taki "trans" i tworzyli jednorazowe ulotne kompozycje. To musiało być niesamowite

Mi nigdy nie udaje się tworzyć tekstu, bo nigdy nie mówię w snach. Jeśli już coś "usznego", to tylko muzyka.