Sny Patrycji
#31
24.02.2020r.
PRZEMYT NA MARSA

Siedziałam przed ogromnym monitorem. W pomieszczeniu, w którym się znajdowałam chodziło naprawdę dużo osób. Każdy siadał na jednym z krzeseł ustawionych przed szybą i na coś czekali. Wtedy rozpoczęło się odliczanie od minuty w dół. Obok mnie stanął mężczyzna w białym fartuchu i gratulował mi objęcia tej posady. Spojrzałam na ekran, na którym pojawił się komunikat o włączeniu śluzy. Nacisnęłam guzik z napisem otwieranie śluzy, a ludzie wstali z krzeseł i przepychali się pod okna. Na ekranie pojawił się widok statku kosmicznego i odliczanie tym razem 30 sekundowe. Po tym czasie nacisnęłam kolejny przycisk z napisem start i rakieta wystrzeliła w górę. Wszyscy wiwatowali, jednak tylko ja zauważyłam jak rakieta rozbija się w powietrzu i spada na ziemię. Do sali weszło kilku ochroniarzy, którzy mnie aresztowali. Kiedy sptytałam się dlaczego to robią powiedzieli mi, że chodzi o próbę nielegalnego przemytu substancji o niezrozumiałej nazwie na marsa.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#32
26.03.2020r.
UCIECZKA I FILM W KINIE 

Stałam jakimś domu na korytarzu. Usłyszałam huk i po chwili grupa żołnierzy weszła do domu. Na ich czele stał wysoki mężczyzna, który na mój widok dziwnie się uśmiechnął i powiedział, że w końcu mnie znalazł. Żołnierze ruszyli na schody i z każdą sekundą byli coraz bliżej mnie. Odwróciłam się i pobiegłam w stronę szyby. Zbiłam ją i wyskoczyłam na zewnątrz. Znajdowałam się w jakimś nieznanym mi mieście i pobiegłam przed siebie. Skręciłam w wąską uliczkę, a po chwili wybiegłam koło dużego drzewa. Ktoś złapał mnie za rękę. Razem ze mną stał chłopak i dziewczyna starsi ode mnie może o kilka lat. Zaczęliśmy rozmawiać i wtedy zza rogu wyłonił się ten sam mężczyzna. Chłopak złapał mnie za rękę i zniknął. Ja natomiast znalazłam się w wysokiej wieży ze stromymi schodami. Weszłam na samą górę i otworzyłam znajdujące się tam drzwi. W środku był sejf, z którego wyciągnęłam kilka zapisanych kartek. W pokoju spotkałam także starszego mężczyznę, który spytał się mnie co ja tu robię i dlaczego zabieram puste kartki. Powiedziałam mu, że nie są puste a przyszłam tu bo musiałam po coś wrócić. Złapał mnie za rękę i po chwili stałam w sali kinowej. Na ekranie leciał film w którym ludzie pływali pod wodą i szukali niebieskich długopisów. Usiadłam i oglądałam film jednocześnie zabierając popcorn i pepsi od osoby obok mnie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#33
28.03
KRZYK

Biegłam pod wiatr w stronę niezbyt dużego drzewa. Po kilku krokach zatrzymałam się, aby chwilę odpocząć. Usłyszałam krzyk połączony z wołaniem. Bardziej jakby ktoś mnie szukał i wskazywał drogę. Skręciłam w stronę skąd dobiegał dźwięk i po chwili wybiegłam na pustą ulicę. No może nie całkiem pustą. Zamiast samochodów i ludzi po drodze poruszały się czarne cienie. Jakby dym skupiony w kształtach ludzkich ciał. Poruszały się chaotycznie, czasami wznosząc się w górę, a czasami chowając pod ziemią. Ponownie usłyszałam krzyk tym razem dochodzący z mojego domu i zawierający w sobie strach. Pobiegłam W jego kierunku, jednak dom stale się zmniejszał, a ja mimo starań cofałam się, aż w końcu całkowicie straciłam go z oczu.

29.03
ZAMEK

Stałam w zamku między tłumem innych ludzi. Na suficie sali odczytałam cztery litery W T O H. Usłyszałam swoje imię a po chwili ktoś złapał mnie za rękę. Wyszliśmy z tłumu i stałam na podwyższeniu. Ktoś powiedział mi, że mam już zaczynać, a ja patrzyłam na tłumy ludzi ledwo mieszczące się w dość dużej sali zamkowej. Odwróciłam się i zaczęłam biec przez wiele różnych sal. Widziałam jak goni mnie kilku rycerzy w zbrojach. Wybiegając z zamku przekroczyłam niebieską barierę. Rycerze pobiegli za mną, jednak gdy oni przekroczyli barierę opadli na ziemię i więcej nie wstali.

ŻÓŁW

Rozpakowywałam jakiś karton u mnie w łazience. Z tego co pamiętam w środku były różne zwierzęta, które umieszczałam w różnych częściach pomieszczenia. Pomagało mi przy tym kilka osób, które głównie donosiły kolejne pudła. Na końcu cała łazienka była zajęta przez różnego rodzaju zwierzęta. Zapytałam się, gdzie podziały się pająki i akwarium z rybami. Jeden z pomocników podszedł do mnie lekko zdenerwowany i przekazał mi ostatnie pudło. Otworzyłam je, a w środku znalazłam małego żółwia. Byłam zła i rozwaliłam całą łazienkę poprzez rzucanie żółwiem we wszystkie strony. Na końcu stałam pośród gruzów zniszczonego pomieszczenia trzymając za rękę czarną małpę, która jako jedyna przeżyła.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#34
31.03.
BIEG NA 300 METRÓW

Startowałam w biegach na trzysta metrów. Ustawiłam się na starcie i czekałam na sygnał, kiedy podszedł do mnie mój trener. Powiedział, że mam połączyć palec wskazujący i środkowy, a kciuk i najmniejszy skrzyżować ze sobą. Mówił, że to sprawi iż szybciej pobiegnę. Usłyszałam sygnał do startu i ruszyłam, ręce trzymałam normalnie, gdyż nie sądziłam, że jakiekolwiek ułożenie placy pomoże. Po chwili zostałam sama na końcu grupy i opadałam z sił. Stwierdziłam, że muszę spróbować i ułożyłam palce tak, jak mówił trener. Zaczęłam biec szybciej i mijałam kolejne osoby. Na metę dotarłam trzecia. Trener przybiegł na metę i dyskutował o czymś z innymi zawodnikami. Spojrzałam na podium, na którym moje zdjecie stało na pierwszym miejscu. Podeszłam do organizatora i powiedziałam, że przecież zajęłam trzecie miejsce, a nie pierwsze. Odpowiedział mi, że to nie prawda, gdyż on sam widział jak przybiegłam na długo przed innymi.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#35
2.04
KOMIN 

Razem z grupką kilku osób biegałam po dachach domów jednorodzinnych na jakimś osiedlu. Nasza grupa zmniejszała się z każdym domem, gdyż zawsze jedna osoba wchodziła przez komin. Na ostatnim dachu zostałam tylko ja i próbowałam wejść przez mój komin, który był bardzo wysoki. Podskoczyłam jednak nadal byłam zbyt nisko. Wróciłam na dach poprzedniego domu i rozebrałam znajdujący się tam komin. Uzyskane w ten sposób cegły przeniosłam na mój dach i ułożyłam z nich schody. Weszłam na górę i skoczyłam do środka. W domu stała choinka obok której leżał mały piesek. Podeszłam bliżej i go obudziłam. Ten wstał i podszedł do mnie po czym z pyska wyleciała mu tabliczka czekolady. Wzięłam ją i poszłam do lodówki z której wyciągnęłam marchewki. Czekoladę wrzuciłam do miski i dodałam pokrojoną marchewkę. Tak przygotowaną masą napełniłam balony i rzucałam nimi po domu patrząc jak pies ślizga się po podłodze.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1