Sny Isabeli
28 listopada 2019 - Chore fantazje Isabeli

Zamknęłam się w pokoju. Wzięłam sztuczny członek i trenowałam branie głęboko do gardła. Sprawiało mi to niezwykłą przyjemność.
W dalszej części snu udałam się z ojcem na senny bazar. Rozglądałam się w poszukiwaniu moich ulubionych chrupek i batonów. Przy jednym ze stoisk stał Chad. Miał otwarte bake rollsy, którymi częstował. Mój ojciec odmówił, ale ja chętnie wzięłam słonego, solidnie przyprawionego sucharka. Mężczyzna był koło czterdziestki. Zaczął rzucać jakieś dziwne teksty, myślał, że ojciec jest moim partnerem i dogadywał złośliwie z tego powodu.
Kupiłam z tatą dwa mydła po 1,44 zł. Obsługiwała nas kobieta. Ojciec płacił, ale ja chciałam dołożyć choć kilka groszy od siebie. Było mi wstyd, że nie mogę samodzielnie pokryć kosztów.
Czytałam potem obszerny tekst napisany przez jakiegoś badacza. Podał w nim, że gdzieś na świecie w pewnym plemieniu osoby z zespołem Aspergera traktowane są w szczególny sposób, pozytywnie wyróżniane, gdyż mają one "wysokie wibracje". Dowiedziałam się też, że wymiotowanie i sranie mogą być formą ekspresji. Opisano kobietę, która zaczęła wymiotować i w ten sposób opowiedziała jakąś historię.
Na koniec ukazały mi się "Moniaki", uznawane rzekomo za najsłodsze stworzenia na świecie. Pływały sobie w morzu. Były to przytulaśne, puszyste zwierzątka, takie jakby małe, szare kotki z ogromnymi, wyłupiastymi oczami z zezem. Jak dla mnie ohyda.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30 listopada 2019 - Ścinki senne

Chodziłam po sennym mieszkaniu. Miało interesujący układ pomieszczeń. W którymś z nich natknęłam się na ogromne łóżko. Wlazłam na nie.
Pamiętam też, że przebywałam w jakiejś brudnej toalecie. Pokrywa od sedesu była pokryta kałem.
W dniach 29-30 listopada miała się odbyć konferencja na temat autyzmu. Zastanawiałam się, czy uda mi się tam wbić niczym na domówkę bez zaproszenia. Nie miałam żadnych dokumentów potwierdzających udział, nie wniosłam też opłaty. Jednak udało się. Usiadłam koło ludzi z niebieskimi elementami stroju, nagle zorientowałam się, że sama też mam na sobie niebieski sweter. Zostałam zaakceptowana przez społeczność. Miałam wielki zaciesz z tego powodu.
Szłam z ojcem przez miasto. Na wystawie w przedszkolu ujrzałam prace przygotowane przez młodszą grupę - ręcznie zdobione staniki i majtki damskie. Wyglądały jednak, jakby uczestniczyło w tym któreś z rodziców.
W jakimś sklepie dostrzegłam analogowy telewizor. Kanał "Asstral TV" wyświetlał jakieś prześmiewcze treści.
Spojrzałam na historię połączeń w telefonie. Numer Nalewy był przekreślony, co oznaczało, że nie chce się ze mną kontaktować. Zostałam przez niego zablokowana.
Ojciec kupił mi koszulkę z kaczką Daisy w rozmiarze S. Ledwo się w nią wbiłam, była mocno opięta, zwłaszcza na klatce. Nie podobało mi się, że podkreśla mój lolici wizerunek.

Pamięć snu kiepska, brak ciągłości i spójności w opisach przeżyć. Organizm jest bardzo wyczerpany. Po pięciu fazach REM nadal nie udało się osiągnąć upragnionego OOBE.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2 grudnia 2019

Podczas snu jechałam tramwajem fikcyjnej linii 19. Dotarłam w okolice Dworca Wileńskiego, gdzie miałam przesiąść się na pociąg. Zdziwiło mnie to, ponieważ nigdy nie korzystałam z tej trasy. Podobał mi się motyw podrurzy.

3 grudnia 2019

Mama natrafiła na dziwny wibrator w pojemniku na pościel w moim łóżku. Miał końcówkę o bardzo nietypowym kształcie. Nie miałam pojęcia, skąd się tam wziął. Rodzicielka usiłowała mnie upokorzyć i zawstydzić. Przecież gdybym się bardziej postarała, nie musiałabym używać takich urządzeń, tylko normalnie ten teges z facetem.
W łazience na półce leżała różowa szklana różdżka. Spodobała mi się, choć muszę przyznać, że zaskoczył mnie ten widok. Przez chwilę zastanawiałam się, czy może mama ją sobie kupiła, ale potem stwierdziłam, że na pewno wolałaby coś grubszego.

Sen wywołany czytaniem internetowych zwierzeń 22-latki, której matka znalazła wibrator i na jakiś czas przestała się odzywać do córki.

------

2 grudnia 2019 - Wizja hipnagogiczna

W pociągu szybkiej kolei miejskiej (w którym nie ma toalet) paroletni chłopiec poinformował mamę, że chce mu się siku. Kobieta natychmiast otworzyła buzię i pozwoliła, aby syn załatwił do niej potrzebę fizjologiczną.
Podświadomość przemawia do mnie za pomocą głębokich symboli.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
4 grudnia 2019

Śniłam o myciu zębów podczas jazdy pociągiem. Nie miałam gdzie wypluć pasty. To przez ten obrazek uszykowany przed snem.


5 grudnia 2019

Prezes wręczył mi stos papierów, którymi miałam się zająć. Dostałam ataku agresji i autoagresji. Zgniotłam je, a potem samookaleczyłam się.
Znalazłam się w sennym salonie piękności. Spytałam, co mogę zrobić, by poprawić wygląd paznokci. Powiedziano mi, co mam jeść na te białe plamki i że poza tym są OK. Odnośnie rzęs zalecono mi pomalowanie ich tuszem. Jeśli chodzi o brwi, to zachęcono mnie do ich podkreślenia, przyciemnienia. Położyłam się na boku. Uczułam, jak kobieta jeździ mi brązową kredką po łuku brwiowym. W końcu będę wyglądać jak te wszystkie jednakowe laski z instagrama. Straciłam świadomość.
Gdy się obudziłam, było już po wszystkim. Okazało się, że przy okazji skrócono mi też włosy, czego nie zamawiałam.
Mama była w domu na wsi, a ojciec w mieszkaniu w mieście. Osobne łóżko taty stało w dziwnym miejscu, w dużym pokoju, tam gdzie faktycznie jest telewizor. Zaniepokoiło mnie to.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
8 grudnia 2019

Położyłam się po północy. Przed zaśnięciem powiedziałam sobie: teraz mam czas tylko dla siebie, całe 9 godzin. Nikt mi nie będzie przeszkadzał, nikt mnie nie będzie niepokoił.
Podobnie jak poprzedniej nocy spałam pod trzema kołdrami, co znacząco poprawiło jakość snu.

Śniłam o klockach lego. Ktoś mi podarował mnóstwo używanych. Otrzymałam zalecenie, żeby nie mieszać moich z przeszłości z tymi nowymi. Podobały mi się nowe elementy, zwłaszcza okna, których w realu nigdy nie miałam. Czy to znaczy, że mam zbudować siebie od nowa?

Obudziłam się o siódmej z przyjemną wibracją w stopach. Chciałam wykorzystać ją do wyjścia, ale nie udało się, nadal za bardzo jestem brudasem energetycznym.
Poleżałam z pół godziny i usnęłam ponownie. Zostawiłam sobie jedną kołdrę, by ciału astralnemu było łatwiej przez nią przeniknąć.

Uciekłam z domu na podwórko. Chciałam zatańczyć na rurze. Wszystkie znaki drogowe były niestety niestabilne, wykrzywione, mocno rozchwiane. W końcu znalazłam jakąś drabinkę na placu zabaw. Chwyciłam się jej i usiłowałam oderwać ciało od podłoża, ale było za ciężkie.
Zagadywały mnie jakieś dziewczyny. Jedna stwierdziła, że pięknie śpiewam. Zastanawiałam się, skąd o tym wie, przecież tak rzadko demonstruję swoje umiejętności. Druga zapytała, gdzie pracuję. Odpowiedziałam, że jestem dopiero w ósmej klasie. To było kłamstwo.
Nieopodal leżała bezpłatna gazeta lokalna. Na pierwszej stronie na górze znajdował się mały niebieski prostokąt z napisem "Europejski Tydzień Autyzmu".
Oddaliłam się. Przedtem spróbowałam pośpiewać, już nie pamiętam co, ale zastanawiałam się, czy ktoś w fizykalu może usłyszeć mój głos. Świadczy to o śladowej refleksji na temat stanu, w którym się znajdowałam.
Udałam się w kierunku szkoły podstawowej, by dziewczyny nie domyśliły się, że je oszukałam. Za nią, tak jak w realu, znajdowało się przedszkole, do którego chodziłam. Weszłam do sali, w której było mega jasne światło i mnóstwo hałaśliwych dzieciaków. Scena była uderzająco wyrazista.
W kącie natrafiłam na łóżko. Wlazłam na nie, usiadłam twarzą do ściany i zaczęłam się kiwać przód-tył. Tylko tak mogłam sobie poradzić z przykrymi doznaniami.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
10 grudnia 2019 - Senna niedziela

Podczas snu pojechałam do Arkadii, ale nic nie udało mi się kupić. Byłam też w mieszkaniu Sz4m4na, gdzie jakiś czas leżałam na podłodze w stanie półsnu obok niego. Nieco dalej zauważyłam także inne osoby. Zdjęłam stanik. Był biały i poplamiony.
Po powrocie do domu powiedziałam rodzicom, że byłam u kolegi. Mama chciała wiedzieć, co robiłam, ale nie tłumaczyłam, na czym polegało to przespanie się, nie wspominałam też, że po zdjęciu stanika zostałam w bluzce. Było zaskakująco wcześnie - dopiero szesnasta.
Poszłam do siebie do pokoju. Znalazłam tam doskonale czarną podpaskę. W końcu biel skrzydełek nie odcinała się chamsko od koloru majtek.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11 grudnia 2019

Mama kupiła mi szpilki w astralu. Były zadziwiająco wygodne. Długo chodziłam z nią po sklepach, ale niewiele z tego zapamiętałam.
Stałam przy torach tramwajowych, jakby na pętli. Jakiś biedny człowiek szukał wejścia do metra. Pokazałam mu je.
Zeszłam do podziemia. Dawna koleżanka z pracy siedziała tam przy biurku. Na półce na klawiaturę znajdowało się gniazdo kosa. Brązowy ptak wzbudził we mnie pozytywne uczucia.

Chciałam podnieść z ziemi 5 zł, ale okazało się, że to tylko fragment monety, było uszkodzone. Po chwili znalazłam jednak cztery pełnowartościowe złotówki, dobre i to.

Byłam też w niefizycznej toalecie. Wystraszyła mnie, ponieważ miała w sobie mechanizm otwierający drzwi po iluś sekundach, by zapobiec zbyt długiemu przesiadywaniu. Po ustalonym czasie zapalił się czerwony napis EXIT. Zapewne chronił przed wymigiwaniem się od pracy.

Nad ranem w stanie pomiędzy jawą a snem rozmyślałam o pudełku wyłożonym kocykiem, do którego mogłabym włożyć utraconą część siebie.

STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
14 grudnia 2019

Przydzielono mi asystentkę - osobę, która miała mnie wspierać w codziennych czynnościach, takich jak mycie, ubieranie się, przygotowywanie posiłków oraz innych związanych z ogarnianiem siebie i domu. Zaszło chyba jednak jakieś koszmarne nieporozumienie. Dziewczyna studiowała pedagogikę specjalną, ciągle gadała do mnie jakimiś wyuczonymi formułkami, które mnie irytowały. Nie odstępowała mnie na krok, była przy mnie przez cały czas, nawet, gdy brałam prysznic. Owszem, kontakt ze mną jest utrudniony, słabo mówię, wolno reaguję, ale to nie znaczy, że trzeba mnie traktować jak osobę głęboko upośledzoną!
Asystentka źle oceniła mój potencjał intelektualny, bazując jedynie na jakości komunikacji ze mną, zwłaszcza sposobu, w jaki na nią patrzyłam. Zastanawiałam się, jak by zareagowała, gdyby dowiedziała się, że jestem księgową. Pewnie nie wyobrażała sobie, że ktoś taki jak ja może zdobyć wyższe wykształcenie i pracować w innym zakładzie pracy niż chroniony. Nawet nie spytała, czy pracuję. Nie zrozumiała też, że jej zadaniem nie jest mnie bezustannie niańczyć, tylko od czasu do czasu delikatnie przypomnieć, że trzeba zrobić to i tamto, przywrócić do kontaktu z rzeczywistością - czyli otoczeniem.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
19 grudnia 2019

Podczas snu doświadczyłam przez chwilkę siebie bezpostaciowej - niematerialnego, bezkształtnego obłoku energii, bez wyodrębnionych rączek, nóżek, palców itd. Była przy tym zachowana mglista świadomość łóżka, pokoju i ciemności w nim panującej. Uwolniłam się na moment od ciężkiej mięsnej klatki.
Gdy się obudziłam, miałam humorek od rana. Moje wnętrze wypełnione było moją własną obecnością, bez przeszkadzających obcych energii. Czułam delikatną błogość.


20 grudnia 2019

Przespałam parę godzin. O 2.30 wzięłam prysznic i usnęłam ponownie.
Obudziłam się o 11.28. Nie było mnie w pracy. Stwierdziłam, że załatwię zwolnienie od lekarza w następny dzień roboczy.
Czułam się źle, zupełnie jakbym miała gorączkę. Zmierzono mi temperaturę, ale była w normie. Widziałam rzeczy, których nie ma w realu. Zmartwiło mnie to, ponieważ nie wiedziałam, że jestem w fazie REM. Stwierdziłam że mam schizofrenię.
Szłam w stronę miejsca, które chciałam zająć w jakimś pojeździe. Siedzenia były po dwa obok siebie. Nieznajoma dziewczyna podążała za mną. Zdziwiło mnie, że ktoś ma ochotę mi towarzyszyć z własnej woli. To było miłe.
Za dwadzieścia siódma zadzwonił budzik. Byłam niesamowicie wdzięczna za powrót do wcześniejszej godziny.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
22 grudnia 2019

W podziemiach znajdowały się sale lekcyjne. Każda grupa z roku miała w nich zajęcia z tego samego przedmiotu, w tym samym czasie, ale z różnymi nauczycielami.
W swoim pokoju natrafiłam na pizzę z Telepizzy - suchy, gumowy placek, który postanowiłam obłożyć swoimi dodatkami i wstawić do piekarnika, by stał się bardziej chrupiący.


23 grudnia 2019

Na huśtawce równoważnej spotkałam chłopca z zaburzeniami rozwoju. Dałam mu głęboki docisk, którego potrzebował. Spytałam, czy planuje mieć dzieci. Zastanawiałam się, jak poradzi sobie z tym. Potem z nim i jeszcze jednym chłopcem wybieraliśmy prezent dla dziewczynki - drewniane klocki lego. To trudne zadanie, gdy nie lubi się dziewczynek.


24 grudnia 2019

Przed zaśnięciem powtarzałam sobie frazę "unosić się pod sufitem".
Podczas snu udało mi się na chwilę zawisnąć w powietrzu.
Sprawiłam sobie przyjemność w ciele astralnym. Dotykałam siebie pod kołdrą, bylam przekonana, że fizycznie, ale po obudzeniu okazało się, że jednak nie - bluzka od piżamy była grzecznie obciagnięta, a ręce w przyzwoitym miejscu, zupełnie inaczej niż przed momentem. Zaskoczyło mnie to.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1