24-07-2021, 08:13
Witam po dłuższej przerwie, wracam do praktyk i do dziennika, w zasadzie do dziennika nie miałem ale widzę aktywność kilku userów i obserwuję - wnioskując że aktywność jest dość ok ze względu na dzienniki. Chciałbym wspomóc, więc na chwilę obecną mogę wypisywać moje historie. Zmieniam nazwę wątku na fajniejszą
11.07.2021
Ksiądz
Byłem u rodziców w kuchni. Mama przez okno zobaczyła księdza, chyba chodził po kolędzie. Schowałem się do pokoju małej, żeby nie opieprzył mnie że żyję z kobietą bez ślubu. Zabrałem ze sobą Tośka (kota). Wyglądając przez okno zobaczyłem lisy, watahę Wilków. Przyszła moja narzeczona Patrycja i próbowała się do tego pokoju dostać. Wpuściłem ją.
12/13.07.2021
nie pamiętam
14/07/2021
Płacz kotów
Pamiętam że akcja działa się w różnych miejscach. Byłem na klatce mojej narzeczonej, był tam mój kolega ze szkoły średniej. On zmieniał się jakiegoś Mutanta. Uderzył się głową o grzejnik, coś tam go bolało ale chyba nie głowa. Weszliśmy do mieszkania, które było na czwartym piętrze. Moja narzeczona kłóciła się z mamą. Jej mama coś tam gadała o zakupach, mieliśmy zawieźć moją narzeczoną do Warszawy i zajść na jakieś zakupy. Wyjazd był zaplanowany około 24 była chwila po 23. Schodziliśmy na dół. Kolegi już z nami nie było. Na dworze pod klatką zapaliliśmy fajkę, nie było to osiedle które rzeczywiście istnieje. Blokowisko przypominało mi inne osiedle. Narzeczona darła się na mnie że mogło mnie dłużej nie być. Tłumaczyłem jej że byłem tylko na klatce i gadałem z kolegą. Dopaliliśmy papierosa i poszliśmy do piwnicy w niewiadomym mi celu. W tym momencie przyszła Jej siostra z chłopakiem, dowiedziałem się że idziemy do piwnicy w celu uratowania kogoś, jakiegoś dziecka. Oni zeszli dalej, gdzieś głębiej w piwnicę a ja zostałem na półpiętrze. Wyszła jakaś babka, dookoła widziałem jakieś prochy. To chyba były prochy dzieci. Dodatkowo słyszałem płacz niemowlęcia, ale odwracając się zobaczyłem że to jakiś kocur. Babka która wyszła przed drzwi coś tam mi tłumaczyła ale nie rozumiałem co do mnie mówi. Oni już przyszli bez nikogo i niczego, chyba nie znaleźli tego czego szukali i siostra narzeczonej podniosła tego kota podrapała go za uchem i on przestał płakać.
/
Byłem w samochodzie z teściową kręciliśmy się po parkingu.
/
Był też motyw jak byłem listonoszem, chodziłem po osiedlu Traugutta.
Zastraszeni
Pamiętam że miałem jakieś moce. Typu Fireball. Jaki jest zły szwanc zażartował ojca że ma coś zdobyć. Wszyscy domownicy byli zastraszeni to żeby nie podpaść ustaliłem małej z głośnego ruchomego ekranu taki zwykły ekran To chyba był telewizor ale nie jestem pewien. Taki telewizor który przypominał smartfon, coś takiego.
/
Była u nas Ania, moja koleżanka i gadaliśmy sobie z nią o życiu i tak dalej, Patrycja i chyba robiła makijaż. Chciała od nas coś tam pożyczyć ale Nie zgodziłem się.
15/07/2021
Zapamiętana jakaś krótka scena jak poszedłem do mojego kolegi z dzieciństwa i chciałem się z nim pogodzić.
/
Odwrócony wiatrak
Była jakaś imprezka chyba na Mazurach. Zaczepił mnie trzy laski, całkiem ładne chciały mi coś tam sprzedać. Ja akurat się przebierałem, zawstydziły się. Nie za bardzo byłem zainteresowany ich propozycją handlu. Wychodziłem wtedy z piwnicy bądź jakiegoś podziemnego pomieszczenia. Później trafiłem na jakąś zabawę organizowaną przez Wodzireja a wodzirejem był mój kolega ze szkoły. Było tam od ciula ludzi. Mój kolega jadł ptasie mleczko obgryzając z czekolady i odkładał do pudełka. Jedna laska z tej paczki co chciały mi coś sprzedać patrzyła na niego i robiła tak samo. W pamięć zapadło mi tyle że one były ubrane na czarno i miały takie lateksowe gimnastyczne legginsy. Aż miło się patrzyło, grała jakaś muzyka a tej wodzirej prowadził jakąś konkurencję.
/
Jakieś dziecko zniknęło z zasięgu moich oczu. Chciałem pobiec za nim, ale zaczepiłem się z przypadkiem o jakieś druty Tata pomógł mi się uwolnić. Biegłem bardzo szybko jakby z prędkością światła.
/
Kto zrobił update konsoli i można było oglądać jakieś filmy. Pamiętam że spieszyłem się ale obiecałem jakiejś projekcji że do oglądam więc przewinąłem film do finałowej walki to był film Tekken. Było też coś z jedzeniem był tam mój brat, który już nie żyje, zjadłem mu jakieś gorące danie. Miałem taki wiatrak który zamiast chłodzić to ogrzewał, wykorzystywałem go do zjedzenia dania nawet bez użycia rąk. Ktoś rzucił cho'gathem gry League of Legends na trampolinę a on odbił się kilkanaście metrów nad ziemią. Jakby miał jakiegoś buffa.
16/07/2021
nie pamiętam
17/07/2021
Tosiek
Wiem, że to była niedziela bo będąc pod Biedronką było pusto na parkingu. Odwoziłem rodziców do domu obok w galerii, której tam nie widziałem, mimo że konkretnie przy niej chciałem jechać. Jak chciałem zajechać do jakiejś żabki to mama mówiła żebym wysadził ich przed sklepem a oni zadzwonią po taksówkę. Ojciec już dzwonił ale nikt nie odbierał. Jak udało się dodzwonić to pan z telefonu powiedział że nie ma wolnych taksówek. Wtedy zobaczyłem że sklep jest zamknięty i pojechałem skrótem tłumacząc ojcu żeby nie dzwonił już. Międzyczasie próbował zadzwonić do kolegi, który też jeździł taksi. Próbował na zmianę, dodzwonił się i opieprzył gościa żeby powiedział temu koledze żeby odbierał telefon prywatny. Mama mówiła że kot za nimi tęskni i może w buty narobić. Dojechaliśmy. To nie było mieszkanie jak zawsze u rodziców nawet we śnie. To był jakiś giga duży dom. Wszedłem do środka, ogólnie było tam więcej kotów. Akcja działa się na jakimś balkonie. Po chwili przyszedł, tak zasadniczo wskoczył z niższego piętra taki pogryziony czarny kot i duży rudy. Rudzielec po chwili zmienił się w czarnego małego. Po odwróceniu wzroku przyszła mama i ten duży pogryziony zaczął na nią syczeć. Miał na sobie cenę 50 zł. Mówię mamie że Tośka nie ma i nagle okazało się że to ten czarny zmienił się w niego.
Dom Polonii
Byłem chyba w domu Polonii na wycieczce. Była tam moją narzeczona, mieliśmy pod opieką jej chrześniaka. Uciekaliśmy przed jakimś kimś. Biegliśmy przez jakieś kręte schody, narzeczona przeszła a ja miałem na rękach prawie 2 letnie dziecko i było mi ciężej. Próbowałem się na maksa rozciągnąć i go przerzucić i to się udało ale on stał i na mnie czekał zamiast uciekać. Udało mi się przejść. Przyszła jakaś typiara i powiedziała że ładny synek a ja na to że to tak jakby chrześniak.
/
Pamiętam zjeżdżalnię w podobnej lokacji - To chyba ten sam sen. Był tam jakiś dzieciak który szczególnie zapadł mi w pamięć. Pomogłem mu zjechać, to był bobas ale bez gaci. Po zjechaniu miał cały brudny tyłek.
Listonosz
Akcja zaczęła się od telefonu czy nie chcę dorobić jako listonosz. Zgodziłem się. Pojechałem w rejon na stację jakby na ulica Narutowicza ale to była zupełnie inna ulica. W ogóle nie przypominało tej ulicy z jawy. Wziąłem list, wyszedłem z samochodu i poszedłem pod adres wskazany na liście. Był to adres Narutowicza 15a. To był dom za winklem więc wrzuciłem do skrzynki którą zobaczyłem. Przyszedł chłop i pyta czy mam coś dla niego, bo czeka na coś specjalnego, powiedziałem że wrzuciłem to do tamtej skrzynki a chłop się drze że ten sąsiad się drze że tamten mu nie odda, że to ważne a ja Jestem niekompetentny, że to polecony list. Przyszedł sąsiad i mu oddał. Ja zabrałem wypełnioną zwrotkę wracając do auta ale zobaczyłem że zgubiłem listy. Wkurzyłem się i chciałem już to zostawić w czort. Zadzwonił szwagier, na drugim łączu inny kolega. Odebrałem dwa telefony. Szwagier mówił że to niemożliwe że mi z czegoś tam cieknie a kontrolka jest przez coś innego i żebym przyjechał to ogarniemy temat. Drugi kolega powiedział żebym po prostu przyjechał do niego to podepniemy samochód pod komputer i naprawimy usterkę. Gadałem z dwoma przez jeden telefon ale oni się nie słyszeli.
/
Byłem w jakimś lesie stał jakiś Ford Mustang i mój Seat. Był też kolega z fotografii który nagrywał coś dronem. Chciał żebym mu pomógł. Było tam też dwóch innych fotografów z konkurencji, też znajomi. Mówię mu że ja nie mam drona i nie bardzo a on że podjedzie Astrą i wepniemy się w akumulator po czym udał się do auta i taranując drzewa z piskiem opon zaczął wykręcać. Bałem się że cofając walnie w mój samochód.
18/07/21
Hej, wesele!
Pamiętam tyle że było jakieś wesele. Jacyś ludzie chcieli się wbić na wesele i planowali nalot, ja to słyszałem więc zamknąłem drzwi, które były otwarte. Grało "Hej wesele" Później jak DJ wyszedł to zostawił drzwi otwarte, ale że w sumie nie chciałem problemów to nic nie gadałem. Dałem się ulec chyba kelnerce, której projekcja przypominało kelnerkę, którą widziałem w rzeczywistości na jawie.
19/07/21
Popsiute auto
Pamiętam, że szwagier reperował mi samochód. Coś powiedział że to dobre auto ale to tak w sumie że to złom i szmelc. Mówiłem mu że nie oddam bo to moje kochane auto.
/
Było coś jeszcze z moją narzeczoną i Globoxem z Raymana.
20/07/2021
Frajer
Zapisałem się na kilka zajęć nazywane zajęciami dla frajerów czekałem na gościa, który niby miał ksywkę łalak. Poszedłem na jakieś zajęcia z Discobandżo i miałem za zadanie założyć się z jakimś blond koksem. Kto pierwszy poderwie fryzjerkę, która zamiast się bawić to czeszę ludzi. Pożyczyłem od niej perukę pokazując że jestem zabawny i mam poczucie humoru. Peruka była plastikowa i coś w niej pękło. Podchodzę do niej i pytam czy będzie dało się to naprawić.
Taxi wołga
Byłem z jednym z fotografów przy Parku Miejskim i w okolicy przed nami był też inny kolega fotograf. Ten z którym byłem zaczął uciekać w stronę parku i okazało się że tamten go podpieprzył tylko nie wiem za co ale zabrali mu auto. Kiedy to słyszałem to sam zacząłem szybko uciekać w stronę Seata I uciekłem żeby mnie też nie podpieprzył. Wsiadłem do samochodu i podjechałem po tego kolegę i zabrałem go do domu chyba. Druga sytuacja, Nie wiem czy to ten sam sen czy inny, ale byłem w taxi A było to tak C mojego ziomka. Była też jego dziewczyna. Śmiałem się z niego że ma już jednego dzieciaka a drugie w drodze.
W kolejnym wątku dodam kolejne z 21-24 żeby nie było za dużo na raz
11.07.2021
Ksiądz
Byłem u rodziców w kuchni. Mama przez okno zobaczyła księdza, chyba chodził po kolędzie. Schowałem się do pokoju małej, żeby nie opieprzył mnie że żyję z kobietą bez ślubu. Zabrałem ze sobą Tośka (kota). Wyglądając przez okno zobaczyłem lisy, watahę Wilków. Przyszła moja narzeczona Patrycja i próbowała się do tego pokoju dostać. Wpuściłem ją.
12/13.07.2021
nie pamiętam
14/07/2021
Płacz kotów
Pamiętam że akcja działa się w różnych miejscach. Byłem na klatce mojej narzeczonej, był tam mój kolega ze szkoły średniej. On zmieniał się jakiegoś Mutanta. Uderzył się głową o grzejnik, coś tam go bolało ale chyba nie głowa. Weszliśmy do mieszkania, które było na czwartym piętrze. Moja narzeczona kłóciła się z mamą. Jej mama coś tam gadała o zakupach, mieliśmy zawieźć moją narzeczoną do Warszawy i zajść na jakieś zakupy. Wyjazd był zaplanowany około 24 była chwila po 23. Schodziliśmy na dół. Kolegi już z nami nie było. Na dworze pod klatką zapaliliśmy fajkę, nie było to osiedle które rzeczywiście istnieje. Blokowisko przypominało mi inne osiedle. Narzeczona darła się na mnie że mogło mnie dłużej nie być. Tłumaczyłem jej że byłem tylko na klatce i gadałem z kolegą. Dopaliliśmy papierosa i poszliśmy do piwnicy w niewiadomym mi celu. W tym momencie przyszła Jej siostra z chłopakiem, dowiedziałem się że idziemy do piwnicy w celu uratowania kogoś, jakiegoś dziecka. Oni zeszli dalej, gdzieś głębiej w piwnicę a ja zostałem na półpiętrze. Wyszła jakaś babka, dookoła widziałem jakieś prochy. To chyba były prochy dzieci. Dodatkowo słyszałem płacz niemowlęcia, ale odwracając się zobaczyłem że to jakiś kocur. Babka która wyszła przed drzwi coś tam mi tłumaczyła ale nie rozumiałem co do mnie mówi. Oni już przyszli bez nikogo i niczego, chyba nie znaleźli tego czego szukali i siostra narzeczonej podniosła tego kota podrapała go za uchem i on przestał płakać.
/
Byłem w samochodzie z teściową kręciliśmy się po parkingu.
/
Był też motyw jak byłem listonoszem, chodziłem po osiedlu Traugutta.
Zastraszeni
Pamiętam że miałem jakieś moce. Typu Fireball. Jaki jest zły szwanc zażartował ojca że ma coś zdobyć. Wszyscy domownicy byli zastraszeni to żeby nie podpaść ustaliłem małej z głośnego ruchomego ekranu taki zwykły ekran To chyba był telewizor ale nie jestem pewien. Taki telewizor który przypominał smartfon, coś takiego.
/
Była u nas Ania, moja koleżanka i gadaliśmy sobie z nią o życiu i tak dalej, Patrycja i chyba robiła makijaż. Chciała od nas coś tam pożyczyć ale Nie zgodziłem się.
15/07/2021
Zapamiętana jakaś krótka scena jak poszedłem do mojego kolegi z dzieciństwa i chciałem się z nim pogodzić.
/
Odwrócony wiatrak
Była jakaś imprezka chyba na Mazurach. Zaczepił mnie trzy laski, całkiem ładne chciały mi coś tam sprzedać. Ja akurat się przebierałem, zawstydziły się. Nie za bardzo byłem zainteresowany ich propozycją handlu. Wychodziłem wtedy z piwnicy bądź jakiegoś podziemnego pomieszczenia. Później trafiłem na jakąś zabawę organizowaną przez Wodzireja a wodzirejem był mój kolega ze szkoły. Było tam od ciula ludzi. Mój kolega jadł ptasie mleczko obgryzając z czekolady i odkładał do pudełka. Jedna laska z tej paczki co chciały mi coś sprzedać patrzyła na niego i robiła tak samo. W pamięć zapadło mi tyle że one były ubrane na czarno i miały takie lateksowe gimnastyczne legginsy. Aż miło się patrzyło, grała jakaś muzyka a tej wodzirej prowadził jakąś konkurencję.
/
Jakieś dziecko zniknęło z zasięgu moich oczu. Chciałem pobiec za nim, ale zaczepiłem się z przypadkiem o jakieś druty Tata pomógł mi się uwolnić. Biegłem bardzo szybko jakby z prędkością światła.
/
Kto zrobił update konsoli i można było oglądać jakieś filmy. Pamiętam że spieszyłem się ale obiecałem jakiejś projekcji że do oglądam więc przewinąłem film do finałowej walki to był film Tekken. Było też coś z jedzeniem był tam mój brat, który już nie żyje, zjadłem mu jakieś gorące danie. Miałem taki wiatrak który zamiast chłodzić to ogrzewał, wykorzystywałem go do zjedzenia dania nawet bez użycia rąk. Ktoś rzucił cho'gathem gry League of Legends na trampolinę a on odbił się kilkanaście metrów nad ziemią. Jakby miał jakiegoś buffa.
16/07/2021
nie pamiętam
17/07/2021
Tosiek
Wiem, że to była niedziela bo będąc pod Biedronką było pusto na parkingu. Odwoziłem rodziców do domu obok w galerii, której tam nie widziałem, mimo że konkretnie przy niej chciałem jechać. Jak chciałem zajechać do jakiejś żabki to mama mówiła żebym wysadził ich przed sklepem a oni zadzwonią po taksówkę. Ojciec już dzwonił ale nikt nie odbierał. Jak udało się dodzwonić to pan z telefonu powiedział że nie ma wolnych taksówek. Wtedy zobaczyłem że sklep jest zamknięty i pojechałem skrótem tłumacząc ojcu żeby nie dzwonił już. Międzyczasie próbował zadzwonić do kolegi, który też jeździł taksi. Próbował na zmianę, dodzwonił się i opieprzył gościa żeby powiedział temu koledze żeby odbierał telefon prywatny. Mama mówiła że kot za nimi tęskni i może w buty narobić. Dojechaliśmy. To nie było mieszkanie jak zawsze u rodziców nawet we śnie. To był jakiś giga duży dom. Wszedłem do środka, ogólnie było tam więcej kotów. Akcja działa się na jakimś balkonie. Po chwili przyszedł, tak zasadniczo wskoczył z niższego piętra taki pogryziony czarny kot i duży rudy. Rudzielec po chwili zmienił się w czarnego małego. Po odwróceniu wzroku przyszła mama i ten duży pogryziony zaczął na nią syczeć. Miał na sobie cenę 50 zł. Mówię mamie że Tośka nie ma i nagle okazało się że to ten czarny zmienił się w niego.
Dom Polonii
Byłem chyba w domu Polonii na wycieczce. Była tam moją narzeczona, mieliśmy pod opieką jej chrześniaka. Uciekaliśmy przed jakimś kimś. Biegliśmy przez jakieś kręte schody, narzeczona przeszła a ja miałem na rękach prawie 2 letnie dziecko i było mi ciężej. Próbowałem się na maksa rozciągnąć i go przerzucić i to się udało ale on stał i na mnie czekał zamiast uciekać. Udało mi się przejść. Przyszła jakaś typiara i powiedziała że ładny synek a ja na to że to tak jakby chrześniak.
/
Pamiętam zjeżdżalnię w podobnej lokacji - To chyba ten sam sen. Był tam jakiś dzieciak który szczególnie zapadł mi w pamięć. Pomogłem mu zjechać, to był bobas ale bez gaci. Po zjechaniu miał cały brudny tyłek.
Listonosz
Akcja zaczęła się od telefonu czy nie chcę dorobić jako listonosz. Zgodziłem się. Pojechałem w rejon na stację jakby na ulica Narutowicza ale to była zupełnie inna ulica. W ogóle nie przypominało tej ulicy z jawy. Wziąłem list, wyszedłem z samochodu i poszedłem pod adres wskazany na liście. Był to adres Narutowicza 15a. To był dom za winklem więc wrzuciłem do skrzynki którą zobaczyłem. Przyszedł chłop i pyta czy mam coś dla niego, bo czeka na coś specjalnego, powiedziałem że wrzuciłem to do tamtej skrzynki a chłop się drze że ten sąsiad się drze że tamten mu nie odda, że to ważne a ja Jestem niekompetentny, że to polecony list. Przyszedł sąsiad i mu oddał. Ja zabrałem wypełnioną zwrotkę wracając do auta ale zobaczyłem że zgubiłem listy. Wkurzyłem się i chciałem już to zostawić w czort. Zadzwonił szwagier, na drugim łączu inny kolega. Odebrałem dwa telefony. Szwagier mówił że to niemożliwe że mi z czegoś tam cieknie a kontrolka jest przez coś innego i żebym przyjechał to ogarniemy temat. Drugi kolega powiedział żebym po prostu przyjechał do niego to podepniemy samochód pod komputer i naprawimy usterkę. Gadałem z dwoma przez jeden telefon ale oni się nie słyszeli.
/
Byłem w jakimś lesie stał jakiś Ford Mustang i mój Seat. Był też kolega z fotografii który nagrywał coś dronem. Chciał żebym mu pomógł. Było tam też dwóch innych fotografów z konkurencji, też znajomi. Mówię mu że ja nie mam drona i nie bardzo a on że podjedzie Astrą i wepniemy się w akumulator po czym udał się do auta i taranując drzewa z piskiem opon zaczął wykręcać. Bałem się że cofając walnie w mój samochód.
18/07/21
Hej, wesele!
Pamiętam tyle że było jakieś wesele. Jacyś ludzie chcieli się wbić na wesele i planowali nalot, ja to słyszałem więc zamknąłem drzwi, które były otwarte. Grało "Hej wesele" Później jak DJ wyszedł to zostawił drzwi otwarte, ale że w sumie nie chciałem problemów to nic nie gadałem. Dałem się ulec chyba kelnerce, której projekcja przypominało kelnerkę, którą widziałem w rzeczywistości na jawie.
19/07/21
Popsiute auto
Pamiętam, że szwagier reperował mi samochód. Coś powiedział że to dobre auto ale to tak w sumie że to złom i szmelc. Mówiłem mu że nie oddam bo to moje kochane auto.
/
Było coś jeszcze z moją narzeczoną i Globoxem z Raymana.
20/07/2021
Frajer
Zapisałem się na kilka zajęć nazywane zajęciami dla frajerów czekałem na gościa, który niby miał ksywkę łalak. Poszedłem na jakieś zajęcia z Discobandżo i miałem za zadanie założyć się z jakimś blond koksem. Kto pierwszy poderwie fryzjerkę, która zamiast się bawić to czeszę ludzi. Pożyczyłem od niej perukę pokazując że jestem zabawny i mam poczucie humoru. Peruka była plastikowa i coś w niej pękło. Podchodzę do niej i pytam czy będzie dało się to naprawić.
Taxi wołga
Byłem z jednym z fotografów przy Parku Miejskim i w okolicy przed nami był też inny kolega fotograf. Ten z którym byłem zaczął uciekać w stronę parku i okazało się że tamten go podpieprzył tylko nie wiem za co ale zabrali mu auto. Kiedy to słyszałem to sam zacząłem szybko uciekać w stronę Seata I uciekłem żeby mnie też nie podpieprzył. Wsiadłem do samochodu i podjechałem po tego kolegę i zabrałem go do domu chyba. Druga sytuacja, Nie wiem czy to ten sam sen czy inny, ale byłem w taxi A było to tak C mojego ziomka. Była też jego dziewczyna. Śmiałem się z niego że ma już jednego dzieciaka a drugie w drodze.
W kolejnym wątku dodam kolejne z 21-24 żeby nie było za dużo na raz