,,
Samo spełniająca się przepowiednia "
Mam trochę mętlik w głowie. Tej nocy miałem kilka snów, z czego pamiętam 3 , dwa były normalne i jeden LD.
Chce napisać o tym ostatnim. Chcę jeszcze dodać, że ten sen nie był zwyczajnym Ld, bo doskonale wiedziałem kiedy przekraczam tę cienką linię między jawą a snem... Ogólnie miałem już 2 razy tak kiedyś jak jeszcze nie interesowałem się ld, ale go nie pamiętam.
Pierwsze chwile snu - byłem między jawą a snem miałem zamknięte oczy więc było ciemno i nagle w tej ciemności usłyszałem Dziwnie stłumienie coś jak szumiący telewizor jak nie ma sygnału i w tle śmiejący się glos dziewczynki co było dość creepy... zacząłem się trochę bać . Miałem dwie obawy pierwsza, że moja podświadomość będzie mnie straszyć
a druga, że jak zacznę za dużo rozmyślać to wybrudzę się szybko z LD. Problem był taki, że wchodząc do snu nie miałem już gotowego ,,placu zabaw,, stworzonego przez świadomość i nie wiedziałem czego chcę, czułem się jak bym był zamknięty w pomieszczeniu. Postanowiłem, że chcę latać najlepiej w kosmosie w ciemności zaczęły pojawiać się kropki były to gwiazdy, ale ja chciałem latać w jakiś galaktykach. Wiecie o co chodzi jakaś droga mleczna zderzenia gwiazd ze sobą itp a niestety mój mózg wygenerował tylko gwiazdy oddalone odemnie o kilka lat świetlnych wyglądało to jak by ściany pokryły się kilkoma kropkami. Wiem gdzie może być problem tym wszystkim, ciężko było mi sobie coś wyobrazić w ciemności gdzie nie miałem nawet możliwości modyfikacji jakiegoś przedmiotu czy miejsca. Powiedziałem sobie żeby moja podświadomość przejęła sfery a jak będę świadomy, że jestem w śnie. Spojrzałem w dół, zacząłem widzieć mój dom rodzinny gdzie mieszkają moi rodzice, ale z perspektywy jak by widział dom z góry (z nieba) widziałem okno dachowe wspominam, że wszędzie było ponuro spojrzałem przez to okno na fotelu siedziała moja mama w piżamie widziałem tylko tułów od pasa w dół, nie chciałem wejść do środka bo zacząłem myśleć, że coś jest z twarzą mojej mamy wiedziałem że podświadomość podsłunie mi co głupiego w tym momencie się obudziłem a teraz piszę te wspomnienie.
Co myślicie o tym wszystkim ? Ogólnie słyszałem że rzadko ma się takie sny żę od pierwszej sekundy wiesz że w nim jesteś... Ja, zamiast to wykorzystać, zostałem wprowadzony w nastrój grozy. Jak mam sobie z tym radzić ? np wiedząc, że mam jakąś fobie np strach przed pająkami. To wyobrażałby sobie małe pająki i albo je oswajał albo zabijał ale bym mógł ćwiczyć. A ja nie mam materialnego przeciwnika mój przeciwnik to trochę ja sam... Jest to przerażające, bo wydaje mi się, że to drugie ja jest znacznie inteligentniejsze.
Z góry dziekuję jeśli przeczytałeś to co znajduje się u góry i przepraszam za ortografie i błędy gramatyczne.
Z chęcią poznam waszą opinię o moim lęku . Dodam że wczoraj napisałem post o tym czego się obawiam i to chyba taka samospełniająca się przepowiednia