Sen
#51
Sny z 21.06.2018
Dziś było sporo snów, często nie daje rady spisać wszystkich (za dużo szczegółów) ale co tam, próbuje jeszcze raz. Pisze z telefonu, gdy dostanę się do komputera poprawie błędy i braki w polskich znakach. *poprawione*

Jeden ze snów był o ucieczce z domu przed pijanym ojcem, widok pierwszoosobowy, mój lekko zmieniony dom, nikogo z rodziny nie było w środku poza ojcem, pijanym i szukającym zaczepki, korzystając z faktu, ze mnie nie zauważył na początku wymknęłam się bokiem korytarza i wyszłam oknem w kuchni.. na piętrze. Udało mi się przeskoczyć na teren dawno opuszczonej posesji, sen się urywa gdy moja mama wchodzi do pokoju rano.

Inny sen, zakupy na Bemowie z moim partnerem, siostra, przyjaciółką oraz Kasią z '13 posterunku', dział z elektroniką i większymi sprzętami, mój partner się pokłócił z resztą ekipy, nastroje nie były za dobre, by odciągnąć ich myśli od siebie rozpakowałam jeden ze sprzętów (bindownice) i zaczęłam opowiadać reszcie jak to działa, na czym polega mechanizm i inne rzeczy, których nauczono mnie w szkole. Idąc do kas przechodziliśmy przez dział z grami, dostrzegłam ducha mężczyzny, Azjaty z potarganymi włosami, wyglądał jakby się zaciął, części jego projekcji pojawiały się i znikały fazowo.

Kolejny sen, męska postać, wracanie nocą z siostrą niedaleko dworca kolejowego, żadnych budynków wokoło poza daleko w tle postawionym marketem/stacja benzynową, jakaś starsza kobieta poprosiła nas o kupienie jej gorącej czekolady, siostra była trochę niechętna by to zrobić ale poszliśmy do sklepu po napój dla kobiety. Brak płynnego przejścia miedzy scenami, stoję z nożem w dłoni, obustronnie zaostrzony w kształt ząbków piły, tylko z mniejszą częstotliwością występowania tych ząbków (rysunek dodam później), byłam cala we krwi, wokoło mnie było 7 ciał, mężczyzn różnych rozmiarów, ale z jedna wspólną cechą. Posiadali anielskie skrzydła. Kolejne przejście scen, stoję przed 7 trumnami, krew każdego z mężczyzn przeszła przez drewno zmieniając je na podobne sobie. Jedna trumna stała się metalowym zlepkiem podłużnych prętów, kolejna była gładka jak marmur o złotawym, perłowym odbiciu, inna czarna jak noc, wydawała się pochłaniać okolice, następna cala z mięsa, wyrastały na niej pióra posklejane od krwi, inna pozostała niezmieniona kształtem, lecz stała się pól przezroczysta, ostatnich dwóch nie udało mi się złapać w pole widzenia. Po odejściu od trumien, miałam wrażenie ze minęło parę dni we śnie, morderstwo aniołów zabitych przeze mnie badał jak się okazało później Samuel L Jackson. Szukał on 8 brata aniołów, którzy zmartwychwstali i próbowali mnie odszukać zabić, mechanicznoskrzydly anioł porwał Samuela L. Jacksona w powietrze i kazał mu doprowadzić siebie do mnie, sen urwany przez około 50 kg kule szczekającego futra.

Kolejny sen coś jak film 'Zemsta', byłam Klarą ale uciekałam by w nocy się spotkać z facetem, chciano mnie zatrzymać i to się udało, musiałam zostać w nocy w dworze i jakoś upozorować ze dziewczyna która się wymyka to była pomoc kuchenna, udało się dzięki wypychaniu łóżka na kobiecy kształt i przejście na placu przed dworem w stroju pomocnicy, do dworu zawitali też inni możni, matrona w czerwieni i jej syn, który wyglądał jakby się urodził do reklamy szamponu do włosów, następnego dnia pod wieczór trafiłam na festiwal z jednym ze sług Cześnika, fioletowe, owalne gwiazdy spadały z ogromnego posągu na środku placu, gdy się je złapało zdobywało się moc skrzydlatych istot, wspomagając się ramieniem sługi by sięgnąć wyżej złapałam kilka, mogłam przywołać świetliste szpony, kły, tatuaże, w zależności ile emocji w danym momencie przeze mnie przepłynęło, im więcej tym silniej działało, potem poszłam na tańce, ogromna sala wypełniona była światłami, muzyką i ludźmi, nauczyłam się przed wejściem jak stworzyć pazury ze srebra patrząc na jednego z wchodzących do środka ludzi, bawiłam się dobrze póki mnie nie zaczęto obrzucać jakimiś kulami, podeszłam do mężczyzny który to robił, wyszło ze te kule były zrobione na drutach a sam gość był cały we włóczce, zaczęłam do niego mówić, po krótkim czasie wyszło, ze on był niemową, wyszłam z dyskoteki z 2 osobami, jakąś kobietą z którą tańczyłam i niemową, tańczyliśmy dalej na ulicy, festiwal trwał w najlepsze, ta dwójka się w sobie zakochała i poszli razem, mnie odnalazł sługa Cześnika i coś dziwnie romantycznie było, próbował mnie pocałować ale się odsunęłam, pobiegłam daleko od niego, wtedy zaczęłam szukać swojego partnera.. i znalazłam go, w ciemnym ogrodzie siedzącego na ławce w otoczeniu 6-7 kobiet, mówił że jest tylko ich alfonsem, one z kolei wspominały na głos noc z nim, podwinęły mu koszulkę i dały wgląd na jego tors pokryty milionem odcisków szminek i napisów typu 'najlepszy seks w życiu', obudziłam się po przeczytaniu tych słów.
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#52
Przepiękne :) Czy Samuel L. nie grał przypadkiem w filmie " siedem " ? :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#53
(21-06-2018, 22:56 )incestus napisał(a): Przepiękne :) Czy Samuel L. nie grał przypadkiem w filmie " siedem " ? :)

Nie sądziłam, że taki film istnieje, tam był Morgan Freeman z tego co sprawdziłam. :)
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#54
Sen z 24.02.2022 1/2

Dziś śniłam o odnalezieniu fragmentów dzieł legendarnego artysty, który podarował swojej żonie coś niesamowitego, bo tak bardzo ją kochał, niedługo później ona zmarła, więc ukrył wszystko, zostawiając wskazówki i wrażenie, że zostawił je dla niej by je odnalazła gdy wróci. 

Przemierzając chodnik weszłam do na wpół rozpadającej się wieży przylegającej do jakiegoś starego osiedla, bardzo w stylu typowej starówki, który był strzeżony przez mafię poniżej budynku i musiałam się przekraść na szczyt. Po drodze trojga ludzi z mojej szkoły zobaczyli mnie „to ty ??” i chcieli mnie dogonić i rozmawiać o 'starych, czy dobrych nie wiem, czasach', ale nie chciałam więc uparcie podążyli za mną na szczyt wieży, gdzie się okazało, że próbowali znaleźć wskazówki przede mną. 

Był to mały pokój, pół studio, zapomniane łóżko, stara komoda, dwa regały pełne zakurzonych figurek i książek zjedzonych od zaniedbania, podłoga była tak niestabilna, że gdy na niektórych panelach kładł się większy ciężar, spadała i obniżała się ograniczając mobilność wszystkich w środku, a poniżej byli ludzie z mafii, więc musieliśmy się spieszyć. W tym momencie pojawiła się Cat, przyjaciółka ze szkoły, która znalazła naszyjnik żony artysty, mówiono, że to był jej ulubiony i nosiła go do samego końca, wyglądał niesamowicie, miał w środku przezroczyste kryształy, opalizujące na czerwono, rozpięte nieco jak liście, jednocześnie dając wrażenie, że przypomina konstelacje.. Spojrzałam przez kryształy i ściana zaczęła się zmieniać, naszyjnik odsłonił jakieś miejsce na ścianie z inną wskazówką, ludzie ze szkoły zaczęli się rozglądać jak w gorączce, aby znaleźć kolejną wskazówkę przede mną, ale nie mogli widzieć bez kryształu i podłoga zaczęła się pod nami wszystkimi (5 osób) uginać. Komoda przesunęła się, co sprawiło, że podłoga się zapadała, więc ludzie ze szkoły rzucili się by utrzymać komodę, kupując nam czas, zanim się zapadnie całkiem.
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#55
Sen z 24.02.2022 2/2

Sprawdziliśmy wskazówkę, która była 3cm płaskim metalowy medalionem jak coś z płaskorzeźbą, jakaś mała psia głowa i ludzka na krawędzi, trzymając medalion przed sobą rozejrzałam się po pokoju szybko. Okazało się, że jest to wyrzeźbiona część otoczenia i była to figurka psa z figurką anioła tuż obok, pod którym dostaliśmy kolejną część klejnotu, nie pamiętam który teraz... myślę, że kolczyk? Mała czerwona łezka na cienkim łańcuszku. Przez nie widzieliśmy ciemnoczerwony dywan i małe pudełeczko, ale nie mogliśmy się zastanowić gdzie i jak, podłoga się rozpadała, hałasowaliśmy, a komoda w końcu zapadła się i zrobiła wielką dziurę. Dotarł do nas kolejny hałas mówiący, że mafia szła na górę.

Udało nam się przebiec zejść z wieży i biec korytarzami, tutaj się rozeszliśmy, ludzie ze szkoły zniknęli, a ja i Cat szłyśmy razem. Próbowałam ją bezpiecznie wydostać, ale wpadliśmy na właściciela budynku, nie było to miłe spotkanie.. Wypytywał nas o hałasy i dlaczego tu jesteśmy, skoro nie jesteśmy częścią tej żyjącej tu społeczności. Skierował nas do podziemi budynku, gdzie weszliśmy do jakiejś podziemnej sali klubowej, jak się okazało, miejsce mafii, ale dużym plusem był czerwony dywan jak z klejnotu. Tyle, że żadnych śladów pudełka, a rzeczy tutaj zamieniono na bar. Po rozmowie z właścicielem udało nam się wyjść na prostą, że idąc miejską legendą zwiedzamy miejsca, ale gdy tylko odszedł kawałek zaczęłam wypytywać o legendy i artystę wokół baru. Słysząc temat, szef mafii pojawił się mówiąc, że artysta był jego drogim przyjacielem, że nie powinniśmy się mieszać w nie swoje sprawy i, że chciał chronić ostatnie życzenie przyjaciela, zachować pudło i jego skarby. Coś jednak było źle, część jego skarbu zniknęła, czy coś podobnego? I dał mi swój kawałek, kryształową kroplę, puścił nas wolno prosząc o zwrot całej części później.
Scena się zmieniła, byłam w starej szkole, artysty lub jego żony, nie pamiętam, rozglądałam się i trafiłam na kogoś, były student, który wyglądał jakby nienawidził artysty z płonącą pasją, próbowałam się go pozbyć z widoku, bo gdzieś tam na widoku wszystkich, blisko wymyślnych szkolnych rzeczy, takich jak herb, flagi i inne, była kolejna wskazówka, do której nie mogłam się do tego dostać i obudziłam się

Kolejny sen, chodziłam na bardzo dziwnych żółtych szpilkach ? ubrana w czarną sukienkę przez stare miasto w nocy. Miasto zmieniło atmosferę, z standardowej, ludzkiej na swego rodzaju fantastyczną. Zamiast ludzi pomalowanych na posągi, na środku placu stała kobieta ze skórą pomalowaną jak metal, zmieniającą kształty. Raz była człowiekiem, raz syreną, potem znów człowiekiem, grupa ludzi zaczęła się zbierać wokół niej gdy przechodziłam dalej. Pamiętam, że musiałam zszyć mały kawałek na sukience, podczas wbijania igły w materiał jakiś mag chciał mojej uwagi, krzycząc do mnie od swojej bramy, nie wystawiając nawet palca poza granicę. Mówił, że pomoże, ale był zbyt podejrzany by tak po prostu podejść. Tu miałam scenę, jak ogrodzenie wokół jego posesji zmienia się, ożywa, pojawiały się oczy na ogrodzeniu a brama trzymała moją głowę między metalowymi prętami, ale w sekundę zniknęło i był dalej tylko proszący mag i spokojna starówka. Odeszłam krok i wszystko się zmieniło.

Znalazłam się w ciele biednej małej dziewczynki, która chciała być kimś więcej i poszła do namiotu cyrkowego pełnego historii, ubrała się w kostiumy szlachty, założyła perukę, studiowała historię królestw i wojen. Niektórzy służący widzieli ją i zaczęli komentować jej suknię i sztuczne włosy, zbliżali się powoli do dziewczynki i ściągali z niej rzeczy, ale dziewczyna była tak skupiona na nauce, że nie zauważyła ich w ogóle. Tutaj się obudziłam i był koniec na dziś.
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#56
Sny z 25.02.2022

Dziś budziłam się co kilka godzin, raz to alarm, partner szedł do pracy, pociąg przejeżdżał w okolicy.. 


Inwazja trolli w Valheim, świat typowo jak z gry, trochę low poly, biegłam z miejsca aby uniknąć ataków czterech trolli, ale zbliżały się coraz bliżej, mój partner powiedział, żeby użyć na nich maczugi, by zadać dodatkowe obrażenia. Zadziałało i zabiłam wszystkie trolle z łatwością, obudziłam się podczas zabijania ostatniego przeciwnika.

Kolejny sen, ul Rimworld, pszczoły i otwory wentylacyjne, budowałem ul zamiast kolonii w Rimworld. Widok jak w grze, bez granic. Tworzyłam tunele i pomieszczenia, zwracając szczególną uwagę na temperaturę, umieszczając otwory wentylacyjne i chłodnice blisko wejścia, pamiętając, że pszczoły potrzebują konkretną temperaturę w ulu, nie więcej nie mniej, chwilę po wybudowaniu ostatniej wentylacji pszczoły poruszały się wszędzie płynnie, obudziłam się.

Kolejny sen, uczestniczyłam w dość tłocznym procesie sądowym jako wiedźmin. Nie miałam prawej ręki, odciętej jakiś czas temu, mieczem lub bestią, nie wiem. Przemycałam wróżki do środka pod kawałkiem skóry koło uda, żeby mogły stamtąd odbić jednego ze swoich. Zanim tu trafiliśmy razem stoczyliśmy walkę, ale walczyliśmy dobrze, więc zawarliśmy pokój na szacunku do mieczy. Ludzie oskarżali nieludzi i głównie wyrok był śmiercią, ale pozwolili niektórym żyć. Wtedy szli do 'wskrzeszającej wody', magicznej sadzawki, która leczyła, oczyszczała wszystkie rany i negatywne efekty magiczne. Również działała jako symbol odrodzenia dla ludzi, kto wszedł do sadzawki wracał do społeczeństwa z czystą kartą. Yen również przechodziła przez proces, ale miała układ z sędzią, więc poszło bardzo szybko. Weszła do wody i odzyskała pełnię swoich mocy, wraz z możliwością posiadania dziecka o którym marzyła. Wróżki postanowiły w tym momencie użyć siły i przepychały się przez ludzi, aby złapać jednego ze swoich i uciec do wody dla większej mocy. Widząc, że będzie bójka też weszłam do wody. Moje ramię odrosło, swędziło jak diabli i poczułem dziwną moc, pulsującą czerwienią w dłoni, obudziłam się, gdy zacisnęłam pięść po raz pierwszy.

Kolejny sen, przetrwanie z głodującym psem. Byłam w ciele mężczyzny, wychudzonego przez głód, w środku lasu, szałas obok zrobiony wyłącznie z drewna i liści, brak jedzenia. Byłam z małym terierem, chodziłam zbierać jedzenie bardziej dla psa niż siebie. Nie obchodziło mnie czy będzie dla mnie posiłek nawet jeśli moje ciało bolało. Znikąd wzięłam telefon i sprawdzałam na stronie internetowej jedzenie dla psów, marudziłam o braku darmowego jedzenia na zamówienie, tylko na przeżycie, dla tych którzy naprawdę nie mają dostępu do jedzenia dla zwierzęcia, obudziłam się.

Kolejny sen, szłam przez drogę i znalazłam wózek sklepowy. Miałam widzieć się z siostrą dziś, poszłam odebrać ją ze sklepu w ktorym pracowała, ale był umieszczony w innym, koło rodzinnego domu. Wkroczyłam do sklepu z wózkiem, minęłam się z właścicielką i przeszłam przez tunel do pomieszczenia obok. Widziałam się z siostrą, razem ruszyłyśmy na basen. Przed budynkiem rozmawiałam z trenerem, dużym facetem, który nie pasował do swojej roli, dziś lekcja nurkowania w planach. Byłam podekscytowana i zaczęłam chodzić na palcach przez chwilę, widząc przed oczami sceny z nurkowania w ogromnej tubie, dotykałam dna z małymi kamieniami. Podczas gdy przebierałam się nie mogłam znaleźć mojego stroju, bo zostawiłam go tutaj wcześniej. Znalazł się na stosie innych strojów do pływania. Gdy przebierałam się zobaczyłam moje ciało, piersi bardzo wyraziście, ale nie widziałam rąk, jakby były z tyłu, poza polem widzenia. Patrząc na siebie zauważyłam, że drzwi przebieralni były otwarte na główny korytarz. Zobaczyłam niskiego faceta-szefa, jakby zbira. Wtedy przeniosłam się do basenu, zmiana widoku, była nad jakimś otwartym basenem, trzech mężczyzn, trener-zbir, niski-zbir i jakiś losowy mężczyzna i jedna kobieta w środku. Losowy zaczął się całować z dziewczyną, niski-zbir też chciał trochę akcji więc podszedł bliżej do trenera-zbira, który próbował skupić całą swoją uwagę na syrenach w basenie obok niego żeby nie musieć nic robić z niskim-zbirem. Dwie syreny były w basenie ze strażnikami, bardziej dla uwięzienia niż ochrony. Wszyscy czekali na ich piosenkę, pływali do wieczora. Nie było żadnych ciepłych kolorów jak przy zachodzie słońca, tylko zimne, błękity, bardziej jak zorza, gdy zaczęły śpiewać. To było jak pieśni ludowe (w rytmie Żywiołak - Sol Invictus, ale z przeplataniem stylu, niesamowitego spokoju, jak Flower Maiden Dzivia), śpiewały o kocie i zbieraniu jagód „och kocie, zbiorę Ci jagody-jagody-jagody”. Ich głowy uniesione ku niebu, ich oczy prawie świeciły, księżyc zaczął się wznosić bardzo szybko na samą górę i rozmazywał się, przykryty świecącym filmem jak oczy syren. Tutaj widok się zmienił, nie byłam nad basenem ale w nim. Woda szła w górę, przykrywała mi twarz i przeszkadzała oddychać aż zakryłam usta i nos ręką, pod którą miałam powietrze. Fale unosiły się prawie nad budynkiem, tsunami w basenie. Część wody oderwała się od głównej fali i zmieniła kształt na bardziej elipsę i poleciały trzy takie kawałki całą drogę aż księżyca, gdzie już nie mogłam ich dostrzec, zanurzyłam się w wodzie bardziej i obudziłam się.

Kolejny sen, byłam w sennym* domu sama, postanowiłam iść do kina. Było bardzo późno, nikogo innego na sali kinowej, mogłam zmienić filmy pilotem. Przypadkowo włączył się jakiś erotyczny film, który nie chciał zmienić, więc go zostawiłam. Ktoś w tym momencie przyszedł sprawdzić czy wszystko jest w porządku, nocna zmiana okazała się starszą panią, więc wyłączyłam film i powiedziałam, że wrócę do domu. Zanim ruszyłam pytała czy chce ciasta i spakowała je na wynos, mówiąc że tutaj się zmarnuje. Wróciłam do domu, mój partner był z inną kobietą w pokoju, farbował jej krótkie włosy. Nie lubiłam tej kobiety i byłam zazdrosna, ale nie niepokoiłam ich bo nie robili nic złego. Odeszłam do innego pokoju i myślałem o zmianie własnych włosów, po wyjściu z widoku zderzyłam się ze ścianą. Mój partner zapytał, czy wszystko w porządku, czy się uderzyłam w ścianę, nie chcąc się przyznać powiedziałem, że nie, i że wszystko jest okey. Czułam jednak uśmiech nielubianej kobiety przez ściany i szczerą troskę mojego partnera.  W innym pokoju usiadłam przed lustrem, rozjaśniłam swoje długie włosy utleniaczem, po czym zrobiły się pomarańczowe, użyłam fioletowego szamponu, były lepsze, widziałam się jako jasną blondynkę z czerwono- fioletowymi odblaskami. Wyszłam z pokoju i sprawiłam tym samym, że kobieta straciła uśmiech, a mój partner uśmiechnął się do mnie dumnie.

Kolejny sen, byłam w realnym domu sama, spałam. Obudziły mnie otwierające się drzwi wejściowe. Wizyta siostrzenicy mojej byłej dziewczyny (są tego samego wieku, razem chodziły do szkoły). Byłam zdziwiona i pytałam co tutaj robi, pytała się czy wiem gdzie jej ciotka, czego pojęcia nie miałam. Ona zerwała ze mną kontakt i od lat żadne nie próbowało się zbliżyć ponownie. Widać ta odpowiedź wystarczyła i została trochę dłużej jako nieproszony gość, nie zaoferowałam jej niczego. Znalazła sobie zajęcie, jakim było kopanie w podłodze do poziomu gruntu (będąc na 2 piętrze) i sadzenie drzew w miejsce podłogi. Nawet lubiąc ten pomysł dołączyłam, obudziłam się klęcząc i dotykając ziemi.

*sennym domu, jako miejsce gdzie czuje dom, ale nie jest realne miejsce
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#57
(25-02-2022, 14:30 )AranElyn napisał(a): Przemycałam wróżki do środka pod kawałkiem skóry koło uda,
To mnie zaintrygowało pod względem dermatologicznym.
Plus także za magiczną sadzawkę, ludowe pieśni i koloryzację włosów.
Długość opisu snu, jego jakość oraz szczegółowość zrobiła na mnie ogrommne wrażenie.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#58
(26-02-2022, 21:30 )Isabela napisał(a):
(25-02-2022, 14:30 )AranElyn napisał(a): Przemycałam wróżki do środka pod kawałkiem skóry koło uda,
To mnie zaintrygowało pod względem dermatologicznym.
Plus także za magiczną sadzawkę, ludowe pieśni i koloryzację włosów.
Długość opisu snu, jego jakość oraz szczegółowość zrobiła na mnie ogrommne wrażenie.

Hm.. może nie rozumiem części dermatologicznej za bardzo, albo mogło to być mało jasne zdanie z mojej strony. Jako wiedźmin miałam zbroje skórzaną, nieco dłuższą koło pasa, część skóry nachodzilo na udo na podobnej zasadzie co naramiennik. Łatwo było przemycić coś wielkości dłoni jak wróżki :p

Dzięki wielkie za plus, staram się jak tylko mogę by zapamiętać sny, rysowanie scen po obudzeniu pomaga, łatwo nakreślić najważniejsze części, historie, może komuś też taka taktyka podejdzie do gustu!
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#59
Świetnie!  Dziękuję za odpowiedź.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#60
Sen z 26.02.2022

Nie pamiętam głównych snów, podczas drzemki około 15 minut miałam krótki sen.

Przechodziłam przez strumień, po kamieniach wystających nad wodą. Okolica była zarośnięta, ciemny piasek, woda czysta, pozwalała widzieć dno z łatwością. Pośliznęłam się na kamieniu i zamoczyłam nogę, cały but do kostki w zimnej wodzie. Zimno wyrwało mnie gwałtownie ze snu.
Jest nas dwóch takich samych 
Brutalnych, niespełna rozumu..
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1