21-06-2018, 16:11
Sny z 21.06.2018
Dziś było sporo snów, często nie daje rady spisać wszystkich (za dużo szczegółów) ale co tam, próbuje jeszcze raz. Pisze z telefonu, gdy dostanę się do komputera poprawie błędy i braki w polskich znakach. *poprawione*
Jeden ze snów był o ucieczce z domu przed pijanym ojcem, widok pierwszoosobowy, mój lekko zmieniony dom, nikogo z rodziny nie było w środku poza ojcem, pijanym i szukającym zaczepki, korzystając z faktu, ze mnie nie zauważył na początku wymknęłam się bokiem korytarza i wyszłam oknem w kuchni.. na piętrze. Udało mi się przeskoczyć na teren dawno opuszczonej posesji, sen się urywa gdy moja mama wchodzi do pokoju rano.
Inny sen, zakupy na Bemowie z moim partnerem, siostra, przyjaciółką oraz Kasią z '13 posterunku', dział z elektroniką i większymi sprzętami, mój partner się pokłócił z resztą ekipy, nastroje nie były za dobre, by odciągnąć ich myśli od siebie rozpakowałam jeden ze sprzętów (bindownice) i zaczęłam opowiadać reszcie jak to działa, na czym polega mechanizm i inne rzeczy, których nauczono mnie w szkole. Idąc do kas przechodziliśmy przez dział z grami, dostrzegłam ducha mężczyzny, Azjaty z potarganymi włosami, wyglądał jakby się zaciął, części jego projekcji pojawiały się i znikały fazowo.
Kolejny sen, męska postać, wracanie nocą z siostrą niedaleko dworca kolejowego, żadnych budynków wokoło poza daleko w tle postawionym marketem/stacja benzynową, jakaś starsza kobieta poprosiła nas o kupienie jej gorącej czekolady, siostra była trochę niechętna by to zrobić ale poszliśmy do sklepu po napój dla kobiety. Brak płynnego przejścia miedzy scenami, stoję z nożem w dłoni, obustronnie zaostrzony w kształt ząbków piły, tylko z mniejszą częstotliwością występowania tych ząbków (rysunek dodam później), byłam cala we krwi, wokoło mnie było 7 ciał, mężczyzn różnych rozmiarów, ale z jedna wspólną cechą. Posiadali anielskie skrzydła. Kolejne przejście scen, stoję przed 7 trumnami, krew każdego z mężczyzn przeszła przez drewno zmieniając je na podobne sobie. Jedna trumna stała się metalowym zlepkiem podłużnych prętów, kolejna była gładka jak marmur o złotawym, perłowym odbiciu, inna czarna jak noc, wydawała się pochłaniać okolice, następna cala z mięsa, wyrastały na niej pióra posklejane od krwi, inna pozostała niezmieniona kształtem, lecz stała się pól przezroczysta, ostatnich dwóch nie udało mi się złapać w pole widzenia. Po odejściu od trumien, miałam wrażenie ze minęło parę dni we śnie, morderstwo aniołów zabitych przeze mnie badał jak się okazało później Samuel L Jackson. Szukał on 8 brata aniołów, którzy zmartwychwstali i próbowali mnie odszukać zabić, mechanicznoskrzydly anioł porwał Samuela L. Jacksona w powietrze i kazał mu doprowadzić siebie do mnie, sen urwany przez około 50 kg kule szczekającego futra.
Kolejny sen coś jak film 'Zemsta', byłam Klarą ale uciekałam by w nocy się spotkać z facetem, chciano mnie zatrzymać i to się udało, musiałam zostać w nocy w dworze i jakoś upozorować ze dziewczyna która się wymyka to była pomoc kuchenna, udało się dzięki wypychaniu łóżka na kobiecy kształt i przejście na placu przed dworem w stroju pomocnicy, do dworu zawitali też inni możni, matrona w czerwieni i jej syn, który wyglądał jakby się urodził do reklamy szamponu do włosów, następnego dnia pod wieczór trafiłam na festiwal z jednym ze sług Cześnika, fioletowe, owalne gwiazdy spadały z ogromnego posągu na środku placu, gdy się je złapało zdobywało się moc skrzydlatych istot, wspomagając się ramieniem sługi by sięgnąć wyżej złapałam kilka, mogłam przywołać świetliste szpony, kły, tatuaże, w zależności ile emocji w danym momencie przeze mnie przepłynęło, im więcej tym silniej działało, potem poszłam na tańce, ogromna sala wypełniona była światłami, muzyką i ludźmi, nauczyłam się przed wejściem jak stworzyć pazury ze srebra patrząc na jednego z wchodzących do środka ludzi, bawiłam się dobrze póki mnie nie zaczęto obrzucać jakimiś kulami, podeszłam do mężczyzny który to robił, wyszło ze te kule były zrobione na drutach a sam gość był cały we włóczce, zaczęłam do niego mówić, po krótkim czasie wyszło, ze on był niemową, wyszłam z dyskoteki z 2 osobami, jakąś kobietą z którą tańczyłam i niemową, tańczyliśmy dalej na ulicy, festiwal trwał w najlepsze, ta dwójka się w sobie zakochała i poszli razem, mnie odnalazł sługa Cześnika i coś dziwnie romantycznie było, próbował mnie pocałować ale się odsunęłam, pobiegłam daleko od niego, wtedy zaczęłam szukać swojego partnera.. i znalazłam go, w ciemnym ogrodzie siedzącego na ławce w otoczeniu 6-7 kobiet, mówił że jest tylko ich alfonsem, one z kolei wspominały na głos noc z nim, podwinęły mu koszulkę i dały wgląd na jego tors pokryty milionem odcisków szminek i napisów typu 'najlepszy seks w życiu', obudziłam się po przeczytaniu tych słów.
Dziś było sporo snów, często nie daje rady spisać wszystkich (za dużo szczegółów) ale co tam, próbuje jeszcze raz. Pisze z telefonu, gdy dostanę się do komputera poprawie błędy i braki w polskich znakach. *poprawione*
Jeden ze snów był o ucieczce z domu przed pijanym ojcem, widok pierwszoosobowy, mój lekko zmieniony dom, nikogo z rodziny nie było w środku poza ojcem, pijanym i szukającym zaczepki, korzystając z faktu, ze mnie nie zauważył na początku wymknęłam się bokiem korytarza i wyszłam oknem w kuchni.. na piętrze. Udało mi się przeskoczyć na teren dawno opuszczonej posesji, sen się urywa gdy moja mama wchodzi do pokoju rano.
Inny sen, zakupy na Bemowie z moim partnerem, siostra, przyjaciółką oraz Kasią z '13 posterunku', dział z elektroniką i większymi sprzętami, mój partner się pokłócił z resztą ekipy, nastroje nie były za dobre, by odciągnąć ich myśli od siebie rozpakowałam jeden ze sprzętów (bindownice) i zaczęłam opowiadać reszcie jak to działa, na czym polega mechanizm i inne rzeczy, których nauczono mnie w szkole. Idąc do kas przechodziliśmy przez dział z grami, dostrzegłam ducha mężczyzny, Azjaty z potarganymi włosami, wyglądał jakby się zaciął, części jego projekcji pojawiały się i znikały fazowo.
Kolejny sen, męska postać, wracanie nocą z siostrą niedaleko dworca kolejowego, żadnych budynków wokoło poza daleko w tle postawionym marketem/stacja benzynową, jakaś starsza kobieta poprosiła nas o kupienie jej gorącej czekolady, siostra była trochę niechętna by to zrobić ale poszliśmy do sklepu po napój dla kobiety. Brak płynnego przejścia miedzy scenami, stoję z nożem w dłoni, obustronnie zaostrzony w kształt ząbków piły, tylko z mniejszą częstotliwością występowania tych ząbków (rysunek dodam później), byłam cala we krwi, wokoło mnie było 7 ciał, mężczyzn różnych rozmiarów, ale z jedna wspólną cechą. Posiadali anielskie skrzydła. Kolejne przejście scen, stoję przed 7 trumnami, krew każdego z mężczyzn przeszła przez drewno zmieniając je na podobne sobie. Jedna trumna stała się metalowym zlepkiem podłużnych prętów, kolejna była gładka jak marmur o złotawym, perłowym odbiciu, inna czarna jak noc, wydawała się pochłaniać okolice, następna cala z mięsa, wyrastały na niej pióra posklejane od krwi, inna pozostała niezmieniona kształtem, lecz stała się pól przezroczysta, ostatnich dwóch nie udało mi się złapać w pole widzenia. Po odejściu od trumien, miałam wrażenie ze minęło parę dni we śnie, morderstwo aniołów zabitych przeze mnie badał jak się okazało później Samuel L Jackson. Szukał on 8 brata aniołów, którzy zmartwychwstali i próbowali mnie odszukać zabić, mechanicznoskrzydly anioł porwał Samuela L. Jacksona w powietrze i kazał mu doprowadzić siebie do mnie, sen urwany przez około 50 kg kule szczekającego futra.
Kolejny sen coś jak film 'Zemsta', byłam Klarą ale uciekałam by w nocy się spotkać z facetem, chciano mnie zatrzymać i to się udało, musiałam zostać w nocy w dworze i jakoś upozorować ze dziewczyna która się wymyka to była pomoc kuchenna, udało się dzięki wypychaniu łóżka na kobiecy kształt i przejście na placu przed dworem w stroju pomocnicy, do dworu zawitali też inni możni, matrona w czerwieni i jej syn, który wyglądał jakby się urodził do reklamy szamponu do włosów, następnego dnia pod wieczór trafiłam na festiwal z jednym ze sług Cześnika, fioletowe, owalne gwiazdy spadały z ogromnego posągu na środku placu, gdy się je złapało zdobywało się moc skrzydlatych istot, wspomagając się ramieniem sługi by sięgnąć wyżej złapałam kilka, mogłam przywołać świetliste szpony, kły, tatuaże, w zależności ile emocji w danym momencie przeze mnie przepłynęło, im więcej tym silniej działało, potem poszłam na tańce, ogromna sala wypełniona była światłami, muzyką i ludźmi, nauczyłam się przed wejściem jak stworzyć pazury ze srebra patrząc na jednego z wchodzących do środka ludzi, bawiłam się dobrze póki mnie nie zaczęto obrzucać jakimiś kulami, podeszłam do mężczyzny który to robił, wyszło ze te kule były zrobione na drutach a sam gość był cały we włóczce, zaczęłam do niego mówić, po krótkim czasie wyszło, ze on był niemową, wyszłam z dyskoteki z 2 osobami, jakąś kobietą z którą tańczyłam i niemową, tańczyliśmy dalej na ulicy, festiwal trwał w najlepsze, ta dwójka się w sobie zakochała i poszli razem, mnie odnalazł sługa Cześnika i coś dziwnie romantycznie było, próbował mnie pocałować ale się odsunęłam, pobiegłam daleko od niego, wtedy zaczęłam szukać swojego partnera.. i znalazłam go, w ciemnym ogrodzie siedzącego na ławce w otoczeniu 6-7 kobiet, mówił że jest tylko ich alfonsem, one z kolei wspominały na głos noc z nim, podwinęły mu koszulkę i dały wgląd na jego tors pokryty milionem odcisków szminek i napisów typu 'najlepszy seks w życiu', obudziłam się po przeczytaniu tych słów.
Jest nas dwóch takich samych
Brutalnych, niespełna rozumu..
Brutalnych, niespełna rozumu..