08-03-2018, 23:50
Także tak, moje problemy ze snem wyglądają nastepująco.
Potrafię spać 25h bez przerwy
Potrafię spać 2h nie mogąc zasnąć przez 6h patrząc się w sufit
Ogólnie nie korzystam za bardzo wieczorem z PCta ani telefonu, raczej włączam kabaret albo coś i odwracam się na bok, jestem przyzwyczajony uspiać ze słuchawkami, bo od kilku lat to wyglądało, jak nie pomaga, zdejmuję (glosnosc bardzo mała). W pokoju mam dwie żarówki, jedna biała, jedna pomarańczowa - jak siedzę w pokoju o 21 odpalam białą, jak wiem że za 2h idę spać albo 3h odpalam pomarańczową, gówno daje. Próbowałem melatoniny jeżeli dobrze pamiętam, i leków na sen od lekarza pierwszego kontaktu - zero reakcji, tylko po zamknięciu oczu szybszy paraliż senny i zawsze nogi robiły mi się ciężkie po położeniu, ale i tak nie mogłem stracić świadomości żeby usnąć. Dodatkowo próbowałem wysiłków fizycznych i wszystkiego. Trochę dragów w życiu brałem, zawsze wolałem latać, niż siedzieć w fotelu z 3 pizzami i 5 piwkami obok czy blantem w ręku. Nie było tego dużo, może z 20g przez całe życie solo (amph).
Problemy ze snem mam od zawsze, mogę się przestawić usypiając o 22 i wstając o 6:30, ale potem jestem zmęczony jak wracam ze szkoły, lub nawet jak siedzę cały dzień w domu usypiam o 18 i wszystko znowu się psuje. Mam 18 lat, próbowałem chyba wszystkich sposobów, tak ten z nie jedzeniem i nie piciem słodyczy / napoi gazowanych też.
Najbardziej irytuje mnie to, że zawalam pierwsze lekcje zawsze przez to i uzbierało mi się już 110 godzin nieob.
Rok temu było to samo, i mam zakaz usprawiedliwień zwykłych, musi być tylko od lekarza, GG WP szkoło, a pedagog o tym wie. Nie wiem kurwa, czy jestem jakimś mutantem czy o co chodzi, ale mój organizm nie pozwala na tyle ile wymaga dzień, kawa nie pomaga, bo nic po niej nie czuję. Yerba? Piję, ale i tak i tak jestem zmęczony i zasypiam o 18 od razu rozwalając sobie tryb snu, a nawet kiedy jej nie wypiję potrafię leżeć po 5/6h nieśpiąc. Dodatkowo jak się kładę, i wiem że jestem zmęczony często słyszę muzykę, co jest niemożliwe żeby gdziekolwiek leciała, tak jakby zza drzwi od pokoju, takie lekkie psychozy, halucyny, chociaż zdarzają się i bez zmęczenia przy zwykłej próbie uśnięcia. Nie, nie hipnagogi, potrafię wstać, odpalić szluga i dalej leci to jebane ścierwo, albo czyjeś rozmowy, kto miał kiedyś ten wie. Przećpałem tak jak wyżej około 20g amfy/kryształu w życiu, odstawione po ostatnim razie jakieś pół roku temu, chociaż zdarzały się takie akcje i bez wcześniej. Nigdy nie brałem psychodelików jak kwas/grzyby ani MDMA.
Jedyne co konkretnie mnie ścieło na sen to afobam (inces wiesz o co chodzi) ale też w porządnej dawce.. (2mg) ale to też nie jest okej, bo nie pod moje problemy, ataków paniki nie mam, a nie chcę ich się nabawić..
Do psychiatry nie chcę iść, bo uzna mnie za idiotę który chce coś żeby ćpać, jak mu opowiem to wszystko, chociaż i tak pewnie się wybiorę. Chciałem i musiałem to napisać, żeby to jakoś wyrzucić z siebie do większej ilości osób, bo tak mi lepiej, i bardziej komfortowo na psychice, jak ktoś coś zdiagnozuje chętnie przeczytam każdą odpowiedź.
Danke.
Potrafię spać 25h bez przerwy
Potrafię spać 2h nie mogąc zasnąć przez 6h patrząc się w sufit
Ogólnie nie korzystam za bardzo wieczorem z PCta ani telefonu, raczej włączam kabaret albo coś i odwracam się na bok, jestem przyzwyczajony uspiać ze słuchawkami, bo od kilku lat to wyglądało, jak nie pomaga, zdejmuję (glosnosc bardzo mała). W pokoju mam dwie żarówki, jedna biała, jedna pomarańczowa - jak siedzę w pokoju o 21 odpalam białą, jak wiem że za 2h idę spać albo 3h odpalam pomarańczową, gówno daje. Próbowałem melatoniny jeżeli dobrze pamiętam, i leków na sen od lekarza pierwszego kontaktu - zero reakcji, tylko po zamknięciu oczu szybszy paraliż senny i zawsze nogi robiły mi się ciężkie po położeniu, ale i tak nie mogłem stracić świadomości żeby usnąć. Dodatkowo próbowałem wysiłków fizycznych i wszystkiego. Trochę dragów w życiu brałem, zawsze wolałem latać, niż siedzieć w fotelu z 3 pizzami i 5 piwkami obok czy blantem w ręku. Nie było tego dużo, może z 20g przez całe życie solo (amph).
Problemy ze snem mam od zawsze, mogę się przestawić usypiając o 22 i wstając o 6:30, ale potem jestem zmęczony jak wracam ze szkoły, lub nawet jak siedzę cały dzień w domu usypiam o 18 i wszystko znowu się psuje. Mam 18 lat, próbowałem chyba wszystkich sposobów, tak ten z nie jedzeniem i nie piciem słodyczy / napoi gazowanych też.
Najbardziej irytuje mnie to, że zawalam pierwsze lekcje zawsze przez to i uzbierało mi się już 110 godzin nieob.
Rok temu było to samo, i mam zakaz usprawiedliwień zwykłych, musi być tylko od lekarza, GG WP szkoło, a pedagog o tym wie. Nie wiem kurwa, czy jestem jakimś mutantem czy o co chodzi, ale mój organizm nie pozwala na tyle ile wymaga dzień, kawa nie pomaga, bo nic po niej nie czuję. Yerba? Piję, ale i tak i tak jestem zmęczony i zasypiam o 18 od razu rozwalając sobie tryb snu, a nawet kiedy jej nie wypiję potrafię leżeć po 5/6h nieśpiąc. Dodatkowo jak się kładę, i wiem że jestem zmęczony często słyszę muzykę, co jest niemożliwe żeby gdziekolwiek leciała, tak jakby zza drzwi od pokoju, takie lekkie psychozy, halucyny, chociaż zdarzają się i bez zmęczenia przy zwykłej próbie uśnięcia. Nie, nie hipnagogi, potrafię wstać, odpalić szluga i dalej leci to jebane ścierwo, albo czyjeś rozmowy, kto miał kiedyś ten wie. Przećpałem tak jak wyżej około 20g amfy/kryształu w życiu, odstawione po ostatnim razie jakieś pół roku temu, chociaż zdarzały się takie akcje i bez wcześniej. Nigdy nie brałem psychodelików jak kwas/grzyby ani MDMA.
Jedyne co konkretnie mnie ścieło na sen to afobam (inces wiesz o co chodzi) ale też w porządnej dawce.. (2mg) ale to też nie jest okej, bo nie pod moje problemy, ataków paniki nie mam, a nie chcę ich się nabawić..
Do psychiatry nie chcę iść, bo uzna mnie za idiotę który chce coś żeby ćpać, jak mu opowiem to wszystko, chociaż i tak pewnie się wybiorę. Chciałem i musiałem to napisać, żeby to jakoś wyrzucić z siebie do większej ilości osób, bo tak mi lepiej, i bardziej komfortowo na psychice, jak ktoś coś zdiagnozuje chętnie przeczytam każdą odpowiedź.
Danke.
life is about more than just surviving.