23-04-2011, 16:46
23 kwietnia 2011
Czas spania: 00:20-8:30
Liczba zapamiętanych snów: 2
Niezbyt przyjemna noc. Nie dość, że sama jestem chora, to jeszcze mam chore sny. Rano pamiętałam jeszcze trzeci sen, ale cieszę się, że już mi wyleciał z głowy, bo był nieprzyjemny..zdecydowanie..
Sen 1:
Egzaminy (znowu). Siedziałam na świetlicy, przy oknie, ubrana na biało-czarno wraz z moimi kolegami. Czekaliśmy, aż rozdadzą nam testy (część humanistyczna). Kiedy już egzamin się rozpoczął, ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać itp.. Robiłam jakieś wybrane zadania, ale totalnie je olewałam. Wtedy na salę weszła Izu i powiedziała, że mam z nią gdzieś iść.. Wstałam i wyszłyśmy. Nagle znalzałyśmy się w domu moich dziadków. Izu powiedziała, że musi mi coś powiedzieć, że spotkało ją największe szczęście na świecie. Po rozmowie (pamiętam dokładnie co w niej było, ale nie mogę jej opisać), wróciłam na świetlicę. Okazało się, że została mi jeszcze niecała godzina. Spanikowałam, bo test miałam zrobiony na 'odpier*dziel', pracy pisemnej nawet nie tknęłam. Na świetlicy był chaos, dużo ludzi ściągało, a mi koledzy zaczęli pomagać. Potem rozmawiałam z moją wychowawczynią i pytałam, czy komisja będzie sprawdzać moją pracę. Odpowiedziała, że tak, ale tylko jeśli sprawdzający wyrobi się z pozostałymi testami do 19.00.
Drugi dzień egzaminów. Nie pamietam, gdzie się znajdowałam. W każdym bądź razie miałam wypełniony cały test, a zostało mi jeszcze 2h czasu. Wtedy jedna z moich koleżanek (nie pamiętam która), wyszła z sali. Wróciła, kiedy do końca egzaminu pozostało 10 min. Zaczęła płakać, że bedzie miała tylko 3 pkty na 50, więc wzięłam jej kartę odpowiedzi i zaczęłam zaznaczać odpowiedzi, których sama udzieliłam. Zrobiłam chyba 20 zadań zamkniętych i skończył się czas. Pamiętam jeszcze jasny, szeroki korytarz, którym szły dwie osoby w garniturach z teczkami..chyba jakaś komisja czy ktoś w tym stylu.
Hmm..Pamiętam uczucie niepokoju, zdenerwowania, smutku, napięcia, które towarzyszyło mi podczas tego snu. Nic miłego..
Sen 2:
Z różnych względów nie mogę i nie chcę opisać tego snu..Był dla mnie bardzo bolesny, nieprzyjemy i chcę o nim jak najszybciej zapomnieć.
Czas spania: 00:20-8:30
Liczba zapamiętanych snów: 2
Niezbyt przyjemna noc. Nie dość, że sama jestem chora, to jeszcze mam chore sny. Rano pamiętałam jeszcze trzeci sen, ale cieszę się, że już mi wyleciał z głowy, bo był nieprzyjemny..zdecydowanie..
Sen 1:
Egzaminy (znowu). Siedziałam na świetlicy, przy oknie, ubrana na biało-czarno wraz z moimi kolegami. Czekaliśmy, aż rozdadzą nam testy (część humanistyczna). Kiedy już egzamin się rozpoczął, ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać itp.. Robiłam jakieś wybrane zadania, ale totalnie je olewałam. Wtedy na salę weszła Izu i powiedziała, że mam z nią gdzieś iść.. Wstałam i wyszłyśmy. Nagle znalzałyśmy się w domu moich dziadków. Izu powiedziała, że musi mi coś powiedzieć, że spotkało ją największe szczęście na świecie. Po rozmowie (pamiętam dokładnie co w niej było, ale nie mogę jej opisać), wróciłam na świetlicę. Okazało się, że została mi jeszcze niecała godzina. Spanikowałam, bo test miałam zrobiony na 'odpier*dziel', pracy pisemnej nawet nie tknęłam. Na świetlicy był chaos, dużo ludzi ściągało, a mi koledzy zaczęli pomagać. Potem rozmawiałam z moją wychowawczynią i pytałam, czy komisja będzie sprawdzać moją pracę. Odpowiedziała, że tak, ale tylko jeśli sprawdzający wyrobi się z pozostałymi testami do 19.00.
Drugi dzień egzaminów. Nie pamietam, gdzie się znajdowałam. W każdym bądź razie miałam wypełniony cały test, a zostało mi jeszcze 2h czasu. Wtedy jedna z moich koleżanek (nie pamiętam która), wyszła z sali. Wróciła, kiedy do końca egzaminu pozostało 10 min. Zaczęła płakać, że bedzie miała tylko 3 pkty na 50, więc wzięłam jej kartę odpowiedzi i zaczęłam zaznaczać odpowiedzi, których sama udzieliłam. Zrobiłam chyba 20 zadań zamkniętych i skończył się czas. Pamiętam jeszcze jasny, szeroki korytarz, którym szły dwie osoby w garniturach z teczkami..chyba jakaś komisja czy ktoś w tym stylu.
Hmm..Pamiętam uczucie niepokoju, zdenerwowania, smutku, napięcia, które towarzyszyło mi podczas tego snu. Nic miłego..
Sen 2:
Z różnych względów nie mogę i nie chcę opisać tego snu..Był dla mnie bardzo bolesny, nieprzyjemy i chcę o nim jak najszybciej zapomnieć.
"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"