Małe Swornegacie
#31
8 lipca 2015


1.

SlaviaConsesiao przejeżdżał akurat przez, postanowił do mnie wstąpić. Przyjechał do mnie pięknym, czarnym Land Rowerem. Powiedział, że się nazywa John Jeeger i jak był mały to miał jakąś chorobę.

2.

Przechodziłem przez jakieś stare miasto, zatrzymali mnie jacyś robotnicy i zmusili mnie, żebym remontował kamienice, na szczęście im uciekłem :P


Podsumowanie, dygresje:
Jakby co to zaległy sen ;)
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#32
11 lipca 2015


1.

Jechaliśmy autokarem do szkoły, siedziałem koło kolegi i dziewczyny, która wyraźnie coś ode mnie chciała.

Pierwszą lekcją był J.Polski prowadzony przez naszą znienawidzoną panią B. Wszyscy mieli gdzieś co ona mówi, ponieważ oceny były już wystawione. W ławce siedziałem z kolegą i bawiliśmy się w starą piracką grę . Po jakimś czasie znów dosiadła się ta dziewczyna, która siedziała z nami w autokarze, cały czas się na mnie patrzała.

Po skończonej lekcji Polskiego okazało się, że możemy iść do domu. Jak wychodziłem ze szkoły spotkałem tatę i się z nim przywitałem, ale on nie zamierzał przystanąć tylko szedł dalej. Po wyjściu ze szkoły wsiadłem do auta mojego ojca, bo chciałem tam na niego poczekać (warto dodać, że to było inne auto niż ma w rzeczywistości, zauważyłem to, ale dziwnym trafem się nie uświadomiłem :().

Po pewnym czasie spróbowałem odpalić samochodzik, Jechałem sobie nim kilkaset metrów do przodu i zawróciłem i znowu do przodu(tutaj też nie zauważyłem pewnej niezgodności, przecież nie umiem prowadzić samochodu). Warto dodać, że był to najnowszy model Forda.

Właściciel samochodu wyszedł wkurzony z bloku i zaczął gonić Forda, w którym byłem :P Na szczęście wykazałem się sprytem i zatrzymałem się koło przechodnia, a ja szybko wysiadłem. Babka, do której należało auto pomyślała, że to właśnie przypadkowy przechodzeń jest winny, ja w tym czasie oddaliłem się w krzaki gdzie było bezpiecznie.

Właścicielka wyciągnęła taki szlauf z wodą, która była zmieszana z prądem i do tego ta cała substancja była łatwo palna. Lała na te gościa i podpalała zapalniczką xD Ten prąd go kopał, a gościu się cały hajcył :P
Nagle babka podeszła do mnie i już chciała włączyć szlauf, ale ja powiedziałem, że jestem niewinny :)


2.

Słowa klucze:
Rower, basen, robotnicy, Sosnowiec.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#33
13 lipca 2015


1.

Przechodziłem przez las z kolegą. Towarzysz wyciął drzewo i zadzwonił do swojego kumpla, że zniszczył naturę. Ten przyjechał wku*wiony swoim Land Rowerem. Mój kompan był na to przygotowany i miał już w ręce łuk i wycelował prosto w auto po czym strzelił i zarysował czarną karoserie. Zaczęła się wojna, ten z samochodu też miał łuk i się napieprzali. Ja, nie chcąc być w centrum uwagi oddaliłem się od miejsca walki i wsiadłem do pomarańczowego Forda, nie wiedzieć czemu z tyłu siedział kuzyn. Ostro ruszyłem, miałem przed sobą małe ale strome wzgórze, kuzyn powiedział, że nie wyrobię się pod górę, tym zdezelowanym autem, koła stracą przyczepność w spadniemy, ale ja uwierzyłem w moc silnika i spróbowałem, co prawda ciężko, ciężko, ale się wyrobiłem :P

2.

Jechałem autem przez osiedle domków jednorodzinnych, przejeżdżałem przez ogródki niszcząc pola i rozrywając ogrodzenia. Dojechałem do mojego ogródka, od razu zauważyłem, że wybudowali lotnisko przy ogródku, mama powiedziała, że to fajnie, bo będę mógł obserwować samoloty z bliska. Nagle podszedł do mnie ojciec dziewczyny, która chciała się przelecieć samolotem (pewnie ojciec wolał, żeby przeleciała się z czymś innym :>). Powiedział, że się boi, samolot może się rozbić i nie będzie miał ukochanej córki. Ja mu odpowiedziałem, że nie ma się czego bać, niech pan puści córkę.


3.

Wszystkie klasy szóste musiały jechać na ostatnią wycieczkę w roku szkolnym. Była ona do parku linowego, lecz to wcale nie przypominało parku linowego tylko niebezpieczne przejście po linie. Lina była zawieszona grubo ponad 100-metrów nad ziemią, jakby ktoś spadł to na dole znajdowała się siatka, ale i tak lądowanie z stu metrów na siatkę musiało boleć. Przyszła moja kolei na przechodzenie po linie, niestety spadłem, na dole(siatce) okazało się, że jest tam pełno złotówek i dwuzłotówek, zebrałem większość. W trakcie zbierania zawołała mnie pani, żebym się pospieszył, najwidoczniej już wszyscy przeszli i czekali już tylko na mnie. Po wyjściu z siatki kupiłem sobie loda ;)

Podsumowanie, dygresje:
Próbowałem jeszcze o 5:00 MILD'a, ale znowu po obudzeniu przeczekałem chwilę i zapomniałem po co się obudziłem i poszedłem spać xD
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#34
Zagubione sny z mojego dziennika.



1.

Byłem na ogródku z kolegą, zauważyliśmy latające szerszenie. Postanowiliśmy sprawdzić skąd one wylatują, szybko znaleźliśmy gniazdo na drzewie. Wpadłem na pomysł, żeby je zrzucić, tak też zrobiłem. Z gniazda wyleciało jeszcze więcej szerszeni, więc zacząłem uciekać do altany, po drodze do gardła wpadły mi 3 owady i tam zaczęły kąsać. W altanie przepłukałem gardło wodą, po chwili cała szyja zaczęła puchnąć i kolega zadzwonił po ambulans, który po paru minutach przejechał. Kiedy go zobaczyłem to uciekłem i nie dałem się leczyć :P


2. (sen z 6 czerwca)

Znajdowałem się na autostradzie. Każdy miał identyczny samochód. Nagle zobaczyłem jakieś dwa nicki, niebieski to Nalewa, a zielony to Fallen.


2. (sen z 26 maja)

Wyszliśmy z podstawówki razem z kolegami i udaliśmy się do ściętego pnia drzewa. W środku była skrytka na cenne rzeczy. Niestety nic tam nie znalazłem, ale kolega podpowiedział mi, że może być coś pod liściami. Rzeczywiście znalazłem tam kostki 3x3x1 (dwie) i jedną 3x3x3, która po sprawdzeniu na e-bayu kosztowała 1.000.000 PLN! ;)
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#35
14 październik 2015


1.

Byłem na koloniach nad morzem, zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że mam wracać do domu. Wyszedłem więc z ośrodka wypoczynkowego i udałem się na przystanek, tam czekałem na autobus. Opiekunka zmartwiona gdzie ja jestem zaczęła mnie szukać. Kolega powiedział, że znajduje się na przystanku, więc tam się udała Gdy mnie zobaczyła spytała się:
-Co ty tutaj robisz?
-Myślę - odpowiedziałem i udałem się z powrotem do ośrodka :P


2.

Wjeżdżałem rowerem na Górską Stacje Turystyczną "Słowianka".

3.

Biegłem z kolegami na autobus, niestety się spóźniłem.


4.

Jechałem rowerem z mamą i tatą, w pewnym momencie podszedł do mnie gościu i się spytał czy mam jakiś problem. Odpowiedziałem mu, że nie i pojechaliśmy dalej

Podsumowanie, dygresje:Podejrzewam, że między 2, a 3 snem obudziłem się do WBTB, dlatego były takie krótkie. Ogólnie takie liche te sny.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#36
21 październik 2015


1.

Kolega, który był właścicielem studia do nagrywania filmów pornograficznych, postanowił po paru latach nieobecności zawitać do niego ponownie. Gdy weszliśmy zobaczyłem, że drzwi od łazienki są otwarte, powiedziałem, że ktoś się musiał włamać. Poszliśmy do innego pokoju nagrań, ale zanim do niego doszliśmy, to drzwi otworzyły się same. Ciekawość nam podpowiada, żeby zajrzeć do środka, wszedłem tam pierwszy i zobaczyłem wysokiego mężczyznę, który nic nie mówił. Kolega krzyknął uciekamy, ale ja nie zdążyłem, gość złapał mnie za kołnierz i uwięził w pokoju. Po chwili zobaczyłem okno, otworzyłem je i skoczyłem. Była to wysokość pierwszego piętra, więc nic mi się nie stało.
Zgaduje, że po skoku z okna wywaliło mnie że snu, przez emocje :)

2.

Byłem sędzią na zawodach kulturystycznych organizowanych przez IFBB. Po występie wszystkich zawodników, postanowiłem sam wystąpić, okazało się że wygrałem.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#37
31 październik 2015


1.

Byłem z rodzicami w górach. Rozbiliśmy namiot koło schroniska i wyruszyliśmy na przechadzkę, jednak pogoda nam nie odpowiadała, więc ledwo co wyruszyliśmy to musieliśmy wracać. Od namiotu dzieliła nas pionowa ściana, ja wykorzystałem lianę, żeby się wspiąć na górę. Pod drodze na czubkach drzew zobaczyłem trzy piękne sowy. Następny wszedł tata, została jeszcze mama. Dopingowałem ją, że da radę i udałem się do namiotu. Obok naszego rozbity był jeszcze jeden namiot, wszedłem do niego by zobaczyć kto jest w środku, okazało się, że to kuzyn. Chwilę porozmawialiśmy i poprosił mnie, żeby nauczył go układać kostkę Rubika. Wytłumaczyłem mu mniej więcej jak to ma wyglądać i przeszliśmy do praktyki. Nauczyłem go układać krzyż oraz drugą warstwę. Powiedział mi, że na filmikach na YT gościu pokazywał, że nie wolno ruszać dolną ścianką. Wyśmiałem to i powiedziałem, że to jakiś głupiec.
Przypomniała mi się mama, przecież miała tu wejść. Udałem się na skraj klifu patrzę, a jej nie ma. Odwracam się za siebie, a tam ona i babcia. Pytam jak się tu babcia znalazła, mama powiedziała, że nie umiała wejść po lianie, więc poszła na ogródek do babci i ona pokazała jej mniej strome wejście i wyruszyła razem z nią.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#38
Czemu używasz tej czcionki? Daj ludziom czytać :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#39
16 październik 2015

Dzisiaj miałem bardzo prymitywne sny. Z trzech, które pamiętam tylko jeden był na tyle rozwinięty, żeby wartało go opisać. W sumie więcej nie mogłem pamiętać, bo spałem bardzo krótko, muszę nad tym popracować.
Przejdźmy do rzeczy, sen zaczął się w moim pokoju ładowałem swój telefon olbrzymim powerbankiem wielkości laptopa i z logiem ACER. W instrukcji pisało, że każdy tablet, telefon ładuje się góra godzinę, rzeczywiście po godzinie było 100%. Zawołałem mamę mówiąc możesz mnie już zawieźć do szkoły. Wsiedliśmy do samochodu, jadąc ulicą za szyby auta obserwowaliśmy rozkopane trawniki, mama powiedziała, że to przez dziki. Byliśmy już przy celu. O dziwo zamiast przy szkole znalazłem się u babci, jest 6:11 rzekła mama, więc spokojnie zdążysz do szkoły, wysadziłam cię tutaj, żebyś mógł coś przekąsić przed szkołą i odjechała.
----------
Przygotujcie się na częstsze wpisy, mam zamiar porządnie się wziąść za to.
Pozdrawiam.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#40
17 październik 2015

Kolejny dzień bez ciekawszych snów, może spróbuję przed snem obejrzeć jakiś emocjonujący film. Pierwszy rozgrywał się w górach, na szczycie góry była zjeżdżalnia, strzelnica na igły(zakończone zgrubieniem, żeby głęboko w ciało się nie wbijały) oraz schronisko gdzie można zjeść. Wybrałem strzelnice, przycelowałem w drzewo i oddałem strzał, nagle poczułem ból w okolicach policzka okazało się, że to igła. Powiedziałem wtedy, koniec z strzelnicą i poszedłem do kolegi od taty, który mnie pożegnał, wsiadł do auta i odjechał.

Teraz drugi sen, akcja rozgrywała się w mojej dzielnicy. Szedłem chodnikiem, na trawniku zauważyłem jaskinie, wlazłem do środka. Zobaczyłem tam dwa dziwne zwierzęta, ale nie zdążyłem uciec, bo przeteleportowano mnie na chmurkę. Było na niej dużo osób w moim wieku, rówieśników. W oddali dostrzegłem drugą chmurkę. Chłopacy powiedzieli mi, że tam trzeba strzelać z wyrzutni do wormsów, która znajduje się w magazynie. Odpowiedziałem mu, że nie wiem gdzie jest magazyn, chłopak więc poszedł i mi przyniósł wyrzutnie. Zaczęliśmy strzelać, mieliśmy po trzy próby. Wszystkie z nich miałem trafione.(dryń, dryń) Sen się urwał (dryń, dryń).

Wprowadzam też nowe oznaczenia :
Sny nieświadome
Świadome sny
Fałszywe przebudzenia
Ciekawsze, warte przeczytania sny.
Wysłane z mojego Commodore 64


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Małe Swornegacie Solnik 6 7,135 05-03-2019, 19:06
Ostatni post: Solnik

Skocz do:

UA-88656808-1