22-09-2020, 02:54
TR robiony co 3-10 minut. Powiedziałem sobie, a kit z tym wszystkim i lecimy. Przebimbałem cały dzień i po trzech godzinach jak sobie rozplanowałem - że będę je robił co 15 minut - to robiłem kiedy tylko mi się przypomniało. Czyli właśnie co 3-10 minut. Czasami jak zrobiłem TR to następny nawet za minutę.
Hardcore ostry jakby nie patrzeć, ale się uparłem.
Sen:
Leżę na stole ping-pongowym w parku, patrzę w słońce i przypominam sobie o TR - myśli:
Nie ma opcji, znowu TR, jestem tym zmęczony. Odbębnię i z głowy, może w śnie mi się przypomni i coś da.
Nos zatkany, oddychać mogę - wait, wait. Alright, czyli zadziałało? No chyba tak.
Przeniosło mnie do mojego pokoju (chyba tak chciałem, nie pamiętam). Wyświetliłem sobie na "ekranie" snu różne opcje co chcę dostać do ręki, "kliknąłem" w pierwszą lepszą rzecz, była to Cola - od razu się pojawiła w lewej dłoni. I tak to przeleciało, próbowałem wielu rzeczy ale udawały się te najprostsze czynności.
Zacząłem czytać ciąg znaków na podkładce od myszki w moim pokoju, odwróciłem się - zmienił się i zapamiętałem tak, że potrafiłem go przytoczyć po obudzeniu.
-----
Także moją szczęśliwa technika to TR z nosem, z którym ostro poleciałem przez cały dzień. ^^
Hardcore ostry jakby nie patrzeć, ale się uparłem.
Sen:
Leżę na stole ping-pongowym w parku, patrzę w słońce i przypominam sobie o TR - myśli:
Nie ma opcji, znowu TR, jestem tym zmęczony. Odbębnię i z głowy, może w śnie mi się przypomni i coś da.
Nos zatkany, oddychać mogę - wait, wait. Alright, czyli zadziałało? No chyba tak.
Przeniosło mnie do mojego pokoju (chyba tak chciałem, nie pamiętam). Wyświetliłem sobie na "ekranie" snu różne opcje co chcę dostać do ręki, "kliknąłem" w pierwszą lepszą rzecz, była to Cola - od razu się pojawiła w lewej dłoni. I tak to przeleciało, próbowałem wielu rzeczy ale udawały się te najprostsze czynności.
Zacząłem czytać ciąg znaków na podkładce od myszki w moim pokoju, odwróciłem się - zmienił się i zapamiętałem tak, że potrafiłem go przytoczyć po obudzeniu.
-----
Także moją szczęśliwa technika to TR z nosem, z którym ostro poleciałem przez cały dzień. ^^