05-08-2011, 13:50
Tydzień 2 Dzień 2 09.08.2011
WBTBWAKE BACK TO BED+VISUAL INDUCTION LUCID DREAMSVILD
Wywoływanie świadomych snów za pomocą wizualizacji. Czy tam wyobraźni :ugeek:
Technika na pierwszy rzut oka może przypominać poczciwego MILDa. I owszem, oficjalna wersja krążąca po internecie to niemal to samo, tyle że z nutą WILDa. Takie wchodzenie w sen, ale bardziej w stylu autohipnozy. Wersja którą opiszę tutaj to moja własna mini modyfikacja.
Zanim znajdziemy się już w wyrkach polecam przeznaczyć chociaż 5 minut na porozciąganie każdej części ciała. Żeby łatwiej nam się zasypiało warto wziąć prysznic dla odświeżenia, coś zjeść i najlepiej poczytać swoje sny zapisane w dzienniku. Przygotowujemy miejsce snu (najlepiej cholernie dokładnie, po dłuższym leżeniu nawet malutka fałda na prześcieradle może dać się we znaki), kładziemy się i zamykamy oczy. Pierwsze kilka minut przeznaczamy na wyobrażaniu sobie LD -dowolnie jakiego, wyobrażamy sobie że jesteśmy świadomi we śnie i robimy na co tam mamy ochotę. Z czasem, kiedy nasze ciało już w miarę odrętwieje (przestaniemy czuć ręce, nogi) będziemy mogli przejść do następnego kroku. Wyobraźnią przenosimy się do spontanicznie stworzonego przez nas domu. Może to być wymarzona willa, jak kto woli. Ważne, by wizualizować to wszystko jak najrealniej -widzimy wszystko jak na jawie i czujemy, słyszymy jak na jawie. Mamy przed sobą drzwi prowadzące do "piwnicy". Otwieramy je -za nimi schody prowadzące w dół, a końca nie widać... Resztę scenografii możecie sobie domalować we własnym zakresie I teraz tak: Na każdym stopniu jest namalowana liczba. Pierwszy stopień, od którego zaczynamy, to 1 i w górę. I teraz postanawiamy sobie: Gdy dojdziemy do liczby 44, będziemy już we śnie, całkiem świadomi. Powtarzamy sobie kilka razy tę sugestię i powoli schodzimy po schodach na dół, obserwując stopnie. Nie liczymy ich, po prostu obserwujemy powoli zmieniające się liczby. Utrzymujemy tempo, powiedzmy, stopień na 2 sekundy. Schodząc non stop powtarzamy sobie sugestię -liczba 44 to nasza brama do snu. Staramy się by ta myśl wsiąkła nam mocno do umysłu, ale bez przesady. Gdy już dojdziesz do oczekiwanej 44, może Cię ogarnąć specyficzne uczucie -zrób TR. Jeśli nadal otoczenie nie będzie dla Ciebie dość realne, nie zrażaj się. Skup się jeszcze bardziej i ruszaj dalej, tym razem biorąc na cel liczbę 100. I tak dalej, aż do osiągnięcia odpowiedniego rezultatu
PODSUMOWANIE:
1. Wykonuj regularnie TR co 20 min. plus za każdym razem, gdy zauważysz znak senny
2. Zasypiając dokonaj Afirmacji w celu nastawienia podświadomości do zapamiętania snów. Sugestia "Teraz idę spać i będę śnił. Po każdym zakończonym śnie się obudzę i będę go pamiętał"
3. Przygotuj dziennik snów, długopis i ewentualną latarkę na zapisanie snów po przebudzeniu
4. Przygotuj w notatniku listę swoich znaków sennych, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś
5. Wykorzystaj technikę WBTB + VILD, jeśli masz na to czas
WBTBWAKE BACK TO BED+VISUAL INDUCTION LUCID DREAMSVILD
Wywoływanie świadomych snów za pomocą wizualizacji. Czy tam wyobraźni :ugeek:
Technika na pierwszy rzut oka może przypominać poczciwego MILDa. I owszem, oficjalna wersja krążąca po internecie to niemal to samo, tyle że z nutą WILDa. Takie wchodzenie w sen, ale bardziej w stylu autohipnozy. Wersja którą opiszę tutaj to moja własna mini modyfikacja.
Zanim znajdziemy się już w wyrkach polecam przeznaczyć chociaż 5 minut na porozciąganie każdej części ciała. Żeby łatwiej nam się zasypiało warto wziąć prysznic dla odświeżenia, coś zjeść i najlepiej poczytać swoje sny zapisane w dzienniku. Przygotowujemy miejsce snu (najlepiej cholernie dokładnie, po dłuższym leżeniu nawet malutka fałda na prześcieradle może dać się we znaki), kładziemy się i zamykamy oczy. Pierwsze kilka minut przeznaczamy na wyobrażaniu sobie LD -dowolnie jakiego, wyobrażamy sobie że jesteśmy świadomi we śnie i robimy na co tam mamy ochotę. Z czasem, kiedy nasze ciało już w miarę odrętwieje (przestaniemy czuć ręce, nogi) będziemy mogli przejść do następnego kroku. Wyobraźnią przenosimy się do spontanicznie stworzonego przez nas domu. Może to być wymarzona willa, jak kto woli. Ważne, by wizualizować to wszystko jak najrealniej -widzimy wszystko jak na jawie i czujemy, słyszymy jak na jawie. Mamy przed sobą drzwi prowadzące do "piwnicy". Otwieramy je -za nimi schody prowadzące w dół, a końca nie widać... Resztę scenografii możecie sobie domalować we własnym zakresie I teraz tak: Na każdym stopniu jest namalowana liczba. Pierwszy stopień, od którego zaczynamy, to 1 i w górę. I teraz postanawiamy sobie: Gdy dojdziemy do liczby 44, będziemy już we śnie, całkiem świadomi. Powtarzamy sobie kilka razy tę sugestię i powoli schodzimy po schodach na dół, obserwując stopnie. Nie liczymy ich, po prostu obserwujemy powoli zmieniające się liczby. Utrzymujemy tempo, powiedzmy, stopień na 2 sekundy. Schodząc non stop powtarzamy sobie sugestię -liczba 44 to nasza brama do snu. Staramy się by ta myśl wsiąkła nam mocno do umysłu, ale bez przesady. Gdy już dojdziesz do oczekiwanej 44, może Cię ogarnąć specyficzne uczucie -zrób TR. Jeśli nadal otoczenie nie będzie dla Ciebie dość realne, nie zrażaj się. Skup się jeszcze bardziej i ruszaj dalej, tym razem biorąc na cel liczbę 100. I tak dalej, aż do osiągnięcia odpowiedniego rezultatu
PODSUMOWANIE:
1. Wykonuj regularnie TR co 20 min. plus za każdym razem, gdy zauważysz znak senny
2. Zasypiając dokonaj Afirmacji w celu nastawienia podświadomości do zapamiętania snów. Sugestia "Teraz idę spać i będę śnił. Po każdym zakończonym śnie się obudzę i będę go pamiętał"
3. Przygotuj dziennik snów, długopis i ewentualną latarkę na zapisanie snów po przebudzeniu
4. Przygotuj w notatniku listę swoich znaków sennych, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś
5. Wykorzystaj technikę WBTB + VILD, jeśli masz na to czas