22-09-2010, 14:40
Wampia namówiła mnie do pisania notatnika, a szczególnie po dzisiejszej rozmowie.
Jestem trochę, hm... skrępowana i wgl, ale dobrze, zaczynam.
Wczoraj w nocy poszłam spać tak ok 23. Jeszcze przed snem próbowałam porozumieć się ze swoim opiekunem, ale byłam tak nieskoncentrowana, że gdy doszłam do 40 nie chciało mi się liczyć dalej. Chwilę leżałam w łóżku i myślałam nad moim aniołem, o LD. Marzyłam i marzyłam. ;d Wkońcu poszłam spać.
Obudziłam się około 3.30. Byłam strasznie zmęczona ale wstałam, poszłam do kuchni się napić, potem do łazienki i dalej do wyra.;P.I miałam sen. Zaczęło się od tego,że ktoś [ najprawdopodobniej z isenu.;d] podszedł do mnie i pokazał mi nowy sposób,aby nauczyć się LD. Ten 'ktoś' wziął moją rękę i zaczął mi ją jakby... e... dusić. I w jednej chwili zrobiło mi się czarno przed oczami i poczułam, jakbym była gdzieś indziej.. Nie wiem, jak to określić. Ale zobaczyłam przed sobą drzwi. Weszłam i zobaczyłam jakąś babke. Ogólnie nastrój był jakiś magiczny. Coś zaczęło mi nie grać. . . I nagle sobie uświadomiłam, że śnię.! Przecież nie mogłam wylądować u jakiejś babki w pokoju! A po drugie przez dzwi przeszedł JB... To już na maxa widziałam, że to sen. Najbardziej dziwi mnie to, że nie popadłam w żadną euforię czy coś. Wybiegłam przez inne drzwi na zewnątrz. Znalazłam się na mojej ulicy. Pomyślalam, że skoro to mój sen to chcę do mojego dziadka! [ mój dziadek zmarł ostatniego sierpnia. ] mialam na szyi mój krzyżyk, kupiony w Krakowie. Spojrzałam na NIego i powiedziałam, że chcę znaleźć dziadka. Mój Krzyż wkazał mi drogę, ale gdy tylko chciałam iść w tamtą stronę, 'coś' mi nie pozwalało. W jednej chwili stwierdziłam, że to jest złe co robię. Działo się to wszystko bardzo szybko. NIe jestem w stanie określić ile to mogło trwać. Ale na końcu obudziłam się we snie. To znaczy, że spowrotem znalazłam się w kuchni, gdzie ten 'ktoś' wziął moją rękę, a chwile potem normalnie się obudziłam.
To właśnie powiedziałam dzisiaj Kindze. Nie wiem, czy wszystko tutaj zamieściłam, ale gdy się rano obudziłam to nie było szansy, żeby wejść na isen a w żadnym zeszycie nie mogłam zapisać, bo niestety,trzeba było szykować się do szkoły. Gdy się obudziłam pamiętałam prawie wszystko z mojego snu, oprócz twrazy osób,które ze mną były. Nawet nie wspomniałam o nich, bo nie była bym wstanie nawet napisać jak były ubrane.
W śnie mogłam teoretycznie robić co chciałam. Chciałam wyjść -wyszłam. Chciałam szukać dziadka -szukałam. Ale nie mogłam panować nad wszystkim co mnie otaczało. Nie mogłam np sobie powiedzieć, że chcę mieć przed sobą ... lodziarnie. Nie było jej.;].
Jak narazie to tyle.^ Osobiście było to dla mnie coś niesamowitego. Nigdy czegoś takiego nie miałam.
Wachałam się, żeby tu to napisać, bo widzę, że tu prawie wszyscy są znawcami w tym, a ja to tylko początkujacy.
No ale przynajmiej dowiem się, co według was to mogło być.
Pozdrawiam Kinge
Jestem trochę, hm... skrępowana i wgl, ale dobrze, zaczynam.
Wczoraj w nocy poszłam spać tak ok 23. Jeszcze przed snem próbowałam porozumieć się ze swoim opiekunem, ale byłam tak nieskoncentrowana, że gdy doszłam do 40 nie chciało mi się liczyć dalej. Chwilę leżałam w łóżku i myślałam nad moim aniołem, o LD. Marzyłam i marzyłam. ;d Wkońcu poszłam spać.
Obudziłam się około 3.30. Byłam strasznie zmęczona ale wstałam, poszłam do kuchni się napić, potem do łazienki i dalej do wyra.;P.I miałam sen. Zaczęło się od tego,że ktoś [ najprawdopodobniej z isenu.;d] podszedł do mnie i pokazał mi nowy sposób,aby nauczyć się LD. Ten 'ktoś' wziął moją rękę i zaczął mi ją jakby... e... dusić. I w jednej chwili zrobiło mi się czarno przed oczami i poczułam, jakbym była gdzieś indziej.. Nie wiem, jak to określić. Ale zobaczyłam przed sobą drzwi. Weszłam i zobaczyłam jakąś babke. Ogólnie nastrój był jakiś magiczny. Coś zaczęło mi nie grać. . . I nagle sobie uświadomiłam, że śnię.! Przecież nie mogłam wylądować u jakiejś babki w pokoju! A po drugie przez dzwi przeszedł JB... To już na maxa widziałam, że to sen. Najbardziej dziwi mnie to, że nie popadłam w żadną euforię czy coś. Wybiegłam przez inne drzwi na zewnątrz. Znalazłam się na mojej ulicy. Pomyślalam, że skoro to mój sen to chcę do mojego dziadka! [ mój dziadek zmarł ostatniego sierpnia. ] mialam na szyi mój krzyżyk, kupiony w Krakowie. Spojrzałam na NIego i powiedziałam, że chcę znaleźć dziadka. Mój Krzyż wkazał mi drogę, ale gdy tylko chciałam iść w tamtą stronę, 'coś' mi nie pozwalało. W jednej chwili stwierdziłam, że to jest złe co robię. Działo się to wszystko bardzo szybko. NIe jestem w stanie określić ile to mogło trwać. Ale na końcu obudziłam się we snie. To znaczy, że spowrotem znalazłam się w kuchni, gdzie ten 'ktoś' wziął moją rękę, a chwile potem normalnie się obudziłam.
To właśnie powiedziałam dzisiaj Kindze. Nie wiem, czy wszystko tutaj zamieściłam, ale gdy się rano obudziłam to nie było szansy, żeby wejść na isen a w żadnym zeszycie nie mogłam zapisać, bo niestety,trzeba było szykować się do szkoły. Gdy się obudziłam pamiętałam prawie wszystko z mojego snu, oprócz twrazy osób,które ze mną były. Nawet nie wspomniałam o nich, bo nie była bym wstanie nawet napisać jak były ubrane.
W śnie mogłam teoretycznie robić co chciałam. Chciałam wyjść -wyszłam. Chciałam szukać dziadka -szukałam. Ale nie mogłam panować nad wszystkim co mnie otaczało. Nie mogłam np sobie powiedzieć, że chcę mieć przed sobą ... lodziarnie. Nie było jej.;].
Jak narazie to tyle.^ Osobiście było to dla mnie coś niesamowitego. Nigdy czegoś takiego nie miałam.
Wachałam się, żeby tu to napisać, bo widzę, że tu prawie wszyscy są znawcami w tym, a ja to tylko początkujacy.
No ale przynajmiej dowiem się, co według was to mogło być.
Pozdrawiam Kinge
' I oszukuję siebie co dnia, że to co jest, będzie żyć wiecznie.
Wiem, że nie jest tak... '
__________________
GG: 8065244.
Wiem, że nie jest tak... '
__________________
GG: 8065244.