13 września 2020
#1 Operacja i Lekarz żartowniś
Miałem przejść operacje wzmocnienia ciała. Byłem spokojny do czasu gdy położono mnie na lodowaty stół operacyjny. Strasznie się bałem. Lekarz nachylił się nade mną i podał mi narkozę.
Szybko usnąłem, a gdy otworzyłem oczy zapytałem lekarza czy umarłem i jestem w niebie.
Niestety operacja się nie udała proszę pana. Umarł pan.
- ŻE CO?!!
Haha żartowałem.
Operacja się powiodła i trwała prawie 14 godzin. A teraz wstań i przez pierwsze parę dni nie przemęczaj się zbytnio.
Wyszedłem ze szpitala. Poszedłem na miasto losową ścieżką i zbierało mnie na wymioty.
#2 Śmierć nie wchodzi w grę.
Ukrywam się przed wichurą w domku na drzewie. Czasem wchodzę wysoko na gałęzie aby zobaczyć jak ma się sytuacja.
W domku była biblioteczka na której stały butelki z przyczynami oraz datami śmierci różnych osób.
Jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi to szukałem butelki "Maćka z Klanu"
Czyjaś głowa wystawała zza półki z książkami. Wziąłem do ręki randomową butelkę i rozbiłem ją o głowę tej osoby. Okazało się że to była moja butelka. Mimo tego że ją do połowy zbiłem to wciąż była czytelna:
Data śmierci "8888"
Przyczyna "Alkoholizm"
Wkrótce po tym umarłem od przepicia ale jako duch zmusiłem jakiegoś faceta aby mnie urzędowo przywrócił do życia XD.
Odbyła się sprawą w sądzie którą wygrałem a werdykt sędziego brzmiał:
- Od dzisiaj ten pan zostaje urzędowo przywrócony do życia!
Po tych słowach wszyscy spostrzegli że siedzę na ławie przysiegłych.
#3 Zabawa w markecie.
Jestem w biedronce wielkości Kauflandu. Asortymentu jest więcej niż w Castoramie. Są tu całe piętra stołów kanap lodówek itd.
Moja koleżanka zauważyła ze jestem 20 metrów wyżej od jej działku że stołami.
- Czeeeeść!!!
- Zaraz co ty zamierzasz?
- o boze, o k*rwa!
Patrz i się ucz.
I w tym momencie zeskoczyłem na jej pięterko w dół na stół, który prawie się złamał.
- Jak to możliwe to tak wysoko!!!
Lata praktyki maleńka
Ogólnie to skok był na tyle widowiskowy że bałem się jakiegoś przypału od strony pracowników.
Przyszła do nas kasjerka aby nam coś oznajmić:
- Moi drodzy widzę ze się dobrze
bawicie. Niestety muszę prosić was o opuszczenie sklepu w celu zbadania was pod kątem wirusa.
- Nie chce was straszyć ale 20 osób zginęło w drodze do domu.
Wciąż bałem się odpowiedzialności za moje latanie po sklepie.
Poszliśmy na zewnątrz. Było tam sporo osób. Praktycznie wszystkim zmierzono urządzeniem temperaturę, tylko nie mnie. Balem sje ze mogę mieć tego wirusa bo latałem po sklepie gdzie się dało.
Dlaczego mnie państwo nie chcą zbadać?
- Ty nie musisz bo byłeś tylko na dziale z elektroniką i dzieciakami odgrywającymi hity Polskiego internetu, typu jestem hardcore itd.
Potwierdziłem że tak było bo bałem się że prawda wyjdzie na jaw.
#4 Eksperymenty na mnie
Trafiłem do laboratorium z panią doktor która jako jedyna znała hasło.l dostępu. Coś mi wszczepiła, przez co powiększyło mi się jedno oko i przedłużył język. Duch Kacperek się wkurzył, przeniknął przez ścianę laboratorium i odpalił jakieś rakiety niszcząc wszystko wokół.
#5 Spacerek obok auli
Przechodziłem obok auli koncertowałem będąc na zewnątrz.
Konkretnie szedlem polną ścieżką. Musiałem odgarniać roślinność rękami aby móc przejsc.
#6 Grałem w takie simsy 2d w wersji retro.
#7 Poprawczak i zła kobieta.
Trzymali nas w porawczaku z chuliganami i nie pozwalali nam wyjść poza teren obiektu. Chłopaków to strasznie wpieniało bo mieli grube pliki pieniędzy do wydania. Wróciłem do budynku chcąc skorzystać z toalety. Jedna kobiet która tam pracowała powiedziała że toaleta jest płatna
8 zł, ale ze mnie wpuści są dsrmk bo jest odblokowane akurat. Już chce wejść, otwieram dzwi a tam jakas gruba baba wychodzi i mówi:
-Won mi stąd!
Za toaletę się płaci ofermo!
Wkurzyłem się i w akcie niezadowolenia obróciłem jej krzesło w odwrotną stronę.
To zła kobieta była...
#8 Szkoda procentów!
Moj najstarszy brat kupił dla mnie jedno litrowe piwo wiśniowe 9,5% procentowe. Powiedziałem że dzięki ale nie powinienem bo ostatnio dużo wypiłem
Myslalem że się napijesz, no ale jak chcesz.
W tym momencie mój drugi starszy brat rzucił się na to piwo, a ono wypadło mu z ręki. Było w szklanej butelce ale się nie rozbiło. Zamiast tego powstała w nim mała dziurka przez którą piwo się pomalutku wylewało. Wstałem i podniosłem butelkę, aby przyłożyć sobie ją następnie do ust.
- Przeciez mówiłeś że nie będzie pić/ powiedział jeden z braci.
Nie chce żeby się zmarnowało.
Popatrzyłem w lewo i zobaczyłem swoją ex. Uśmiechała się.
Następnie nastąpił sen świadomy.
Moje świadome sny zamieszczam w osobnym dzienniku na stronie na którego zapraszam.
Uwielbiam śnić o kosmosie i wszystkim co z nim związane. Kocham być świadomym podczas snu i wierze że zostanę w tym dobry.