29-08-2019, 18:50
BHP Bezforemnego Trance'u:
- zadbaj o świadomość oddechu za dnia. W ten sposób nie będziesz obawiał się, że nocą przestaniesz oddychać, a takie lęki zdarzają się często przy utracie cielesnej świadomości. Oddech na jawie ma być naturalny, niewymuszony. Wykonuj ćwiczenia wzmacniające mięśnie oddechowe.
- pusty żołądek ułatwi oderwanie świadomości od ciała. Nie przejadaj się przed zaśnięciem, przyjmuj pokarmy w czasie pierwszych trzech ćwiartek dnia. Głodzenie się połączone z nadmiernym wysiłkiem również nie sprzyja bezcielesnym doświadczeniom. Wówczas słyszalny jest krzyk ciała o pomoc, co bardzo utrudnia bezwysiłkową koncentrację na nieprzejawionej Jedności.
- pij dużo płynów. Woda oczyszcza ciało i harmonizuje ciała subtelne. Staraj się używać szklanych naczyń do jej przechowywania i podawania. Soki i ziołowe herbatki również są OK.
- nie myl relaksacji z dysocjacją. Uwagę od ciała bardzo łatwo jest odwrócić, natomiast nam chodzi o osiągnięcie pełnego rozluźnienia, kiedy to każda komórka jest tak nasycona fizycznym doświadczeniem, że potrzebuje od niego odpocząć. Nie UCIEC. Należy zwalczać blokady energetyczne podczas konfrontacji z życiem codziennym, a nie od nich uciekać.
Dysocjacja powoduje fałszywe uspokojenie umysłu. Na skutek zatrzymania oddechu i uciskania podniebienia językiem można w wymuszony sposób pozbyć się myśli. Nie tędy droga. Swobodny przepływ myśli w niczym nie przeszkadza, jeśli jest się świadomym źródła ich powstawania. Nie należy powstrzymywać procesów myślowych.
Chociaż wiele rzeczy w życiu da się wykonywać bezmyślnie, są takie, przy których myśląc jest po prostu łatwiej. Np. mi się udało napisać całą pracę magisterską bez użycia myślenia, ale musiałam czekać, aż tajemnicza siła zrobi to za mnie (zaciągnie mnie w odpowiednie miejsce do biblioteki, odpowiednio pokieruje moimi rękami na klawiaturze itp.) Ja - Isabela cały czas byłam tylko nieingerującym obserwatorem. Nawet tworząc konspekt, zapisałam na kartce jakieś słowa spontanicznie wygenerowane przez Pustkę. Resztki intelektu podpowiadały, że to jakiś bełkot, lecz o dziwo promotor wprowadził jedynie kilka delikatnych poprawek, co mnie bardzo zaskoczyło.
Siła nie była nadzwyczaj skora do współpracy, więc od wyboru tematu do terminu obrony minął ponad rok. Dodam, że w tym czasie w przeciwieństwie do innych studentów nie pracowałam, a byli też tacy, co nawet już zaszli w ciążę, dla mnie nie do wyobrażenia.
Mistyczna energia nawiedzała mnie co jakiś czas. Po każdym takim spotkaniu zazwyczaj kładłam się do łóżka wyczerpana, tracąc władzę w kończynach i spożywając przedtem bardzo niewiele - albo z powodu mdłości, albo zwyczajnie nie mogłam utrzymać widelca w ręku. W tamtych czasach, aby być świadoma świata fizycznego musiałam mocno koncentrować się na ciele fizycznym, tak mocno, że układ nerwowy po prostu nie wyrabiał. Odzwierciedla to zresztą moja twórczość z tamtego okresu. Obecnie próbuję pozbywać się cielesnych napięć wtedy powstałych, ale wciąż pojawiają się nowe. Szukam w Internecie stron poświęconych pracy z energią.
Przez ostatni rok poczyniłam ogromne postępy. Aktualnie największym problemem jest dla mnie niemożność utrzymania prostej postawy. To znaczy niby jestem wyprostowana, ale dużym kosztem, napinam nie te mięśnie, co trzeba. Czuję się przykurczona w biodrach i w brzuchu. Odczuwam słabość mięśni tam, gdzie znajduje się środek ciężkości człowieka. Moja sylwetka przywodzi mi czasem na myśl złamany kwiat.
Ostatnio rozmyślałam o tym, że Pustka opóźniła moją obronę celowo, żebym trafiła na obecnego pracodawcę. Wiąże mnie z nim relacja karmiczna. Podobnie jak na studiach, w pracy nauczyłam się najwięcej nie o samym zawodzie, lecz o funkcjonowaniu ciała i umysłu, o zależnościach między duchem i materią. Obecny zakład pracy zaczyna mnie już męczyć, lecz nie mogę go opuścić, zanim nie nasycę całego ciała świętą obecnością. Zniknęło już parę osób, które nie pasowały do mojego pola energetycznego. To znak, że się zmieniam.
- zadbaj o świadomość oddechu za dnia. W ten sposób nie będziesz obawiał się, że nocą przestaniesz oddychać, a takie lęki zdarzają się często przy utracie cielesnej świadomości. Oddech na jawie ma być naturalny, niewymuszony. Wykonuj ćwiczenia wzmacniające mięśnie oddechowe.
- pusty żołądek ułatwi oderwanie świadomości od ciała. Nie przejadaj się przed zaśnięciem, przyjmuj pokarmy w czasie pierwszych trzech ćwiartek dnia. Głodzenie się połączone z nadmiernym wysiłkiem również nie sprzyja bezcielesnym doświadczeniom. Wówczas słyszalny jest krzyk ciała o pomoc, co bardzo utrudnia bezwysiłkową koncentrację na nieprzejawionej Jedności.
- pij dużo płynów. Woda oczyszcza ciało i harmonizuje ciała subtelne. Staraj się używać szklanych naczyń do jej przechowywania i podawania. Soki i ziołowe herbatki również są OK.
- nie myl relaksacji z dysocjacją. Uwagę od ciała bardzo łatwo jest odwrócić, natomiast nam chodzi o osiągnięcie pełnego rozluźnienia, kiedy to każda komórka jest tak nasycona fizycznym doświadczeniem, że potrzebuje od niego odpocząć. Nie UCIEC. Należy zwalczać blokady energetyczne podczas konfrontacji z życiem codziennym, a nie od nich uciekać.
Dysocjacja powoduje fałszywe uspokojenie umysłu. Na skutek zatrzymania oddechu i uciskania podniebienia językiem można w wymuszony sposób pozbyć się myśli. Nie tędy droga. Swobodny przepływ myśli w niczym nie przeszkadza, jeśli jest się świadomym źródła ich powstawania. Nie należy powstrzymywać procesów myślowych.
Chociaż wiele rzeczy w życiu da się wykonywać bezmyślnie, są takie, przy których myśląc jest po prostu łatwiej. Np. mi się udało napisać całą pracę magisterską bez użycia myślenia, ale musiałam czekać, aż tajemnicza siła zrobi to za mnie (zaciągnie mnie w odpowiednie miejsce do biblioteki, odpowiednio pokieruje moimi rękami na klawiaturze itp.) Ja - Isabela cały czas byłam tylko nieingerującym obserwatorem. Nawet tworząc konspekt, zapisałam na kartce jakieś słowa spontanicznie wygenerowane przez Pustkę. Resztki intelektu podpowiadały, że to jakiś bełkot, lecz o dziwo promotor wprowadził jedynie kilka delikatnych poprawek, co mnie bardzo zaskoczyło.
Siła nie była nadzwyczaj skora do współpracy, więc od wyboru tematu do terminu obrony minął ponad rok. Dodam, że w tym czasie w przeciwieństwie do innych studentów nie pracowałam, a byli też tacy, co nawet już zaszli w ciążę, dla mnie nie do wyobrażenia.
Mistyczna energia nawiedzała mnie co jakiś czas. Po każdym takim spotkaniu zazwyczaj kładłam się do łóżka wyczerpana, tracąc władzę w kończynach i spożywając przedtem bardzo niewiele - albo z powodu mdłości, albo zwyczajnie nie mogłam utrzymać widelca w ręku. W tamtych czasach, aby być świadoma świata fizycznego musiałam mocno koncentrować się na ciele fizycznym, tak mocno, że układ nerwowy po prostu nie wyrabiał. Odzwierciedla to zresztą moja twórczość z tamtego okresu. Obecnie próbuję pozbywać się cielesnych napięć wtedy powstałych, ale wciąż pojawiają się nowe. Szukam w Internecie stron poświęconych pracy z energią.
Przez ostatni rok poczyniłam ogromne postępy. Aktualnie największym problemem jest dla mnie niemożność utrzymania prostej postawy. To znaczy niby jestem wyprostowana, ale dużym kosztem, napinam nie te mięśnie, co trzeba. Czuję się przykurczona w biodrach i w brzuchu. Odczuwam słabość mięśni tam, gdzie znajduje się środek ciężkości człowieka. Moja sylwetka przywodzi mi czasem na myśl złamany kwiat.
Ostatnio rozmyślałam o tym, że Pustka opóźniła moją obronę celowo, żebym trafiła na obecnego pracodawcę. Wiąże mnie z nim relacja karmiczna. Podobnie jak na studiach, w pracy nauczyłam się najwięcej nie o samym zawodzie, lecz o funkcjonowaniu ciała i umysłu, o zależnościach między duchem i materią. Obecny zakład pracy zaczyna mnie już męczyć, lecz nie mogę go opuścić, zanim nie nasycę całego ciała świętą obecnością. Zniknęło już parę osób, które nie pasowały do mojego pola energetycznego. To znak, że się zmieniam.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności