na początku dnia poszło nawet dobrze ale około godziny 16 sie wywaliłem na rowerze i potem już zapomniałem o ADA bo tak przywaliłem zwłokami że boli mnie do teraz.
dzisiejsza ADA poszła szczerze trochę źle. w sensie ogólnie zauważam że wychodzi mi to coraz gorzej i dzieje się to o czym mówiłem na początku. nie wiem tylko jak się do tego zmotywować bardziej, chciałbym prosić o jakąś pomoc,porady.
puki co nie obserwuję żadnego wpływu na sny
(14-06-2022, 22:05 )Sewek2115 napisał(a): dzień 17
Mi się wydaję że musisz się tym jarać , jeżeli chcesz to dalej robić.
mnie to w miarę jara, a bardziej mnie jarają efekty po tej technice, ale nie wiem czy dzisiejsze LD to wina ADA czy czegoś innego, myślę że ADA zacznie dopiero działać jak będę miał więcej niż 1 LD w miesiącu bo w każdym miesiącu mam przynajmniej 1 LD więc to raczej nic nadzwyczajnego.
szczerze, może bardzo ale to bardzo delikatne na pierwszy żut oka niezauważalne efekty widać. bo zauważyłem że jak jakimś cudem się już uświadomię to łatwiej mi jest trochę świadomość utrzymać, chociaż taki plus ale i tak dzisiaj rekordu trwania LD to ja nie pobiłem. a ADA dzisiaj poszła nawet dobrze, co jakiś czas byłem świadomy i to niekiedy na dość długi okres około nwm 20 minut. dla niektórych to może mało ale ja postanowiłem że nie będę się bardzoi zmuszał do tego tylko podejdę do tego na luzie i małymi kroczkami będę zwiększał ilość tych momentów świadomych podczas dnia. bo zauważyłem że jak się za bardzo zmuszam to tracę chęć do tego. dla tego nie jestem tak do przodu bo mnie sznurówki mogą wyprzedzić jak to mówią. powoli, małymi kroczkami aż do celi i już teraz wiem że kiedyś sobie na kolanach podziękuję za tą praktykę
dzisiejsza ADA poszła dobrze. i szczerze nie wiem czy to wina ADY ale zauważam znaczną poprawę w pamięci snów. nie chodzi tutaj o szczegóły itd tylko o ilość zapamiętanych scen,snów. przez ostatnie 3 dni zapamiętałem 3 sny każdego dnia ale niestety muszę zmartwić samego siebie bo to może być wina tego że zamiast o 7 to budzę się o 10 chociaż nie wiem bo jeden z tych snów pochodzi z około 3 w nocy, wiem bo się w tedy obudziłem. wiięc nie wiem czy to wina ADY czy nie. czas pokaże. ale ADA ogólnie poszła dobrze dzisiaj.
wczoraj poszło słabo bo praktycznie cały dzień gdzieś jeździłem i byłem zmęczony bo 2 godziny pociągiem godzinę autobusem, 3 godziny czekania na lotnisku, 2,5 godziny lotu do turcji, potem godzina autobusem. i jeszcze wiekszośc była w nocy. wyruszyłem o 15 a dotarłem na miejsce 4 rano czasu lokalnego.
oczywiście jetlag i zmiana otoczenia pozytywnie wpływa na LD więc tak jak rok temu w grecji tak i teraz mam nadzieję na duże efekty. bo w grecji pobiłem swój rekord LD w ciągu tygodnia i to było aż 3. dzisiaj się trochę bardziej wezmę za ADA a przynajmniej spróbuję
