W jaki sposób utrzymujecie motywacje i dyscyplinę by codziennie zapisywać swoje sny i ćwiczyć do LD?

szczerze jak tak patatrzę to ja nie muszę się do tego zmuszać albo coś nie muszę się dyscyplinować, ja to robię bo mi to sprawia przyjemność, po prostu chcę to robić sam z siebie. i to jest jak dla mnie prawidłowa postawa

Koniec końców ,, ćwiczenia ,, i zapisywanie snów to nie jest jakaś uciążliwa sprawa. 
Chociażby dla takich osób, które studiowały dzień w dzień, bądź chodziły codziennie na siłownię i podtrzymywały swój trening wiedzy/ciała dzień w dzień po kilka godzin. 
To czymże w porównaniu do takiego poświęcenia jest przypomnienie sobie przed snem o tym, żeby pamiętać sny i się pozytywnie nastawić ?

Pamiętam że sam cel, czyli możliwość doświadczenia czegoś tak niezwykłego jak świadomy sen był aż nadto wystarczającą motywacją. Gdy pierwszy LD nadszedł, motywacja tylko się zwiększyła.

Skupienie swojej uwagi na "nagrodzie" powinno w tym przypadku zrobić całą robotę

No właśnie, a w jaki sposób znajdujemy w sobie fascynację i chęć śnienia świadomie ?
Motywacja jest konsekwencją tych emocji. Być może coś je u Ciebie hamuje - spadek wiary w swoją skuteczność albo skuteczność ćwiczeń ?

(05-01-2023, 00:50 )le_mła napisał(a): W jaki sposób utrzymujecie motywacje i dyscyplinę by codziennie zapisywać swoje sny i ćwiczyć do LD?

Ja osobiście co jakiś czas ,,ulepszam'' swoją praktykę. Jeśli chodzi o mój dziennik snów to na tyle zrobiłem sobie mapę myśli, potem sekcję dotyczącą technik jakie używam. Dodaje czasem jakieś koślawe rysunki.
W moim zeszycie mam kalendarzyk w którym odhaczam sobie dni, w których zapisałem swoje sny. By pamiętać o RT zawiesiłem sobie na szyj wisiorek z dość ciężki medalionem (Taka ,,przypominajka'' której już nie potrzebuję ale spodobało mi się jej noszenie). Niedługo planuję zacząć regularnie ćwiczyć technikę WILD. Tobie może np. spodobać się okazjonalna medytacja.
Potraktuj to wszystko jak twoje hobby, któremu wydzielasz sobie konkretny wycinek swojego dnia.

(14-01-2024, 14:28 )TylkoCzłowiek napisał(a): Ja osobiście co jakiś czas ,,ulepszam'' swoją praktykę. Jeśli chodzi o mój dziennik snów to na tyle zrobiłem sobie mapę myśli, potem sekcję dotyczącą technik jakie używam. Dodaje czasem jakieś koślawe rysunki.
W moim zeszycie mam kalendarzyk w którym odhaczam sobie dni, w których zapisałem swoje sny. By pamiętać o RT zawiesiłem sobie na szyj wisiorek z dość ciężki medalionem (Taka ,,przypominajka'' której już nie potrzebuję ale spodobało mi się jej noszenie). Niedługo planuję zacząć regularnie ćwiczyć technikę WILD. Tobie może np. spodobać się okazjonalna medytacja.
Potraktuj to wszystko jak twoje hobby, któremu wydzielasz sobie konkretny wycinek swojego dnia.

pamiętaj. żeby nie popełniać bardzo częstego błędu. WILD nie polega na tym, że leżysz w bezruchu i czekasz aż magicznie przyjdzie sen. WILD jest bardzo trudny ponieważ, żeby go wykonać musisz balansować na bardzo cienkiej granicy jawa/sen. ja niestety zawsze usypiam, ale potrafię zachować szczątki świadomości w głębszych stanach niż jak zaczynałem. prawdą jest też to, że nie przykładam do tego zbyt dużej wagi więc jeżeli zamierzasz się na poważnie za to zabrać to z chęcią poczytam o tym jak ci idzie i jakie masz doświadczenia. i dzięki, że przypomniałeś mi o tym, że da się pisać sny na papieże. (XD) serio jakoś na to nie wpadłem, chociaż prowadzę taki dziennik do celów i nawyków.

(14-01-2024, 14:46 )guidenmorg napisał(a):

(14-01-2024, 14:28 )TylkoCzłowiek napisał(a): Ja osobiście co jakiś czas ,,ulepszam'' swoją praktykę. Jeśli chodzi o mój dziennik snów to na tyle zrobiłem sobie mapę myśli, potem sekcję dotyczącą technik jakie używam. Dodaje czasem jakieś koślawe rysunki.
W moim zeszycie mam kalendarzyk w którym odhaczam sobie dni, w których zapisałem swoje sny. By pamiętać o RT zawiesiłem sobie na szyj wisiorek z dość ciężki medalionem (Taka ,,przypominajka'' której już nie potrzebuję ale spodobało mi się jej noszenie). Niedługo planuję zacząć regularnie ćwiczyć technikę WILD. Tobie może np. spodobać się okazjonalna medytacja.
Potraktuj to wszystko jak twoje hobby, któremu wydzielasz sobie konkretny wycinek swojego dnia.

pamiętaj. żeby nie popełniać bardzo częstego błędu. WILD nie polega na tym, że leżysz w bezruchu i czekasz aż magicznie przyjdzie sen. WILD jest bardzo trudny ponieważ, żeby go wykonać musisz balansować na bardzo cienkiej granicy jawa/sen. ja niestety zawsze usypiam, ale potrafię zachować szczątki świadomości w głębszych stanach niż jak zaczynałem. prawdą jest też to, że nie przykładam do tego zbyt dużej wagi więc jeżeli zamierzasz się na poważnie za to zabrać to z chęcią poczytam o tym jak ci idzie i jakie masz doświadczenia. i dzięki, że przypomniałeś mi o tym, że da się pisać sny na papieże. (XD) serio jakoś na to nie wpadłem, chociaż prowadzę taki dziennik do celów i nawyków.

Dzięki za radę
W ogóle zazdroszczę jakichkolwiek rezultatów. 
Faktycznie WILD jest w tej kwestii bardzo trudny, mam tego świadomość, ale mam wrażenie że jest to technika mi bliższa niż inne. Już teraz trenuję by tą technikę wykonywać gdzieś za tydzień, dwa. Generalnie wierzę że ta technika
będzie moim ,,kluczem do sukcesu''. Może faktycznie powinienem gdzieś tu zamieścić jak mi to będzie szło.
A w kwestii dziennika to generalnie rano piszę sny na telefonie (trwa to +/- godzinę) a wieczorem przepisuje je do notatnika.

Edit: Zauważyłem że w Aplikacji OneNote jest opcja dyktafonu(tzn. zamiana mowy na pismo) . Może opowiadanie o snach będzie miało lepsze dotarcie do twojej podświadomości. Na pewno usprawni notowanie snów.