!ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - Wersja do druku +- i-Sen.pl - Polskie Forum Świadomego Śnienia (https://i-sen.pl) +-- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--44) +--- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--14) +--- Wątek: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn (/Temat-%CA%9E%CA%87%CA%8Ed-%C9%90-n%C7%9D%C9%BEo%C9%B9n--3218) |
RE: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - PYTKA - 27-05-2020 Miałem dziś tajemniczy i dość przerażający sen. Bez zagłębiania się w fabułę. Zostały w nim obnażone wszystkie moje słabości oraz bolączki. Wszystko zaczęło się od niepozornego poczęstunku podczas wizyty w obcym zakładzie pracy. Z biegiem czasu niepozorne zbiegi okoliczności przerodziły się w coś w rodzaju niekonwencjonalnej terapii psychologicznej z udziałem starej klasy (podstawówka). P.S. Ten sen wywołał niemałe spustoszenie w mojej głowie, zmuszając do refleksji... RE: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - PYTKA - 09-11-2020 Miejsce mi nie odpowiadało. Nie czułem się dobrze. Kryłem się przed wszystkimi. A może po prostu bałem się, bo trwała jakaś wojna i wszyscy chcieli się pozabijać Zaszyłem się gdzieś na wzgórzu wśród murów czegoś podobnego do pozostałości zamku. Wokół rozkręciła się lipna impreza, albo po prostu wydawało mi się tak, bo wszyscy byli w dobrych nastrojach, a ja byłem nieco przybity i wystraszony. W moich rękach pojawiły się pokaźne topy konopi. Na ten widok już całkowicie spanikowałem. Schowałem je do dużej kieszeni bluzy na wysokości brzucha. Chciałem się stamtąd jak najszybciej wynieść. Jak tylko wyszedłem z kryjówki wpadłem na policjanta w cywilu. Jego wzrok wystarczył, wiedziałem że mam przejebane. Rozwiał moje resztki wątpliwości tekstem: -A co kolega ma za poduszkę w kieszeni. I po tych słowach zaczął mnie gdzieś prowadzić. Znalazłem się na znajomym podwórku u rodziców. Nie pamiętam dokładnie dlaczego, ale na chwilę udało mi się go zgubić. Korzystając z okazji pozbyłem się dowodów. Poczułem niewiarygodną ulgę. Jakbym się urodził na nowo... KONIEC SNU Śnił mi się jeszcze dziś fragment o pracy. Kolega chciał się popisać i rozpieprzył ogrodzenie lawetą. Była beka na myśl, że szef dostanie zawału RE: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - PYTKA - 12-12-2020 Szedłem sobie podwórkiem. Minął mnie dziadek co wzbudziło moje podejrzenia. Przecież on nie żyje - pomyślałem. W tym momencie już wiedziałem, że śnię. Moje przypuszczenia potwierdził test rzeczywistości. Zatkałem nos i mogłem swobodnie oddychać. Ucieszyłem się, a zarazem zakłopotałem. Ciśnienie lekko skoczyło, a ja nie wiedziałem co mam teraz robić. Zaskoczyło mnie to spontaniczne LD. Nie mogłem sobie na szybko niczego sensownego wymyśleć do zrobienia. Nim się namyśliłem sen zaczął pochłaniać moją świadomość. Nie mniej jednak ucieszył mnie sam fakt LD. Ostatnie miałem w 2017 roku. Można powiedzieć, że przeżywam je jak swoje pierwsze RE: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - PYTKA - 18-01-2021 Dziś nad ranem przytrafił mi się kolejny spontaniczny LD-k. Jestem w szoku, bo przez ostatnie 2 lata nie pojawił się ani jeden, a teraz w ciągu miesiąca aż 2 o_O Wstałem z łóżka i odruchowo spojrzałem na ścienny zegarek. Wskazówki stały w miejscu, ale po chwili zaczęły się coraz szybciej kręcić. Zdziwiło mnie to i momentalnie pomyślałem, że to sen. Ucieszony zrobiłem test z nosem i mogłem oddychać. Wybiegłem z pokoju z myślą o lataniu. Już chciałem przebić się przez dach ale nagle zrobiło się ciemno jakby ktoś zgasił światło. Przyszło mi jedynie do głowy kręcenie się, aby wydłużyć LD. Ale wyglądało to tylko jakbym powtarzał słowa: KRĘĆ SIĘ, KRĘĆ SIĘ. Bez władzy nad ciałem. Po chwili zapadłem w zwykły sen. RE: !ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn - PYTKA - 19-02-2024 Naszło mnie ostatnio na powrót do praktykowania LD. Nie jest łatwo ze względu na ranne wstawanie do pracy w dni robocze i budowę domu w weekend. Niemniej jednak zacząłem od zapisywania snów i TRów. Miałem póki co dwa fałszywe przebudzenia:
Próbowałem jeszcze zeszłej nocy WILDa. Była to spontaniczna akcja więc nie oczekiwałem cudów. Chciałem sobie przypomnieć niektóre rzeczy. Nie szło gładko. Mimo usilnych prób skupienia się na oddechu umysł ciągle odlatywał myślami. W końcu dałem sobie za wygraną, odwróciłem się na brzuch i zasnąłem. Po tak długiej przerwie nie ma się co dziwić. Dawniej wyrobione nawyki już nie istnieją i mówiąc wprost muszę wszystko zaczynać od zera. |