Zapraszam chętnych do wzięcia udziału w eksperymencie
#21
No szczęśliwie dotarłem do końca drugiego tygodnia eksperymentu ogólnie najlepiej wpływ przerywanego snu na sen, pamiętanie snów, jakość snów, funkcjonowanie na jawie można najtrafniej podsumować jednym słowem: MASAKRA!!!

Druga część eksperymentu:

Dzień pierwszy
Zaśnięcie 23,00 wybudzenie 5,00 zapamiętane 3 sny 0 ld
Zaśnięcie 6,00 obudzenie 8,30 zapamiętany 1 sen 0 ld

- Wczoraj w dzień się wyspałem więc dziś dałem radę

Dzień drugi
Zaśnięcie 23,30 wybudzenie 4,30 zapamiętane 1 sen 0 ld
Zaśnięcie 5,30 obudzenie 7,30 zapamiętany 1 sen 0 ld

- Wczoraj w dzień się wyspałem więc dziś było nie najgorzej

Dzień czwarty
Zaśnięcie 22,45 wybudzenie 4,30 zapamiętane 1 sen 0 ld
Nie dałem już rady zasnąć choć chciało mi się spać.

Dzień piąty
Zaśnięcie 22,30 wybudzenie 3,30 zapamiętane 5 snów 3 ld
Zaśnięcie 4,30 obudzenie 7,00 zapamiętane 2 sny 0 ld

Zauważyłem, ze sen po pobudce staje się coraz bardziej płytkim z dnia na dzień.

Dzień szósty
Zaśnięcie 23,30 wybudzenie 4,30 zapamiętane 2 snów 0 ld
Zaśnięcie 4,30 obudzenie 7,00 zapamiętane 3 sny 1 ld

Wykorzystując fakt, że sen po pobudce staje się bardzo płytki i stabilny w tej płytkości spróbowałem milda z sukcesem - nie mogłem się oprzeć :-)

Dzień siódmy
Zaśnięcie 00,00 wybudzenie 4,45 zapamiętane 2 snów 0 ld
Zaśnięcie 5,45 obudzenie 7,10 zapamiętane 0 snów 0 ld

===================
Podsumowanie drugiej części eksperymentu:
14 snów w pierwszej części nocy 7 z drugiej części nocy ogólnie 0 ld bo ten jeden to wynik milda :P 

Przerwanie snu na 60 minut pogorszyło jakość snu w dużym stopniu.
Przerwanie snu na 60 minut pogorszyło pamiętanie snów w dużym stopniu.
Przerwanie snu na 60 minut pogorszyło jakość treści i formy snów w dużym stopniu.
Przerwanie snu na 60 minut wpłynęło w średnim stopniu na samopoczucie na jawie.

Nie poleciłbym przerywania snu na 60 minut. Jest to bardzo męczące i fatalne efekty.

Ogólnie to przerywanie snu na 60 minut jest mniej masakryczne niż było przerywanie na 90 minut sądzę jednak iż tak to oceniam dlatego ponieważ po pierwsze nieco się przyzwyczaiłem (o ile tak można powiedzieć) i jednak w porównaniu do przerywania snu na 60 minut jest lepsze - niewiele lepsze :)) 

Nastąpiło coś ciekawego czym jest u mnie jakby stałe stabilne spłycenie snu po przerwie. Tak na gorąco mógłbym powiedzieć, że rozumiem dlaczego w pierwszym tygodniu eksperymentu laBergea było zmniejszenie się ilości ld a w drugim wyraźny wzrost ld w stosunku do średniej. Otóż pierwszy tydzień przerywania snu to szok dla organizmu podczas gdy w drugim wszystko się stabilizuje i sny po przerwie jak napisałem są stabilnie płytkie i bardzo łatwo wywołać w nich ld - tak jak mi przytrafiło się to w dniu 6 drugiego tygodnia pod wpływem spontanicznego milda, Sądzę, że gdybym co noc robił mildy po przerwie miałbym dużo ld, ale to trzeba sprawdzić. Sadze też, że wzrost ilości ld w kolejnych tygodniach eksperymentu laBerga nie wynikał z wydłużania przerwy w śnie, ale właśnie z faktu ustabilizowania się spłycenia snu i nabieraniu wprawy w wykonywaniu milda.

Teraz przechodzę do trzeciego tygodnia eksperymentu

W trzecim tygodniu zgodnie z planem zamierzam skrócić przerwę w śnie do pól godziny - niektórzy tu mówili, że to luzik - mam nadzieję, ze tak jest w istocie bo już ledwo żyję :D 
Dwa tygodnie w zupełności mi wystarczyły, żeby jasno doświadczyć jak faktycznie działa na człowieka przerywanie snu. Oczywiście teoretycznie wiedziałem, że to wykańcza fizycznie i psychicznie, zaburza sen sprawia, że człowiek staje się rozdrażniony, nerwowy, słabnie jego koncentracja i ogólnie cały słabnie na wszystkich polach :)) 
Czym innym jest jednak wiedzieć o tym teoretycznie a czym innym jest tego doświadczyć na spokojnie w warunkach eksperymentu gdzie spokojnie można się temu przyjrzeć ;) 

Miliony młodych matek w naszym kraju (a i po części ojców) doświadczają przerywania snu na dłuższą metę więc im współczuję, podobnie jak nocnym stróżom, portierom, dowódcom wart itd. którzy muszę z nie własnej woli przerywać sen w ramach wykonywanej pracy. Współczuję ogrodnikom, którzy dogrzewają swoje szklarnie paląc węglem i drzewem co zmusza ich do wstawania jak ja nad ranem chodzenia do kotłowni by podłożyć do pieca aby roślinki nie wymarzły. Współczuję również indywidualnym posiadaczom co na paliwo stałe, którzy tez muszą przerywać sen dla podłożenia do pieca by rano nie zamarznąć. Ogólnie współczuję tym milionom ludzi w naszym kraju, którzy nie z własnej woli muszą praktykować przerywanie snu na krótsze i dłuższe okresy przez tygodnie, miesiące czy dłużej :) 

W trzecim tygodniu oprócz przerywania snu na pól godziny mam zamiar sprawdzić dwie dodatkowe rzeczy:

1. To zastosować kalkulator snu w nadziei, że zminimalizuje to masakryczne skutki przerywania snu.
2. Zastosować MILD by sprawdzić wyżej wspomnianą tezę, że teraz wpływ tej metody na organizm powinien być piorunują w związku ze stabilnym spłyceniem snu jakie obserwuję u siebie po przebudzeniu LaBerg w trzecim tygodniu eksperymentu zaobserwował nieznaczny wzrost ilości ld w stosunku do drugiego tygodnia i choć co prawda ja dopiero zacznę stosować MILD więc nie mam jak biorący udział w eksperymencie intensywnego dwutygodniowego treningu MILD za sobą, ale jeśli mimo to nastąpi u mnie wzrost ilości ld mimo kolejnego skrócenia długości przerwy to sprawa będzie jasna. Potem zamierzam kontynuować eksperyment przez czwarty tydzień z 10 minutową przerwą i MILD - oby kalkulator snu sprawił, że będę się bardziej wysypiał i dochodził do siebie po tych dwu tygodniach wyniszczającego eksperymentu :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#22
Nie ma to jak zmienić cel eksperymentu w jego połowie .. :)
Więc o efektywności samego WBTB się już nie dowiemy ?
Tak jak pisałem - zamiast kalkulatora wystarczyłby ci jeden dzień 12 godzinnego snu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#23
Toż od razu mówiłem, (dobra może nie tak dosadnie, ale byłem tego pewny :D )   że to wynik MILDa a nie WBTB. Sen jest spłycony na maksa i przy użyciu mild-a przed drugą częścią nocy można uzyskać spokonie kilka LD.
Dlatego byłem za powtórzeniem eksperymenty LaBerga, ze względu na dużo lepszą zabawę niż męczenie się tylko i nie spanie w nocy.
Samo wbtb pomaga uzyskać LD ale ma słabą skuteczność bez wdrożenia dodatkowych technik.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#24
Jeszcze raz powtórzę, co ja już wiem, a co twórca tematu postanowił sprawdzić a chyba zapomniał :

WBTB jest najistotniejszą komponentą technik wywołujących LD. Po WBTB zastosowanie jakiejkolwiek techniki ( MILD, WILD itd ) wielokrotnie zwiększa jej skuteczność w porównaniu do użycia jej wieczorem, lub po porannej pobudce, ale bez czuwania.
WBTB wykonywane samo nie jest tak skuteczne, i nie znamy też tej izolowanej skuteczności.
WBTB zwiększa znacząco szansę na LD w przypadku, kiedy technika bezpośredniego wchodzenia w sen ( Mild, Wild ) zakończy się fiaskiem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#25
Onejro sam nie wytrzymał trudnów eksperymentu, który zaproponował innym. :D

Z motyką na Sirius. :P

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#26
@[b]incestus[/b]    "Nie ma to jak zmienić cel eksperymentu w jego połowie .. Więc o efektywności samego WBTB się już nie dowiemy ?"
==================
Sam spróbuj niedosypiać przez dwa tygodnie to pogadamy :)) A tak poważnie to myślę, że dwa tygodnie w zupełności wystarczy dla ustalenia efektywności wbtb - szczególnie, że czego jestem jeszcze żywym przykładem dwa tygodnie niedosypiania da się przeżyć choć ciężko i jest to do powtórzenia gdyby znaleźli się chętni do powtórzenia eksperymentu na sobie i dorzucenia raportów aby wynik był pewny oprócz nas pięciu przydało by się jeszcze 95 chętnych do kontynuowania eksperymentu :D 

Ja przyznaję się bez bicia przeceniłem swoje siły planując dłuższy eksperyment na tych zasadach facepalm 

 @sz4m4n  "Toż od razu mówiłem, (dobra może nie tak dosadnie, ale byłem tego pewny )   że to wynik MILDa a nie WBTB. Sen jest spłycony na maksa i przy użyciu mild-a przed drugą częścią nocy można uzyskać spokonie kilka LD."
==================
Oczywiście teraz w pełni się z Tobą zgadzam, ale należało przynajmniej spróbować to sprawdzić :P 

@[b]incestus[/b]    "Po WBTB zastosowanie jakiejkolwiek techniki ( MILD, WILD itd ) wielokrotnie zwiększa jej skuteczność w porównaniu do użycia jej wieczorem"
==================
No właśnie w tej drugiej części eksperymentu zamierzam sprawdzić skuteczność MILD po przerwaniu snu i też sądzę, że powinno to okazać się skuteczne ze względu na tragiczne spłycenie snu, ale czy taki faktycznie będzie to się okaże po tygodniu czy dwu jak dotrwam.

Natomiast czy będzie to skuteczniejsze niż użycie tylko części MILD należało by ewentualne wyniki porównać właśnie z doświadczeniem wykonywania tylko części MILDA przed zaśnięciem, kto wie jak dotrwam to może będę to nadal kontynuował by doświadczalnie to sprawdzić i może pozostali uczestnicy eksperymentu też na to pójdą szczególnie, że nie wymaga to specjalnego wysiłku.

Można by teoretycznie obydwie części robić na raz, ale wyniki były by zupełnie niemiarodajne bo obydwie praktyki by się nakładały a z tego co pisał np. Frederik van Eeden wynika, że i tak większość ld pojawia się nad ranem więc wynik byłby bardzo niepewny - chyba, ze okazało by się, że większość ld u uczestników eksperymentu wystąpiła by w pierwszej części nocy co nie wydaje mi się prawdopodobne.

Warto tu wspomnieć o powtórzonym eksperymencie przez LaBerga z którego wynikało, że MILD nie jest skuteczniejsze od prostych wyobrażeń przed snem, który całkowicie dyskredytuje wybudzanie się jako pomoc w osiągnięciu ld. Dlatego właśnie warto zrobić eksperyment tak jak planuję (o ile wytrwam) czyli wprowadzając teraz MILD a po skończeniu wybudzania kolejne dwa tygodnie z wyobrażaniem sobie ld i sugestii jak w klasycznym jednak bez przerywania snu. Jeśli ilość ld w obydwu przypadkach będzie zbliżona potwierdzi to drugi eksperyment laBerga i ostatecznie odeśle wbtb na śmietnik historii jako kolejny mit o ld natomiast jeśli przy Mild będzie znacząco większa potwierdzi pierwsze najbardziej rozpopularyzowane eksperymenty laBerga wskazując na to, że przerywanie snu faktycznie wzmacnia tę metodę indukowania ld. Dopóki eksperyment nie zostanie ukończony nie można się wypowiadać ani na tak, ani na nie gdyż mamy tylko dwa eksperymenty o sprzecznych wynikach więc nasze mniemania na tak lub nie są tylko bezsensownymi dywagacjami bez realnych podstaw i dla dobra eksperymentu najlepiej by było wstrzymać się z wygłaszaniem kategorycznych opinii na tak jak i na nie. Mimo to gdyby uczestnicy chcieli kontynuować eksperyment tak jak tu proponuję konieczne by było aby odpowiedzieli przed rozpoczęciem na pytanie czy wierzą czy nie wierzą w skuteczność wbtb i dlaczego wierzą czy nie wierzą w jego skuteczność aby uwzględnić czynnik nastawienia, który jest bardzo istotny.

Do czasu rozpoczęcia eksperymentu wierzyłem bezkrytycznie, że przerywanie snu zwiększa szansę na ld z powodu pierwszego badania LaBergea, powszechności tej opinii na forum jak i tłumaczeń @[b]incestusa [/b]mówiącego o swoich doświadczeniach jako iż ja swoich nie miałem. Wierzyłem również dlatego, że dawne nieliczne próby milda zawsze kończyły się sukcesem.

Teraz pojawił się krytycyzm i już nie mogę napisać iż wierzę, że przerywanie snu zwiększa szansę na ld ponieważ przez dwa tygodnie mordęngi i dużego zaangażowania nie tylko nie wzrosła ilość ld, ale pogorszyła się jakość snu i snów, pamiętanie snów i wszystko więc wiem już na 100%, że w moim przypadku to nie działa zresztą podobnie jak w przypadku milionów matek :))  


Teraz pojawia się kwestia czy przerywanie snu faktycznie zwiększa skuteczność wizualizacji i sugestii - czyli skuteczności MILD - w związku ze spłyceniem snu jestem przekonany, że tak - jak jest rzeczywiście będę mógł powiedzieć dopiero po skończonym eksperymencie - mam nadzieję, ze pozostali uczestnicy tego eksperymentu przyłącza się - szczególnie, że z tygodnia na tydzień będzie coraz luźniej :)



@[b]incestus[/b]  "WBTB wykonywane samo nie jest tak skuteczne, i nie znamy też tej izolowanej skuteczności."
==================
Obawiam się, ze znamy i to aż za dobrze :))
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#27
Bardzo nieprofesjonalnie.
Nie mogę powiedzieć, że usprawiedliwia cię zmęczenie i deficyt snu. Po pierwsze wystarczyło lepiej rozplanować eksperyment, żeby móc odsapnąć między jego fazami. Po drugie - i tak zamierzasz teraz robić MILD czyli przerywać sen na 30 min, co oznacza że po prostu odechciało ci się dokończyć co zacząłeś. Co zamierzasz powiedzieć pozostałym uczestnikom badania, którzy liczyli na jakąś konkluzję ? 

Patrząc na twoje nastawienie wobec tych badań nie mogę powiedzieć, że kolejne przez ciebie przeprowadzane będą miały jakąś wartość informatywną. Tym bardziej, że już nadałeś swojemu kolejnemu przedsięwzięciu niesamowitą rangę i spodziewasz się ostatecznie rozwiązać kwestię WBTB... Myślę, że każdemu skojarzyło się to z egzekucją niewygodnych przekonań za osnową obiektywnego dociekania. Ani przez sekundę nie byłeś " bezkrytycznie przekonany o wartości WBTB " a wręcz przeciwnie, dyskredytowałeś ją jeszcze przed eksperymentami. Zaobserwowanie czegokolwiek w takich warunkach, w takiej ilości osób i przez taki czas nie było by wystarczające nawet do złożenia doniesienia o możliwości. 
Jesteś bardzo oczytany, ale twoje doświadczenie w tej kwestii jest mierne a wystarczy naprawdę niewiele praktyki, żeby zauważyć takie proste prawidłowości, jak optymalne spłycenie snu po czuwaniu nad ranem. To kolejny taki post, który każe podejrzewać, że o ile jesteś mistrzem w obserwacji i pamiętaniu snów zwykłych, to w kwestii snów świadomych dopiero raczkujesz.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#28
(15-09-2018, 11:57 )incestus napisał(a): Ani przez sekundę nie byłeś " bezkrytycznie przekonany o wartości WBTB " a wręcz przeciwnie, dyskredytowałeś ją jeszcze przed eksperymentami. Zaobserwowanie czegokolwiek w takich warunkach, w takiej ilości osób i przez taki czas nie było by wystarczające nawet do złożenia doniesienia o możliwości. 
Jestem tego samego zdania jak powyżej.





Nie widzę sensu kontynuacji eksperymentu.
Szczerze... myślę, że dałbym radę dokończyć eksperyment.
Oczywiście wszystko zależy od ciebie, nadal mogę Ci wysyłać raporty, ale skoro już postawiłeś sprawę jasno, mam wątpliwości czy inni uczestnicy (w tym ja) będą chcieli brać udział w eksperymencie z góry obstawionym wynikiem.

Tak jak powiedziałem: mogę kontynuować eksperyment. Żadnej przyjemności to nie daje wręcz przeciwnie, więc jeśli porzuciłeś ten eksperyment to dlaczego nie mieliby zrobić tego inni uczestnicy?

Naprawdę przykro mi, że po takim wysiłku wszystkich uczestników tak po prostu kończy się eksperyment przewrócenie oczami .
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#29
Weźmy strzelmy sobie jakiś NREMik świadomy czy coś zamiast bawić się w WBTB
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#30
@[b]incestus [/b]odnoszę nieodparte wrażenie, że cokolwiek bym ostatnio nie napisał to Ci się nie podoba - mało powiedziane niepodoba, wydaje mi się, ze z jakiś powodów wrogo się do mnie nastawiłeś i nie tylko wszystko kontestujesz, ale atakujesz mnie i to bez powodu. Weźmy ten konkretny post. Piszesz: "bardzo nieprofesjonalnie".

W porządku, może być, że moje eksperymenty są całkowicie nieprofesjonalne nie będę się w tej kwestii spierał tylko jeśli nie tłumaczy się na czym owa rzekoma wielka nieprofesjonalność ma polegać i co zmienić konkretnie by się tej profesjonalności pozbyć to jest to tylko i wyłącznie czepiania się mojej osoby i innego celu poza tym nie ma i być nie może.

Piszesz "wystarczyło lepiej rozplanować eksperyment" - dlaczego nie zaproponowałeś tego lepszego rozplanowania jak zaczynałem eksperyment, szukałem chętnych i prosiłem o uwagi? Teraz takie gadanie to tylko bezsensowne czepianie się.

Gdybym teraz miał planować ten eksperyment też wiele rzeczy bym zmienił bo nauczyłem się już na błędach, krytykować po fakcie to żadna sztuka.

Teraz "Po drugie" jak już napisałem jasno wcześniej dwa tygodnie eksperymentu moim zupełnie nieprofesjonalnym zdaniem jest absolutnie wystarczające bo to pół miesiąca jeśli ktoś uważa inaczej to może eksperyment ciągnąc miesiąc czy rok czy wiele lat jego sprawa.
Każdy też może teraz zacząć eksperyment po wyeliminowaniu moich skrajnie nieprofesjonalnych błędów ucząc się na tych błędach. Eksperyment LaBerga trwał trzy tygodnie i po każdym tygodniu mamy wniosek tak jakby to były trzy eksperymenty trwające po jednym tygodniu. Jeśli wiem, że średnio mam 1ld na tydzień, albo 3-4 w miesiącu to w dwa tygodnie powinien mieć 2ld bez udziału w eksperymencie a gdyby przerywanie snu działało więcej.

Nie widzę sensu się rozpisywać bo i tak to skrytykujesz być może bez czytania a na pewno bez refleksji nad tym co napisałem - poza refleksją nad moją osobą i jej brakach.

Co do konkluzji to od początku zamierzałem o konkluzje na końcu poprosić kogoś innego, aby obiektywnie to ocenił z dystansu nieosiągalnego dla uczestnika badań i liczyłem, że będziesz to TY - jednak przy Twoim wyraźnie wrogim nastawieniu widzę, że było by to mniej obiektywne niż gdybym to zrobił np. ja więc, albo z konkluzją przyjdzie poczekać aż wszystko się uspokoi i pojawi się obiektywny dystans, albo niech każdy sam wyciągnie sobie konkluzję wg uznania.

Oczywiście skoro jasno uznałeś, że jakiekolwiek moje badania nie będą miały żadnej wartości informacyjnej to zamyka ostatecznie sprawę i nie widzę sensu aby cokolwiek więcej w tej kwestii pisać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1