Siemanko, mam jeden mały problem&pytanko.
Przeczytałam kurs świadomego śnienia, który jest opisany krok po kroku na tym forum. Natknęłam się na 'Intencje i Autosugestie'. Od paru dni wcielam w życie Autosugestie, codziennie wieczorem przed spaniem, jak i za dnia, powtarzam sobie, że rano bd pamiętała sny. I mój problem pojawia się właśnie tutaj. Otóż rano gdy się budzę nie pamiętam ani jednego snu, z wielkim trudem udaje mi się przypomnieć chociażby jeden sen po kilkunastu minutach. Gdy nie stosowałam autosugestii potrafiłam zapamiętać zawsze od 3 - 5 snów. Autosugestia ma na mnie działanie odwrotne od zamierzonego i mam skończyć z jej wykonywaniem, czy po prostu zawsze tak jest za pierwszym razem? Może jakoś źle się do tego zabieram albo coś ._. Jak myślicie<ke>

Wątpię, żeby to sama autosugestia tak na Ciebie działała. Moim zdaniem to bardziej reakcja na samą usilną chęć żeby zapamiętać sny/mieć LD. Wyluzuj trochę, nie wmawiaj sobie, że na siłę musisz zapamiętać sen, bo jak widać przynosi to odwrotny skutek od zamierzonego. Czyli wg mnie kurs ok, jak najbardziej, ale na większym luzie i bez stresu, powinno być ok

oks, dziękuję

Był już na forum opisywany ten problem.
Wystarczy jedna wątpliwość, żeby afirmacja dała odwrotny skutek, sama możesz to zobaczyć po swoim przykładzie. Afirmując się niech słowa będą dla Ciebie świętą prawdą, wręcz pewnikiem. Takim pewnikiem jak to, że jutro wstanie słońce

Kurde, ale ja nie mam żadnych wątpliwości ._.

To, że tu o tym napisałaś już o czymś świadczy.

Chodziło mi bardziej o to, że dokonuje afirmacji, wierzę w to co sobie pomyślę, ale i tak rano nic nie pamiętam XD dzisiaj przypomniałam sobie 3 sny po godzinie ._. no ale dobra, uwierzę bardziej 8)

Zacznij prowadzić dziennik snów po prostu, masz tu fajny art na jego temat, mam nadzieję, że pomoże http://rozwijaszsie.pl/dziennik-snow-po-...prowadzic/ mi prowadzenie własnego baaaardzo pomogło w zapamiętywaniu snów i nie tylko.

Cytat:W przypadku oneironautów, czyli osób praktykujących świadome śnienie, zapamiętywanie marzeń sennych to absolutna podstawa wszelkich działań, a pomóc może w tym właśnie dziennik snów. No bo jaka będzie przyjemność z LD, jeśli po przebudzeniu z niego będziemy pamiętali dokładnie tyle, ile po nudnym, niczym sprzedawca odkurzaczy, wykładzie czy po imprezie, z której niekoniecznie wróciliśmy o własnych siłach?

Ostatnio często spotykam się z tym mitem. Owszem, zapamiętywanie snów jest ważne, ale nie dlatego, żeby pamiętać LD. Nie pamiętając snów, nawet tych ostatnich, uświadomienie się jest po prostu bardzo ciężkie. LD pamięta się o wiele lepiej niż nieświadome sny, bo miało się w nim świadomość. Pamięć może się zatrzeć, jeśli po nim nastąpił długi okres nieświadomości (najczęściej utrata świadomości w LD, rzadziej zapadnięcie w N-REM). Rzadko się zdarza, że nie pamięta się, że w ogóle był, ale i tak w takich przypadkach zwykle szybko powraca do pamięci.

Słaby blog, przynajmniej jeśli chodzi o sny (bo z tego co widzę jest wielotematyczny). Nie polecam
Jeśli chodzi o blogi na temat LD to w ogóle jest słabo w Polsce.
Wysoko poziomową wiedzą (w oparciu o aforyzmy incestusa mogą jako jedne z niewielu poszczycić się senne podróże. Polecam