Odpowiedz 
WILD
#1
Witam, próbowałem wiele razy uzyskać świadomy sen, różnymi technikami. WILD'a próbowałem dopiero 2 raz. Ani razu mi się nie udało.

Liczę od 100 w dół, co 2 i wyobrażam sobie, że schodzę po drabinie. W oczach nie mam żadnych obrazów. Ani razu nie miałem. Liczę od 100 w dół i nic, więc ponawiam próbę. Próbowałem tego około 50 minut. Jest tam także napisane, żeby rozluźnić swoje ciało i nie wiercić się, drapać. Zespół niespokojnych nóg mi na to nie pozwala, muszę ruszyć nogą i koniec ;/.

Kilka razy miałem, że gdy już doszedłem w liczeniu do 0, wyobraziłem sobie, że otwieram drzwi i jakby moje oczy dostały drgawek ;o Dziwnie się czułem, oczy jakby same chciały się otworzyć... Chyba 3 razy myślałem, że mając zamknięte oczy widzę ścianę. Błąd: niechcący otworzyłem oczy.

Doradźcie coś, może w czymś robię błąd? Wiem, że trzeba dużo razy próbować i nie za każdym razem się udaje, ale widząc po postach niektórych i tak czynią jakieś postępy.

Pozdrawiam, Apophis.

Znajdź wszystkie posty użytkownika
#2
1. Pewnie to bez WBTB, jestes zbyt rozenergizowany kiedy sie kladziesz.
2. Liczenie jest beznadziejne, uzywaj skupienia na oddechu, to tez wykorzystuje mniej koncentracji, wiec latwiej wejsc w sam sen.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#3
Podstawa to nie ruszać się. U mnie hipnagogi zaraz jak się położę występują, a potem odrętwienie ciała i czekam na paraliż, który nie jest łatwo uzyskać. Z tym oczami to może o ruchy gałek ocznych Ci chodziło ? Często występują, bynajmniej u mnie. Masz u mnie na dole w temacie technikę, którą zaczynałem i od razu przyniosła mi efekty.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#4
(17-03-2012, 11:38 )Bart0 napisał(a): Z tym oczami to może o ruchy gałek ocznych Ci chodziło ? Często występują, bynajmniej u mnie.

Taak, właśnie o to mi chodziło. Dzisiaj spróbuję z tym oddechem, mam nadzieję, że będzie jakiś postęp ; p
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#5
Ja ostatnio stworzyłem sobie inny sposób na szybsze pogłębienie relaksacji i możliwość wejścia w świadomy sen.

Wyobrażam sobie pewną drogę (jakieś 4 km), w której idę w słoneczny dzień i co jakiś czas spotykam moich znajomych, którzy akurat przy tej drodze mieszkają. I jak sobie podążam, to zawsze z każdym ze znajomych prowadzę taki dialog:
ja-cześć, właśnie idę spotkać się ze świadomością we śnie
znajomy-powoli zasypiasz a stan świadomości we śnie pogłebia Ci się w tempie zbliżania się do celu (jakoś tak D:_)

No więc idę tak dalej z wyobrażnią, ze na końcu drogi jest taka bariera między światem rzeczywistym a snem D:

Jak tak podążam to ciągle patrze na moje nogi i skupiam się na równym prowadzeniu kroków do przodu. Albo zaczynam skakać, lecz też w równych odstępach.

D:
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#6
Stosuję technikę związaną z bólem. Kiedy się kładę, wbijam sobie palce w twarz, ale tak, żeby nie używać wysiłku. Nie zawsze się to udaje, bo czasem nie mogę dobrze się ułożyć i tracę świadomość. To taka technika z kotwicą, gdzie myśli się o tym, że boli. Przychodzą obrazy, przestawiają już zaczątek snu, nie są wyraźne, ale są i potem są wibracje, obrazy znikają. No i co dalej? Jest paraliż, a widzę nic. Raz, ale tylko raz były te hipnagogi, gdzie były różne abstrakcyjne i zmieniające się obrazy, a dźwięki z za okna zaczęły się przerywać, zniekształcać, ale się ruszyłem i koniec z paraliżem.
I co mam poradzić na to, że nic nie ma podczas paraliżu?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#7
Po czym poznajesz, że jesteś w paraliżu? Ból powinien wtedy też ustać, przy próbie poruszenia powinno się czuć duży opór, lub zupełny brak oporu - w tym drugim przypadku należy zrobić TR i tworzyć obraz. Moje LD z Wilda prawie zawsze zaczynają się w ciemności.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#8
Ja natomiast używam mojej autorskiej techniki, podobnej do WILD'a. Otóż muszę być bardzo zmęczony, po czym kładę się spać. Zamykam oczy. Wyobrażam sobie jakiś pokój, najlepiej w białej barwie z czarnymi krawędziami. Po kolei "stymuluje" moje ruchy, zaczynam uważać, że tak naprawdę jestem w tym pokoju (hmm... placebo?). Żyję w tym pokoju. Zawsze najtrudniej idzie mi stymulowanie dotyku i słuchu. Gdy już jestem dosyć długo w tym pokoju i porobię tam parę rzeczy to robię TR. Praktycznie zawsze wynik twierdzący.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#9
Ostatnio WILD z kotwicą bólu stracił skuteczność. Od jakiegoś czasu. Tej nocy się obudziłem, wstałem na chwilę, żeby się trochę wybudzić i do łóżka.
Pod ramię włożyłem przedmiot, żebym go czuł. Starałem się zasnąć ze świadomością, ale jednak ją traciłem. Potem obudziłem się i znowu to samo.
Kiedyś przychodziły te wibracje zwiastujące pojawiający się paraliż, a teraz tracę świadomość, tylko odcisków na skórze dostaję.
Co się stało? Jak mam na to poradzić?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
#10
Skad wziales taki pomysl na kotwice? Kazdy chyba sypia pod koldra albo w pizamie i jakos ich nie czuje przez cala noc. Zmysl czucia zyskuje tolerancje w przypadku powtarzalnego impulsu, totez jest to beznadziejna kotwica. Poczytaj o zwyklych kotwicach, myslowych ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz 


Skocz do:

UA-88656808-1