11-08-2013, 11:35
SOL:
Cytat:Nie znam się na fazach snu i tym jak łączyć je z ld, ale mogę wnioskować, że wszystkie moje świadome sny odbywały się w dość płytkiej fazie ponieważ czasami wystarczyło mi zamknąć oczy i wprost przenieść się do snu praktycznie bez tracenia świadomości ... wrażenie takie, że przez chwilę leciałam w jakimiś tunelu (jakbym wnikała w swój własny mózg) i od razu trafiam do snu. Tak samo z wybudzaniem się (tylko w drugą stronę) pełna świadomość.
Niestety wiele z tych umiejętności zatraciłam, z jednej strony chciałabym je odzyskać, z drugiej natomiast straciłam w tym czasie potrzebę normalnego funkcjonowania, ten świat dawał zbyt dużo możliwości... Taki trochę cień człowieka ze mnie był ;p.
Ps. Nigdy nie zażywałam cięższych narkotyków (tylko raz paliłam trawę) ale moim zdaniem zatracanie się w tych stanach może w podobny sposób wyniszczać. Tylko jak utrzymać granicę( taką do której sny mogą nam służyć w prawdziwym życiu) i nie popadać w autodestrukcję, (myślenie tylko o tym aby znów położyć się spać). Jak myślicie ?