Witam wszystkich!
Potrzebuję pomocy w interpretacji tego dziwnego snu.... 
Otóż siła mi się trumna dla mojego męża, do razu widziałam że jest dla niego za mała, taka podwójna pleksi i drewno. Mój mąż żył i miał się świetnie. Byłam na jakimś boisku czy coś - dookoła była soczyście zielona trawa. Byłam tam sama I z jakiegoś powodu włożyłam do tej trumny pieniądze, 70 euro bo tyle miałam w portfelu.
Trumna była otwarta
I tyle, nic więcej nie pamiętam...
Może napiszę również że nasz związek ma się świetnie jedno co, to kwestie finansowe które są takie a nie inne czyli raczej złe. 
Ktoś coś? 

Do interpretacji przydadzą się twoje uczucia wobec konkretnych symboli tego snu. Co czułaś kiedy oceniałaś tą trumnę, jakie emocje towarzyszyły ci na zielonym boisku i podczas składania ofiary ? Chodzi przede wszystkim o to, czy było to jakoś zbliżone do żałoby, niepokoju, zmartwienia, podniosłości itd.

Zdziwienie?? Wiem że mąż o tym wiedział co mnmnie uspokoiło, odrazu uderzyło mnie że ta trumna jest za mała a pieniądze włożyłam pewnie, nie wiem dlaczego ale jakoś wiedziałam że mam je tam włożyć. Później pomyślałam że nie mam więcej...

O no to już się składa w jakąś całość. Trumna nie jest tu symbolem śmierci tylko ubóstwa. Panuje takie przekonanie, że starzy ludzie zbierają tylko na trumnę i miejsce na cmentarzu - stąd ten symbol : tania trumna, która nie spełnia swojej funkcji. Wyraża to zaniepokojenie sytuacją materialną, tym bardziej, że od razu w skojarzeniu sen podsuwa motyw oddawania pieniędzy.

Ojej, dziękuję bardzo za tę interpretację. Miałam czarne myśli przez tą trumnę.
Brrr