04-11-2010, 19:39
... wiedzę rozwalony Pałac Kultury w Warszawie i słyszę głos z jakiego radia: Grób Chopina znowu został rozkopany
Sny - najśmieszniejsze sytuacje i cytaty
|
Cytat:Był taki schemat że goniła mnie strzykawka (ktoś grał w grę Toy Story 2 w dzieciństwie na kompie to był level 4 na wysokościach i u góry 'boss' ten młot pneumatyczny to mnie taka gigantyczna strzykawka goniła i zasuwała jak młot pneumatyczny
W którymś momencie obróciłem się do niej i stanąłem jej na drodze (miałem z 7, 8 lat jak mi się to śniło )
I taki tekst...
"Powiem mamie! ;/" i zacząłem płakać
Ale zaraz uciekałem dalej ^^
Cytat:DATA: Kiedyś w dzieciństwie..
W dzieciństwie miałem straszną panią od matematyki. Nienawidziłem jej tak bardzo, że po prostu miałem ochotę nie iść często do szkoły i zrobić wagary - ale wiecie, w wieku 11 lat wagary to wszyscy robili na ciebie oczy typu... " "... xd
I śniła mi się moja pani od matematyki. Oczywiście musiałem iść do tablicy za gadanie.
Dała mi zadanie matematyczne takie, że wgl. to jakieś chińskie znaczki były, no po prostu wpadłem w szok ;/ ile ja się nastresowałem przy tej tablicy... najgorsze że jak to sen to nie jesteś przy tablicy 2 minuty, tylko mi się wydawało że ja tam z 15 minut sterczę, taka cisza w sali (jakby nikogo nie było ale byli) i wszyscy gapią się na mnie o tak " :shock: "
A ja... w którymś momencie nie wiem co we mnie wstąpiło, kredą rzucam w panią i wychodzę z sali, za mną cała klasa i do pani tekst "Sajonara!"
No i byłem potem w domu. Cała klasa stała na korytarzu (!?) a ja w domu bawiłem się , najgorsze było to że potem bałem się w tym śnie odsłonić okna bo wiedziałem że za oknem gapi się moja pani matematyczka i schowałem się do łazienki pod wannę (!?!?!?!?). Wraca mama z Anglii (!?!?!?!?!?!?!?) i daje mi słodycze. Na nich oczywiście moje ulubione (w tamtych czasach) tatuaże. Ale na nich twarz matematyczki ;/;/...
W którymś momencie okazuje się, że pani matematyczka to moja siostra. ._. jeszcze lepiej... xD no i się obudziłem
Cytat:DATA: 08.10.10
Śniło mi się, że byłem w aquaparku ale spadnę z jakiś wysokości, bo zamiast zjeżdżać to łaziłem prawie przy dachu aquaparku na tych 'kolumnach' co się tak rozpiętrzają jak nogi pająka - coś, jak rusztowanie ;d i wgl prawie mogłem spaść ale wolałem to niż zjeżdżanie O_o xD
Cytat:DATA: 15.10.10
Znów coś za oknem. Tym razem kuny. Pukały mi do okna - ja myślałem, że jakiegoś zawału dostanę, bo mi po parapecie łaziły i się bałem odsłonić ;D - a śniło mi się to dlatego, że gałęzie waliły (po raz pierwszy) w parapet i się tego przestraszyłem, ale potem się uspokoiłem i poszłem spać ;P... dalsza część snu...
Te kuny nie nazywały się tak zwyczajnie - miały jakąś 'egzotyczną' nazwę... xD np 'kolorowe/chińskie/niebieskie cośtam kuny ;D'...
Potem mój brat wraca z anglii a ja akurat oglądam teledysk aguilery - hurt (dziwne było to, że teledysk stał w miejscu no w sensie ten sam moment że tam sobie płacze) amuzyka to w kółko ten 'epicki' fragment taki najważniejszy, poruszający xD... i te kuny to się 'kunki' nazywały, najgorsze było to że w moim śnie poszłem spać (!?) z 4 razy, to 4 razy się stresowałem bo one mi przychodziły i do okna pukały ;D
Cytat:DATA: 16.10.10
Śniło mi się, że idę z mamą na na zakupy. Konkretnie po laptop.
Zna ktoś firmę apple? (iphone, ipod, ipad, mac, mac os, imac itp... xd)
To mieliśmy z ich firmy kupić sobie laptopy.
Mama nie pozwoliła mi kupić jakiegoś fajnego, tylko taki skórzany O_o...
Wyobraźcie sobie laptop w teczce, takiej grubej brzydkiej i włochatej ;D w sensie otwieram taką grubą, brzydką włochatą teczę, a tam klawiatura i ekran.xD
A mój brat Marcin wybrał sobie taki laptop jak te płaskie telewizory - tylko że długi był na 2 metry i wgl.. ale..
Potem stwierdził, że po co mu taki super laptop (który wyglądał jak telewizor xD) i zamieniliśmy się
Cytat:DATA: 18.10.10
Byłem na jakimś polu, bez ludzi w sensie ładnie tam jakieś kamienie, góry, morze...
Przeszliśmy jakąś górę, a za nią był... jednorożec. Najgorsze było to, że on mnie gonił, a byliśmy dokładnie jakby na jakimś placu zabaw. Tam chwyciłem się za linę, bo on mnie atakował, ale mojej rodziny nie O_o..
Cytat:DATA: 21.10.10
Śnił mi się koncert gagi.
Najlepsze było to, że ona i tancerze byli wszyscy w takich obręczach/kołach jak logo olimpiady ;D tylko że w kształcie trójkąta...
O
OO
OOO
OOOO
Coś takiego .
A potem że byłem w kuchni, odsłoniłem okno a tam WIEEEEEELKI KSIĘŻYC, który się do mnie uśmiechał, ale dziwne było to że był on niebieski O_o...
Cytat:DATA: 25.10.10
Śnił mi się chłopak mojej siory i moja siora, ona zawsze jest taka w miarę miła itp ;d
Ale w tym śnie zachowywała się jak prostytutka - robiła to na klatce schodowej i wgl mnie tyrała tak że bym ją rozszarpał, jakby mi takie coś powiedziała w realu, no po prostu taki wnerwiony byłem...
Cytat:DATA: 01.11.10
Śnił mi się las i przychodnia....
W tym lesie były rozbite samoloty, a w nich!? (bo z ciekawości oczywiście tam mózg nakazał mi wejść ;D) spali biedacy, bezdomni... xd i tekst
"Zamknij drzwi bo wieje!!!" jakiś bezdomny krzyczał xD ale tam było ciepło, wręcz duszno bo pamiętam - ale rozbite samoloty czyli nie że jakieś spalone bez okien itp, zupełnie normalne tylko trochę brązowe, ale w całości i leżały w trawie xd
A potem byłem w jakiejś 'szatni' lub jakimś przedsionku dla lekarek i się tam zamknąłem i nie wiem czemu ale chciałem ukraść pompkę do... sami wiecie czego ;D nie, nie do roweru tylko męskiej części intymnej xD i jeszcze viagrę, nagle ktoś się dobija tam do drzwi ja w stres wszystko chciałem do kieszeni pochować ale nie miałem tyle miejsca, to w ostateczności otwieram, a tam mój wujek i robię z nim układ, na który się zgodził chociaż przyszedł po to samo co ja O_o - on bierze tabletki na ból głowy, a ja te pompki i viagrę ;D
Norman napisał(a):Teraz dwie moje bardziej lub mniej śmieszne sytuacje. Miałem mieć pojedynek rewolwerowy z jakimś zakapiorem (chyba widzieliście coś takiego w jakimś westernie). No więc, odliczam dziesięć kroków odwracam się, sięgam po broń i wyciągam z kabury skarpetkę, mój przeciwnik to samo. Dostałem nagłej śmiechawki i prawie się popłakałem. Druga sytuacja, jadę autobusem z kolegą i jestem cały spocony, "straasznie tu gorąco" - mówię. Na co kolega, bo zawinąłeś się w kołdrę. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, gdy się obudziłem, faktycznie byłem zawinięty prawie po uszy.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|