17-03-2020, 20:29
16 marca 2020
Rodzice kupili nowy zielony dywan do dużego pokoju. Był taki świeży i fajny, uczynił wnętrze bardziej przytulnym (ang. cozy). Niespodziewanie znikąd pojawił się dawno martwy kot i zanieczyścił podłogę. Był to powód wyrzucenia poprzedniego dywanu. Wszystko na marne.
17 marca 2020
Byłam z rodzicami nad morzem. Poszliśmy na miasto. Weszłam sama do małego sklepiku ze słodyczami i artykułami biurowymi. Był tam spory pojemnik z tanią literaturą.
Wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Wciągnęła mnie. Główną bohaterką była Marta, która zbierała wszystko, co było związane z jej zainteresowaniami. Część fragmentów powieści była stylizowana na wycinki z gazet.
Książka podobała mi się, ale była ogólnie w złym stanie, rozlatywała się, dlatego nie miałam ochoty jej kupować. Przypomniałam sobie, że rodzice na mnie czekają, może nie wiedzą, gdzie jestem, myślą, że się zgubiłam. Wyszłam na ulicę.
Pamiętam też, że wykonywałam ćwiczenie, podczas którego próbowałam umieścić ramiona pod kolanami. We śnie to dość proste, w realu - nie bardzo.
Senne treści oceniam jako ubogie. Dziś postaram się wykonać przed zaśnięciem praktykę zwiększającą jakość świadomości.
Rodzice kupili nowy zielony dywan do dużego pokoju. Był taki świeży i fajny, uczynił wnętrze bardziej przytulnym (ang. cozy). Niespodziewanie znikąd pojawił się dawno martwy kot i zanieczyścił podłogę. Był to powód wyrzucenia poprzedniego dywanu. Wszystko na marne.
17 marca 2020
Byłam z rodzicami nad morzem. Poszliśmy na miasto. Weszłam sama do małego sklepiku ze słodyczami i artykułami biurowymi. Był tam spory pojemnik z tanią literaturą.
Wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Wciągnęła mnie. Główną bohaterką była Marta, która zbierała wszystko, co było związane z jej zainteresowaniami. Część fragmentów powieści była stylizowana na wycinki z gazet.
Książka podobała mi się, ale była ogólnie w złym stanie, rozlatywała się, dlatego nie miałam ochoty jej kupować. Przypomniałam sobie, że rodzice na mnie czekają, może nie wiedzą, gdzie jestem, myślą, że się zgubiłam. Wyszłam na ulicę.
Pamiętam też, że wykonywałam ćwiczenie, podczas którego próbowałam umieścić ramiona pod kolanami. We śnie to dość proste, w realu - nie bardzo.
Senne treści oceniam jako ubogie. Dziś postaram się wykonać przed zaśnięciem praktykę zwiększającą jakość świadomości.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności