Dzisiaj sytuacja z moim maratonem LD, który jakiś czas temu miał miejsce powtórzyła się i odbyło się to praktycznie identycznie, co opiszę poniżej. (Co ciekawe tamten miał miejsce 2019.06.06 a ten 2019.12.06, dość ciekawa zależność tych liczb
)
2019.12.06 - Kolejny maraton LD
Pocałunek
Byłem w jakimś parku, gdzie było dużo ludzi od razu byłem świadomy i postanowiłem, że zagadam do jakiejś dziewczyny, nie pamiętam o czym gadaliśmy, ale pewnie się z nią szybko zapoznałem. Oboje wstaliśmy z ławki, ja chcąc zabrać ją w bardziej ustronne miejsce kazałem jej iść przed siebie, ale to nie skutkowało za dobrze, w takim razie spróbowałem grzeczniej i ją subtelnie do tego nakłoniłem, ona prowadziła trzymając moją dłoń, nagle się zatrzymaliśmy i zbliżając do siebie usta zamknąłem oczy i zaczęliśmy się całować. Było to bardzo przyjemne, rzekłbym nawet że bardziej podniecające niż w rzeczywistości, tak jak inni też to opisują, podczas całowania czułem że LD się zapada i koniec.
Zabawa w chowanego
Byłem w jakimś mieście z kilkoma ludźmi i goniłem jakąś dziewczynę, wszyscy biegali i niewiadomo co robili, goniąc ją zobaczyłem, że zniknęła mi za rogiem a tam były jakieś dość potężne stalowe drzwi, kiedy doszedłem do tego miejsca jakiś chłopak powiedział mi żebym tam wszedł bo ona na mnie czeka. W środku okazało się że to jakieś laboratorium, była tam ta dziewczyna i moja koleżanka (znam z reala), postanowiłem, że skoro jesteśmy sami to zapytam o zrobienie loda, jedna nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechała, a druga była trochę skonsternowana i niechętna i odparła, że raczej nie, przez co zrobiło mi się trochę głupio.
Jazda samochodem
Znajdowałem się w samochodzie z moim kolegą, który prowadził, z racji tego, że byłem świadomy pomyślałem, że "wyczaruję" sobie pistolet, pomyślałem sobie, że znajduję się pod siedzeniem jednak nic z tego nie wyszło, a tego LD dalej nie pamiętam w sumie.
======================================================================
Poza tymi LD, myślę że mogłem mieć jeszcze z 1-2, bo po przebudzeniu tyle naliczyłem jakoś ale nie pamiętam reszty ten ostatni z resztą też nie do końca z racji tego że dawno nie pracowałem nad snami i olałem trochę ich zapisywanie.
Do całego maratonu doszło tak samo jak wcześniej, przyszedłem ze szkoły o 15 i zaraz potem zrobiłem sobie drzemkę do 18, kiedy miałem iść spać, żeby wstać do szkoły kolejnego dnia, położyłem się ok. 01:00, jednak przez wcześniejszą drzemkę miałem nielada problem z zaśnięciem przez co myślę że zasnąłem jakoś grubo po 02:00, a po każdym zakończeniu LD budziłem się i zasypiając od razu miałem kolejny.
5!