Dzień 9
9-10.8.2017
Czas snu ok. 7+5 h
Juhuuu kolejne senne Zwycięstwo !!!
Dzisiejsza noc najpierw pod względem snów była beznadziejna jednak później nadrobiła z nawiązką.
Ale od początku. Spałem sobie smacznie nieniepokojony przez nic ani nikogo, zapewne śniłem o jakichś fajnych rzeczach a tu nagle cholernie jasny i okropnie głośny piorun PIER***NĄ w mój blok albo kilka metrów od niego tak mocno ,że aż wyskoczyłem z łóżka gotowy zabić każdego kto zmącił mój sen. Oczywiście natychmiast zapomniałem o wszystkim o czym śniłem i tak wkurzony zaistniałą sytuacją musiałem podjąć decyzję czy spać dalej czy będąc zmęczony rozpocząć dzień. Na szczęście dla mnie po głębszym zastanowieniu oraz zjedzeniu bułki dusza leniucha wygrała i poszedłem spać nawet nie robiąc afirmacji tylko z chęcią dospania kilku godzin. To co się później stało przeszło moje najśmielsze oczekiwania ...
Chronologia może być nie zachowana ponieważ sny były długie a wątki mocno się przeplatały
Sen 1
Byłem jakimś gościem może żołnierzem lub kimś podobnym. Była noc a ja byłem wraz ze znajomym i koleżanką ku mojemu szczęściu wyglądającą jak pewna bardzo ładna aktorka. próbowaliśmy znaleźć kogoś kto chce otruć wszystkich ludzi na świecie. Zeszliśmy z pewnej góry robiliśmy jakieś rzeczy o których zapomniałem. Trafiliśmy do jakiegoś dużego magazynu gdzie spotkaliśmy poszukiwaną przez nas osobę. Rozpoczęła się walka szczegółów nie pamiętam ale wiem że trwała bardzo długo a gość był silny i dzierżył ogromny łańcuch którym wymachiwał na wszystkie strony jednak udało nam się go pokonać a ludzkość została uratowana. Następnie poszedłem w ustronne miejsce z ową moją koleżanką rozmawialiśmy zbliżyliśmy się do siebie lecz do niczego nie doszło ponieważ sen się skończył
Sen 2
Byłem żołnierzem wszedłem wraz z oddziałem do jakiegoś pomieszczenia w starym obskurnym wieżowcu który znajdował się w jednym z amerykańskich miast. Zabiliśmy kilku znajdujących się tam bandziorów po strzelaninie gdy było już spokojnie odkryliśmy dziwny maziowaty płyn nie wiedzieliśmy do czego służy ...
Zaczęło się na jakiejś próbie do balu dla żołnierzy którzy stacjonowali w jakimś pustynnym kraju może Irak. W dzień walczyliśmy w miastach z wrogimi żołnierzami a na noc wracaliśmy do tego wielkiego hotelu na wzgórzu nad morzem z wieloma pokojami i ogromnym holem. jednak ja z kilkoma kolegami i ze swoją dziewczyną którą była ta sama z poprzedniego snu nie tańczyliśmy ,bo robiliśmy coś innego. Rozzłościło ją to więc poszedłem z nią do naszego pokoju położyłem się obok niej zacząłem rozmawiać i przepraszać ją.
W następnej scenie snu przeniosłem się do naszej dziennej bazy wypadowej na teren wroga. Stał tam budynek w którym na górnym piętrze była moja dziewczyna gdy podszedłem do okna przez myśl mi przemknęło a może by tak sprawdzić czy to sen. Natychmiast osłupiałem pomyślałem no tak to może być sen!!! O KRVA ! Przypomniałem sobie szybko ,że czytałem o tym ,że dużo osób które pierwszy raz miały styczność ze świadomym snem szybko się budziły z wrażenia dlatego ja odetchnąłem kilka razy uspokoiłem się i zrobiłem TR z nosem który wyszedł pozytywnie byłem w śnie!!! HURA ! Na kilka sekund nastała ciemność potem pokazała się jakaś reklama płynu do mycia naczyń a ja pomyślałem WTF co się dzieje przecież jestem w śnie i natychmiastowo wróciłem do postaci żołnierza. Popatrzyłem na wszystkie strony spojrzałem na moją dziewczynę podszedłem do niej dotknąłem jej . ŁAŁ pomyślałem ale fajnie rozejrzałem się przeszedłem nie mogąc uwierzyć że się udało. Trwało to chwilę z wrażenia nie wiedziałem co z tym faktem zrobić, wszystko co myślałem o tym co chcę zrobić będąc w śnie zniknęło byłem tylko ja pod wrażeniem tego wszystkiego ...
W następnej scenie(która była już zwykłym snem) prowadziłem atak z innymi żołnierzami wszystko poszło dobrze i sprawnie i realistycznie a to ktoś został ranny a to wybuch takie tam. Po kilku godzinach walki trafiliśmy do jakiegoś magazynu gdzie był duży basen oraz jakiś tajemniczy proszek taki jak w wieżowcu. Podzieliłem się obserwacjami z kolegami i dowódcą. Postanowiliśmy wsypać proszek do wanny i zalać wodą zrobiła się maź która bulgotała i była bardzo gorąca. Wziąłem kilka patyków i zanurzyłem w tym gorącym zielonym czymś. Patyki się oblepiła a ja ubrudziłem się trochę tą mazią. Poszedłem na punkt opatrunkowy gdzie stacjonowali Litwini w jasno zielonych mundurach.
Gdzieś pomiędzy tym była scena ,że poprosiliśmy znajomą piosenkarkę żeby zgodziła się na występ na jakiejś europejskiej mega imprezie bo musiała coś dla nas sprawdzić. Zjechało się kilkanaście milionów ludzi a znajoma zaśpiewała fenomenalnie dostarczając nam jakichś cennych informacji.
Po powrocie z punktu opatrunkowego na noc do hotelu nikogo tam nie zastałem. Wyszedłem na podwórko i zobaczyłem tam babę w sile wieku oraz jednego z żołnierzy których znałem. Okazali się być zdrajcami którzy za pomocą wspomnianej wcześniej mazi chcieli podbić świat. To zielone ustrojstwo zmieniało ludzi w zombie świnie które mogli kontrolować. Żołnierza zdrajcę szybko i zwinnie zastrzeliłem a kobietę związałem w celu przekazania wymiarowi sprawiedliwości a ludzi których zdążyli zamienić w krwiożercze świnie po prostu zgniotłem gdyż
ta maź działała tak ,że najpierw byli zmniejszani a potem dopiero rośli na wielkie niebezpieczne świnie...
W ten sposób już drugi raz tej nocy uratowałem ludzkość
Po tym wydarzeniu śniłem jeszcze o tym ,że atakuję kolejne irackie miasto, ciekawa, realistyczna, fajna, dość długa scena snu potem się obudziłem.
Moje przemyślenia: Pierwszy raz miałem świadomy sen i jest to bardzo fajne uczucie kiedy możesz robić co chcesz niestety nie doświadczyłem tego zbyt długo jednak wierzę ,że to dopiero początek, jeden z kamieni milowych. Podczas świadomego snu czułem się jak podczas zwykłego, odbierałem takie same bodźce ale wiedziałem ,że śnię i mam moc robienia wszystkiego na co mam ochotę.
Na dzisiaj koniec