"Nocną zmorą" zwykło się nazywać straszną halucynację powstałą przy okazji paraliżu przysennego. Nie musi to być koniecznie dusząca postać, ale jest to na tyle częsty motyw przy paraliżu że doczekał się własnej nazwy. Nie jest to nic poważnego ani groźnego, możesz te sytuacje porównać do snu, który jeszcze się nie skończył mimo częściowo odzyskanej przytomności. O paraliżu przysennym możesz się dowiedzieć więcej na forum, użyj opcji "szukaj"
BTW. Nie twórz dwóch takich samych wątków, wystarczy jeden w odpowiednim dziale.
Nocna zmora to bardzo ciekawe doświadczenie. Wiedzieliście, że H. Fuseli narysował w tym temacie obraz w XVI w.? https://artsandculture.google.com/asset/...l=pl&avm=2
Od razu się z nim utożsamiłam, jak go zobaczyłam.
Ale tak, w rzeczywistości nie ma się co bać, spokój jest kluczowy, bo ataku paniki można niezłego dostać.