Miałem taki problem kilka lat i myślę, że częściowo faktycznie odpowiedzialna jest komponenta psychologiczna, ale w drugiej części takie zjawisko wiąże się z podstawową mechaniką świadomego snu.
Podczas snu prędzej czy później każdy trafi na treści, których jedynym celem wydaje się być działanie antagonistyczne do naszej świadomej kontroli. W najprostszym przypadku to wiatr nie pozwalający uciekać, czy ptactwo zasłaniające widok, czy niekończące się ubrania na obiekcie seksualnym
. W bardziej złożonym przypadku są to projekcje postaci o umiejętnościach śniącego ( kontrola, lot ), których zadaniem jest uporczywie przeszkadzać, straszyć, irytować. Tego typu problemów można pozbyć się przy minimalnej praktyce, która ma polegać na zmniejszeniu naszego napięcia w kierunku osiąganego celu kontroli podczas LD. Im mniej ekscytacji i usilnej potrzeby skontrolowania czegoś, tym mniej wrogich przeszkód. Najważniejsze jest, żeby nie przewidywać przedwcześnie trudności i zdystansować się od ewentualności porażki w kontroli snu.
Gorszy problem może jednak się pojawić, kiedy natarczywa projekcja przybierze na zasadzie skojarzeń postać prawdziwej osoby z jawy, wobec której faktycznie żywimy przykre odczucia. W tym przypadku kłopot należy rozwiązać na jawie, lub w swojej głowie, i to mi właśnie tyle zajęło